też taką robię i bardzo ją lubię :)
Nie robiłam i nie jadłam nigdy piroga z kaszą jeczmienną, ale tak sobie myślę, że można byłoby tak zrobic, tylko wówczas trzeba by odlac ziemniaki do końca a kaszę zaparzyc osobno. Wydaje mi się również, ze warto byłoby w tej wersji dodac kilka pieczarek przesmażonych z cebulą, gdyż i ziemniaki i kasza są same z siebie mdłe a pieczarki nadały by farszowi fajnego posmaczku.
Tak mnie zaciekawił smak piroga w tej wersji, że pewnie się na niego niedługo skuszę.
A czy kaszę gryczaną można zastąpić kaszą jęczmienną albo czymś innym? chciałabym zrobić takie cudeńko, ale u mnie w domu nikt nie przepada za ową kaszą.
Sama nigdy nie robiłam, ale teściowa piecze go dość często. Jest przepyszny i godny polecenia. A już zwłaszcza do ciepłego barszczyku, mmmmm.....poezja ;o)
Ja zazwyczaj dodaję wiejską kwaśną, ale myślę, że 18 % też bedzie ok.
jaka śmietanka do farszu najlepsza-tzn.ile procent i kwaśna czy słodka
Dziękuję za tak szybkie podanie przepisu. Zrobię w nadchodzącym tygodniu, bo bardzo mnie kusi......
Sebek całkowicie się z Tobą zgadzam.
Rzym jest cudowny, zwiedzanie Go to doznanie niemal mistyczne. Miasto jakby wyrwane ze świata, ponadziemskie i nadzmysłowe. Sztuka bije z każdego zakątka i nie trzeba być wierzącym, by podziwiać piękno bazylik czy katedr.
Janeczko bardzo dziekuje ze moglam nacieszyc oczy.Zdjecia sa piekne i bardzo ladnie opisane.Pozdrawiam serdecznie.
Janeczko ja się nie martwiłam ile postoi . Zawsze zrobione śledziki siedzą w lodówce i wyjmuję ile potrzeba. Nieraz nawet stoją tydzień. Twoje stały 4 dni i nic ie straciły na smaku. Robię również sałatkę śledziową z migdałami till i powiem,że jeszcze lepsza jak dłużej postoi.Spróbuj odcisnąć cebulę ja nawet do surówek odciskam .
Z przepisu Twojego będę często korzystać. Gościom śledziki bardzo smakowały.
Życzę szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego najlepszego.
Crisen cieszy mnie, że sałatka przypadła Ci do smaku. Co do odciskania cebuli, ja tego nigdy nie robiłam i mogę zapewnic, że spokojnie postoi przez kilka godzin. Do drugiego dnia faktycznie lekko zmokrzeje. Mam zamiar robic ją na sylwestra i spróbuję z odciskaniem, zobaczę jak to wpłynie na sałatkę.
No to sobie pospacerowałam z tobą Jasiu, czekam na cd. Pozdrawiam cię serdecznie.
Megi obawiam się że nie mogę Cię usatysfakcjonowac.
Zdałam sobie właśnie sprawę, że o zgrozo nie mam żadny zdjęc kulinarnych, zastanawiam sie jak to sie właściwie stało i po prostu nie wiem, kurde nie byłam przecież na diecie i jadłam lody i pizzę ( nie była wcale dobra) pod Panteonem, schodami Hiszpańskimi czy fontanną Di Trevi. Swoją drogą, może to i lepiej że nie mam takich zdjęc, w końcu to pojechałam zwiedzac a nie robic sobie zdjęcia jak się objadam .
Wkn to było moje postanowienie przednoworoczne, już mi głupio przed tymi wszystkimi, którym te foty obiecałam. Co do pogody, byliśmy końcem października, było owszem pochmurno niekiedy ale dośc ciepło.
Marika w Muzeum Watykańskim i wnętrzu Koloseum niestety nie byliśmy z braku czasu. Kaplicy Sykstyńskiej i podziemi Watykańskich też nie zwiedziliśmy, gdyż ze względu na uroczystości beatyfikacyjne, już nie pamiętam jakiego błogosławionego, były zamknięte