Przepis ten pochodzi z książki "Kuchnia chińska" Ching-He Huang. Postanowiłam wykonać ten deser ponieważ urzekło mnie piękne zdjęcie w książce ;) Jeśli ktoś lubi bardzo słodkie rzeczy to z pewnością mu to posmakuje jednak ostrzegam, że kuleczki należy zjeść zaraz po usmażeniu. Na następny dzień są bardzo twarde, kleiste no i czekolada już się tak ładnie nie wylewa ;) Smak zbliżony do popularnych sezamków.
Cukier rozpuszczamy we wrzątku, doajemy do niego zimną wodę.
Czekoladę dzielimy na 24 części.
Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy wodę z rozpuszczonym cukrem.
Mieszamy a następnie wyrabiamy gładkie ciasto.
Dzielimy je na 12 kulek.
W każdej robimy otwór i wkładamy do niego 2 kawałki czekolady
Zlepiamy, nadajemy jej okrągły kształt i obtaczamy w sezamie.
Olej rozgrzewamy w wysokim garnku ( do temperatury 180 stopni).
Będzie gotowy gdy kawałek ciasta zrumieni się po 15 sekundach.
Do oleju wrzucamy po kilka kulek i smażymy aż się zrumienią, około 4 minuty.
Usmażone wykładamy na papier aby wchłoną tłuszcz.
Podajemy ciepłe.
Smacznego :)
Aj, to nie moje smaki, ale muszę przyznać, że deser jest niezwykle intrygujący!
Wkn, po zrobieniu okazało się, że moje też nie za bardzo ;) Ale tym którzy lubia sezamki bardzo smakowało :)
Już szykuje słomke i srodek wciągam .. reszta mnie nie interesuje ..
megi65, hehe mój Tata tak samo podsumował ten deser ;D
Z muffinki gdyby taka czekoladowa lawa wypłynęła, to bym pewnie pobiła wszystkich, którzy chcieliby mi podebrać deser, ale w takiej postaci raczej obgryzłabym tę sezamową skorupkę :D
Muffinki z lawą :D to jest myśl, musze coś wymyślic ;p