Fasolkę oczyścić, przekroić w pół, umyć.
Cebulę pokrojną w kostkę zacząć podsmażać na oliwie w garnku.
Jak cebula zacznie nabierać koloru, dodać fasolkę, przemieszać, przykryć garnek.
Uwaga: dowcip tej potrawy polega na tym, że fasolka musi się trochę przypalić, ale lekko- na brązowo, a nie na czarno.
Kontrolować od czasu do czasu stan "przypalenia", z dna garnka zdrapywać powstającą przypaleniznę i wymieszać z całością.
Gdy cebula będzie ciemnobrązowa, zalać śmietanką, dodać cząber i cayenne, posolić i na małym ogniu, bez przykrywki gotować, tak by zredukować śmietankę i zagęścić sos.
Tylko na miły Bóg, nie rozgotowywać fasolki na paćkę! Ona powinna być jeszcze lekko jędrna.
Ja podaję z perfumowanym ryżem (kleistym).
P.S.
"po nauczycielsku" - ponieważ podpatrzyłem u nauczycielki, matki przyjaciółki, której kuchenna bezradność doprowadziła do powstania owego smakołyku.
arctic_monkeys (2006-10-23 11:58)
hehe zabawny ten przepis, ale jak to zrobię to każdy będzie myślał, że przypaliłam jedzenie
Jeszcze się zastanowię