superka, dziekuje, juz wiem czego szukac:)
W Niemczech tez sa takie. Nazywaja sie Handkaass u nas gdzie idziej pewnie inaczej. Wygladaja jak olomuckie takie plaskie, pokryte bialawym nalotem a w srodku takie jakby kremowo przezroczyste ale bez "dziurki". Smierdza jak nieszczescie i w zwlyklym sklepie takich nie dostaniesz, My kupujemy czasem u pewnego gospodarza ktory je sam produkuje i tylko te sa naprawde pyszne. Czasem spotyka sie takie na targu "od Chlopa" ale nie sa takie rewelacyjne jak te u naszego "Chlopa".
Tineczka, tak, to właśnie te serki ;)) "Zapach" wydziela kwas masłowy czy mlekowy , nie pamiętam nazwy, ale powstaje przy produkcji serków i....przepraszam- śmierdzących, niepranych skarpet. Pamiętam, że pierwszy raz, to nie mogłam długo wziąć ich do buzi, ale gdy posmakowałam to zostałam ich fanką!
Koniecznie musisz opisac zapach tych serow, ja nie moge ich kupic . Moze bede mogla zastapic jakims innym serem? Jezeli pachna spoconymi skarpetkami niektorych panow, to cos dla mnie:) uwielbiam smierdzace sery:)))
Zapewniam że TAK "po obróbce" są przepyszne.
Zapach, tak, baaardzo specyficzny szczególnie, jak serek trochę w cieple poleży. Proste i czuję (nomen omen), że smaczne.
Pyszności
zaznaczam że gulasz na wegrzech był bardzo pikantny .
Własnie wczoraj myslalam o tym placku jadłam go jak bylam na wycieczce na Węgrzech, zrobie napewno polecam bo jest przepyszny.pozdrawiam