Jak miło domia że skorzystałaś z przepisu:) Cieszę się że smakowało, i że mężuś pomógł;))
Makusiu, wspaniały przepis!!! Zrobiłam marchewki duuużo. Chyba miałam 1,5 kg. Męża udało mi się usiedlić przy nożu... Najgorszą robotę odstawił. Reszta należała do mnie. Pyszniutka wyszła. Dziękuję za przepis i pozdrawiam
Anitko, polecam, to proste a pyszne jedzonko;)
Wygląda smakowicie i wydaję się mało pracy przy tym daniu! Jeśli wkońcu uda mi się gdzieś nazbierać trochę grzybków ( bo w tym roku to krucho z grzybami) to napewno wypróbuję Twój przepis!
No właśnie, taki rosołek uwielbiam, zalany zimna wodą , szumowany. Taki jest najlepszy i klarowny i aromatyczny.
Cudna, taka krystalicznie klarowna, muszę zrobić. Mniammm.....
u mnie w niedzile byl rosolek z gaski zupka wyszla zolta pyszna goska oczywiscie swoja :) a i lubczyk był i liscie selera wszystkei warzywa ze swojego ogrodka a mama zrobila makaronik poprostu rewelacja
Za mna tez chodzi galaretka od kilku dni, dzis nie zrobilam z powodu braku korzenia pietruszki a i marchewki nie za duzo (do sklepu daleko). Jutro wyprawa po jarzynki i czynienie galaretki.
Ja tez nie wyobrazam sobie rosolu bez lubczyku, daje go tez do kazdej zupy. Juz nie moge sie doczekac rosolkow mojej mamy z takiej wiejskiej korki z jarzynkami z przydomowego ogrodka. Musze poczekac z tym do przyszlych wakacji.
Koniecznie, a jak się uda kupić wiejską kurę, to dopiero smakowitości:)
Oj tak! liście lubczyku i łodygi selera, to musi być w rosole, wtedy jest najlepszy:)
Dzięki emesko, my ją uwielbiamy, troszkę roboty ale warto:)
PATI, wypróbuj, jest pyszna, możesz użyć dowolnych przypraw które lubicie:)