Hmmmm.... ja średnio krewetkowa. Ale skoro obie tak robicie, to chyba posłucham mądrzejszych. Jak zejdę, to wasza wina!
Dzani - popieram iwcię. Jak masz mrożone, już gotowane krewetki, rozmrażasz, ociekasz na sitku, usuwasz ogonki - bo potem trzeba pluć, mnie to denerwuje i do sałatki. Jak jeszcze je podsmażysz mogą przypominać lekko stwardniałą gumę do żucia (ugryźć ciężko, a w buzi nie możesz pogryźć)
Jak masz surowe - w zasadzie wystarczy wrzucić je do wrzątku - momentalnie różowieją.
Jak już przepis wyszedł - to może ja też zrobię - za jakiś czas, bo wczoraj gotowałam zupę krewetkową.
Jak przesmażysz, to staną się twarde i już nie będą jędrne i podatne na sos użyty do sałatki....ale to moje zdanie, ja wolę takie....,,nie zabite na amen'
Że różowe nie są surowe, wiem, OK. Ale chyba jednak nie wrzucę takich rozmrożonych, osączonych do bezpośredniego spożycia. Raczej je przysmażę na masełku, bo kotlet też bym odsmażyła.
Dżani, jeśli krewetki mrożone są różowe, to już zdecydowanie nie są surowe. Więc po rozmrożeniu i osączeniu mogą spokojnie wskoczyć do sałatki :))
Pytanie do kogoś, kto robił. Krewetki mają być surowe???? Znaczy... rozmrożone i już?
Pyszne te zieminiaki, zmieniłam temp. najpierw 15 minut w 200st. z termoobiegiem, a potem kolejne 15 min. w 180st. Były chrupiące i kruche w środku.
Dun Saithne,spróbuj takich proporcji, na pomysł wpadł dawno temu mój mąż http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis10302.html
Dziekuje z pomoc, coś sie wkradł ,co zamieszało, ale mam wrazenie że przepis nie był tak bardzo niezrozuniały... no może... Pozdrawiam i jescze raz dziekuje za rozwikłanie zagadki ziemniaka w piekarniku.
"Teraz posmarować i wierzch ziemniaków oliwą posolić przykryć folią aluminiową i do piekarnika na około 45-60 minutprzna jakieś 15-20 minut." O co tu biega? :)
Zapomniałam o przyprawie do ziemniaków, użuwam jej jeśli ziemniaki są do kefiru natomiast nigdy nie dodaję jej jeśli ziemniaki idą do mięsa czy ryby
Ciesze sie ze smakowala, tym bardziej ze to calkowicie moja kompozycja smakowa i do tego to ulubiona salatka mojego meza. Drugiego dnia zwzwyczaj jednak nie ma w moim przypadku.
Z przyjemnością dodaję pierwszy komentarz:))) Pierwszy raz robiłam sałatkę z krewetek... no i wynik przerósł moje oczekiwania... sałatka przepyszna... bardzo smakowała wszystkim gościom i domownikom.. a drugiego dnia, kiedy wszystkie smaki przeszły sobą, była jeszcze lepsza. Naprawdę polecam!!!