Bardzo mi miło Almiro,że zrobiłaś ten barszczyk:) Pozdrawiam.
Onlyred,bardzo dziękuję za pozytywny komentarz.
Różyczko wczoraj zrobiłam ta golonkę i stwierdziłam, że pachnie i smakuje dokładnie tak, jak boczek z moich przepisów. Mój mąż był nawet święcie przekonany, że je boczuś. W każdym bądź razie - przepis świetny, a mięsko rewelka!
Różyczko, w życiu nie jadłam lepszego.Tylko tak będę przyrządzać b.barszcz.Dzięki Kochana!
Makaron jest bardzo drobny i osiadł na dnie :) ale zapewniam że jest w zupie.Zupy jest duży garnek,a makaronu tylko 4 łyżki.
Śmieszna sprawa:) Z domu rodzinnego znam ogórkową z ziemniakami - uwielbiam. Teściowa z kolei gotuje z samym ryżem - smakuje, ale nie aż tak jak mamina:) Nigdy nie wpadłam na to, by połączyć oba sposoby. Na pewno wypróbuję, bo kocham ogórkową:)
tak się wpatruje i nie moge wypatrzeć tego makaronu... drobny to jaki mniej więcej? jutro zamierzam zrobić taką zupkę
jako zarejestrowany użytkownik jestem tu nowa, ale z tego przepisu korzystam już od ponad pół roku - po prostu pycha, do tego przekazałam go też rodzicom, którym mogłam zaimponować tą zupką, a nie tylko mężowi ;)
REWELACJA!!takie proste a tyle przyjemości:)))
Bardzo dobrze ze ciasto Ci wyszło pięknie za drugim razem:)Mnie wychodzi za pierwszym razem,idealnie,nie będę zmieniać przepisu mojej babci bo komuś nie wyszło.Babcia tak robi i mnie tez tak nauczyła i karpatka się zawsze udaje! jak wsypujesz mąkę z proszkiem ,to ma prawo tylko się zburzyć przez chwilkę w garnku,jak zaczniesz mieszać ciasto jest normalne.
Co do pieczenia,to zależy od piekarnika,jak komu piecze:)
Na pewno nie ma błędu w przepisie, zapewniam:) jeszcze jest zaznaczone w babi zeszycie, że proszek ma się zagotować razem z mąką.
Moim zdaniem w przepisie jest błąd- nie powinno się dodawać mąki RAZEM z proszkiem do gotującej wody. W efekcie uzyskałam ciasto, które za Chiny nie chciało się upiec. Piekłam dużo dłużej, niż w przepisie, a ono nadal w środku było surowe. Zła, sprawdziłam inny przepis z WŻ, wszystko jest tak samo (propocje, wykonanie) z tym, że proszek dodaje się do zimnej masy, po jajkach. To juz ma sens i za drugim razem ciasto wyszło idealnie. I jeszcze jedno- polecam piec ciasto krótej, za to w sporo wyższej temperaturze- 200 do 220 stopni. To też wyczytałam w komentarzach pod innym przepisem- ciasto ptysiowe lubi być pieczone w wysokiej temp. Toteż nastawiłam na 220, nagrzałam piekarnik, a potem wstawiłam ciasto , zmniejszyłam temp. do 200 i piekłam przez 20 min. Wyszło piękne.
No, właśnie włozyłem do pieca. Zobaczymy co z tego wyniknie :-)
bardzo dobry barszczyk,dzisiaj w wersji bez śmietany jako dodatek do krokietów :P dziekuje za przepis i pozdrawiam.
A co z tą żelatyną? Kiedy ją dodać i po czym poznać, że trzeba?
Izka.