Kotlety zjadliwe. Szału niestety nie było.
Cieszę się bardzo, że wywołałam takie miłe wspomnienia Jagoda:-))) Tak ma właśnie być z jedzeniem. Podobnie robię również z soi, gotując je z ziemniakami i posiekaną bazylią. Pycha:-) pozdrawiam:-)
Dobre te kotleciki teściowa je często robiła podawała z sosem chrzanowym ,cebulowym lub musztardowym.Całkiem o nich zapomniałam .Muszę je kiedyś zrobić.Dzięki że przypomniałaś o nich,są naprzwdę pysznePozdrawiam.