Robię bardzo podobne faworki, Twoje Ave wyglądają pięknie, taki prawdziwy chrust, na którym widać pęczerzyki. Na pewno rozpływają się w ustach. Z doświadczenia wiem, że im bardziej skatujemy ciasto wałkiem, tym kruchsze i delikatniejsze wyjdą faworki, czyli takie, jakie powinny być. Może skuszę się w karnawale. Na razie pozdrawiam .
Robiłam je wczoraj i wyszły mi bardzo smaczne, dodam, że w moim studenckim mieszkanku nie miałam wałka i ciasto wałkowałam butelką po piwie i rączką od drewnianego tłuczka od mięsa hihi, jest samozaparcie - są pyszne faworki
dziękuję za przepis i pozdrawiam!
Zrobiłam z podwójnej porcji, bo oprócz faworków zrobiłam też róże karnawałowe. Margaryny nie dodawałam, zresztą w wykonaniu przepisu tez jej nie ma ;) Smażyłam na plancie (z dodatkiem spirytusu i wrzucanym co jakis czas kawałkiem ziemniaka - zeby tłuszcz się jak najmniej zesmażał), bo nie lubie zapachu smalcu. Wyszły przepyszne, kruchutkie. Rzeczywiście trzeba uważać, bo smażą się bardzo szybko. Dzieki za świetny przepis Netka4444 :))))