400g fasoli Jaś
6-8 szkl wody
2 duże cebule
500g kiełbasy
2-3 łyżki oleju
4-5 łyżeczek koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka bazylii suszonej
2 liście laurowe
pieprz lub ostra papryka do smaku
Lubicie fasolówkę? Ja uwielbiam! Ale w dzieciństwie wcale tak nie było... z bardzo prostego powodu - nie smakowała mi przyrządzona według domowej receptury (oszczędzę Wam szczegółów).
W mojej ulubionej fasolówce są duże, wystarczająco miękkie, lecz zachowujące kształt duże ziarna fasoli, chuda kiełbasa ulubionej firmy oraz spora ilość cebuli. Nie dodaję pomidorów ani majeranku, zamiast nich sięgam po koncentrat pomidorowy oraz bazylię (koniecznie w suszonej postaci) - uważam, że doskonale uzupełniają smak pozostałych składników.
Spróbujcie i oceńcie sami.
Fasolę zalej zimną wodą, mocz przez noc. Następnego dnia zmień wodę na świeżą, osól, wrzuć liście laurowe, gotuj do miękkości al dente fasoli.
W międzyczasie obierz i pokrój w drobną kostkę cebulę. Zeszklij na oleju, oprószając solą. Cebulę dodaj do fasoli.
Podsmaż pokrojoną w plasterki kiełbasę. Połącz z ugotowaną al dente fasolą. Wymieszaj z koncentratem pomidorowym, papryką oraz bazylią. Gotuj na małym ogniu około 30 minut do miękkości. Przypraw pieprzem lub ostrą papryką. Jeśli zupa będzie za gęsta, wlej nieco gorącej wody.
Taka trochę rzadka fasolka po bretońsku, sposobem "bigos czy kapuśniak". Uwielbiam fasolę w każdej postaci. Dzięki za przepis i na pewno wypróbuję.
Tak, dobrze to określiłaś - dzieciaki lubią maczać w niej kromy chleba i pałaszować :)
nigdy nie robiłam...chyba spróbuje z Twojego przepisu :)
Pyszna! Pominęłam bazylię, bo jakoś nie widziałam jej tutaj bo było pyszne bez niej. Przepis ląduje na stałe do mojego "programu" ;) Mam zdjęcie jako dowód ale nie za estetyczne w porównaniu do Twojego więc nie będę się chwalić