Ja próbowalam z zapiekane z masełkiem czosnkowym zrobione w restauracji. Jak dla mnie pychota.
Jadłam kiedyś podobne i przyznam- nie smakowały mi.Smak miały podobny do twardawej wątróbki tylko gorszy.Poza tym nie przemawia do mnie wrzucanie do wrzątku zywych slimaków.Wiadomo, jemy mięso, ale zabijamy szybko bez dręczenia.Jak sie dowiedziałąm, jak się to danie przygotowuje to wolę- nie chcę.
Oj jak byście zobaczyły jak się zabija krowy to wolowiny tez byście pewnie nie jadły
Ja nigdy slimaków nie jadłam ale korci mnie zeby spróbować
to już nie dla mnie - o nie!!!!
uwiebiam ślimaki ale ten sposób przygotowania nie przemawia do mnie - coś we mnie drgnęło chociaż czesto jem ale kupuję je jak już nie zyja nie potrafiłabym tak zamęczać i tak patroszyć o nie!!! Zostawmy to wyspecjalizowym firmom co pewnie je tak nie męczą. Brrrr
Wiem, że to może brzmi dziwnie,ale nie wzięłabym "do pyska". Przyzwyczajenia żywieniowe bardzo trudno przełamać. Poza tym ten sposób maltretowanie- wyszukane! A poza tym jak tu potem powiedzieć innemu ślimakowi: ślimak, ślimak wystaw rogi, dam ci sera na... Nnnooo nie spojrzałabym mu w oczy.
Biedne ślimaki! Głodzic je przez 3 dni a potem wrzucac do wrzątku-to mi trąci barbarzyństwem!
Chyba jednak zostanę przy schabowym.... :P