Pierś nacierasz przyprawami, najczęściej wieczorem w przeddzień obróbki, tak żeby wszystkim fajnie przeszła (ale tak 2 godz. przed obróbką cieplną powinno wystarczyć). Rozgrzewasz olej w dużym garnku lub brytfannie. Wkładasz do naczynia pierś i lekko obsmażasz z każdej strony. Wlewasz tak na oko 1/2 szkl. wody, przykrywasz pokrywką i zostawiasz na małym ogniu. Patrzysz co jakiś czas czy się nie przywiera, od czasu do czasu obracasz na drugą stronę, czasami trzeba dolać wody jak się odparuje. Dodajesz do tego przekrojoną na pół cebulkę, i inne warzywka dla poprawy smaku. Sprawdzasz co jakiś czas i jak będzie miękkie masz gotową pieczeń z piersi indyka. Z warzywek mojej babci zawsze wychodzi coś w rodzaju sosiku, który podaje do tego indyka i co zawsze wzbudza w rodzinie krwiożercze instynkty, bo każdy zeżarłby całe nie dzieląc się, a nie wypada tego robić niestety...
przepis alice