ryba-karp (może być filet karpia, lub jego części,lecz w oryginale jest glowia karpia!+ koniecznie pasternak -te elementy dają niepowtarzalny smak i aromat,składniki te są esencją smaku prawdziwej śląskiej moczki, a przepis podany jest prawidłówo.
Ja polecam jeszcze dodanie z połowy mlecznej czekolady i cukier waniliowy,kompot z wiśni, bo tak jest w oryginale w przepisiei z dziada pradziada..
reszta podan jest skrupulatnie, więc polecam przepis :)
No proszę... a dla mnie nasza śląska moczka to piernik, czekolada, suszone owoce, jeszcze więcej owoców z różnych mieszanek kompotowych i bakalie.... ta nasza to nawet marchewki nie widzi co dopiero o rybie... ale nie zamienię jej na inną, po prostu ją uwielbiam! :)
Dżanina, grzesz, ile wlezie!!!! Kulinarnie Ja tam nigdy nie żałuję, moja wątroba też nie.
Smosiu, a wiesz, że nie przyszło mi nawet do głowy, by spróbować na ciepło? Choć przy tych składnikach to nawet oczywiste... Kto chętny, niech podgrzewa. Kto odważny - decyduje się na zimną wersję. Chętnie poczytam o karpiowych doświadczeniach. Pozdrawiam
Witku, toż pisze jak byk, że to danie dla odważnych
Aleex, tak - to danie na zimno. I naprawdę je polecam. I naprawdę, najmniejszego znaczenia nie ma fakt, iż jest to świąteczne danie mojego dzieciństwa.
No dobra, trochę ma...
Fajnie, że można przygotować wcześniej. A, że na zimno, cóż to szkodzi? Chociaż jakby kto bardzo chciał, to pewnie można podgrzać w piekarniku lub mikrofalówce, prawda? Dziękuję za pomysł, może odważę się niebawem.
Czy to Twoje danie podaje się na zimno? Brzmi ciekawie, niewykluczone, że się skuszę, ale muszę mieć jasność. Pozdrawiam, Aleex :)
A ja tam mam ochotę spróbować. Lepiej grzeszyć i potem żałować...
Przepraszam Cię, ale sceptycznie podchodzę do tego przepisu. Jakoś nie mam zaufania do zimnych dzwonków z karpia, zimnego sosu grzybowego i zimnej podpieczonej cebuli, ale rzecz gustu.
Poz. Witek
Ewelinka_inka, dokładnie tak, jak napisałam - musowo z głową. Dla ciekawostki dodam, że moja babcia pieczołowicie wkrawała też do moczki ugotowane warzywa z rybnego bulionu, jednak w końcu zorientowała się, że moczkę z marchewką tylko ona zjada. Ostatecznie stanęło więc na przedstawionej wersji i taką od wielu lat gorliwie praktykujemy.
u nas robimy wywar z selera i bez cebuli ale chyba co rodzina to inne składniki tej światecznej potrawy
Moczka z głową z karpia--pierwsze słyszę
(ja jak nie mam pasternaku to dodaje pietruszkę)
Mmmm, uwielbiam moczkę...a gdzie tam jeszcze, hihi, wczoraj miałam sen ,że pierniki piekłam już:)