Porcja dla 2 osób:
2 plastry schabu karkowego (każdy ok. 1 cm grubości)
Marynata:
1 łyżeczka oliwy lu oleju
1/2 łyżeczki grubo mielonego pieprzu (kolorowy lub zwykły)
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
1/3 łyżeczki suszonego oregano
1/5 łyżeczki suszonego majeranku
gałka muszkatołowa do smaku
sól do smaku
Do airfrayera nie byłam przekonana - ot taki tam ładniejszy kobiwar, nic więcej. Ma nie za duże sito, które wystarcza na porcje dla 2 osób, świetnie radzi sobie z ziemniakami i owocami, jednak zdarza mu się przesuszać chude mięso. Muszę jednak przyznać, że karkówka udaje się w nim znakomicie. Jest miękka i odpowiednio zrumieniona. Po prostu pyszna. Zamiast posypywać ją gotową mieszanką przyprawową złożoną głównie z soli, przygotowuję własny zestaw ziół i przypraw, solenie zostawiając na koniec, dzięki czemu mięso wychodzi miękkie i soczyste. W dodatku danie można przygotować dosłownie w kwadrans - oczywiście pod warunkiem, że wcześniej zamarynuje się mięso, na przykład w wieczór poprzedzający obiad.
Składniki marynaty wymieszaj. Jeśli nie masz młynka do pieprzu, utłucz ziarna w moździerzu lub wrzuć je do woreczka i rozbij wałkiem. Gałka muszkatołowa jest bardzo aromatyczna, więc użyj tylko odrobinę, najlepiej świeżo otartej. Do marynaty nie dodawaj soli lub wsyp jej jedynie małą szczyptę.
Plastry karkówki rozbij, uderzając w nie dłonią (nie używaj tłuczka do mięsa). Mięso natrzyj dokładnie marynatą, owiń folią spożywczą i włóż do lodówki na minimum 2 godziny.
Piecz w airfrayerze przez ok. 12 minut w temperaturze 180 stopni. Po upływie tego czasu kotlety osól z obu stron i dopiecz.
Podawaj z sałatą, pomidorami, papryką i rzodkiewką polanymi gęstym naturalnym jogurtem. Jeśli chcesz, możesz serwować karkówkę z ziemniakami z wody. Jeśli zalejesz je wrzątkiem, szybciej się ugotują.