Bylam w wilnie i jadlam kartacze i pytalam sie o przpis o co tu sie pisze to sa przepisy domowe jakies takie. Wiem ze ciasto z surowych i gotowanych ziemniakow sie robi a nadzienie miesne robi sie z miesa wieprzowego i wolowego i najpierw sie je gotuje a potem miele. To co tu sie wypisuje to zarowno mozna z robic z miesa ierwszego lepszego mielonego efekt wlasnie taki bedzie. Kartacze maja nie powtarzalny smak i nawet jak sie kupi mrozone w markiecie maja bardziej zblizony smak do tych z wilna niz do tych tu z przepsu. Smacznego.
Bardzo ciekawy smak-jak dla mnie.
gratuluje wszystkim!!!
ale mi enie wyszedł nawet jeden!!!!!!!!!!!!!!!!!
wszystkie rozgotowane a zgodnie z przepisem
ide sie potne
Hallo, Jestem tutej "nowa". Doroto, zrobilam kartacze wg. Twojego przepisu, wyszly niezle, ale troche kleiste. Bylam w Wilnie. Zajadalam sie tamtymi Zepelinami. Smakuja jednak inaczej niz te ktore zrobilam wg. Twojego przepisu i inne niz te, ktore robila moja mama. Mama moja mieszala kartofle surowe z gotowanymi. ( proporcja 1/3) , wychodzily czasami za twarde, albo czasami jakis sie rozgotowal. Czy moze mi ktos pomoc i podac przepis na te zepeliny wilenskie? Przeczytalam mase przepisow na kartacze, zepeliny, pyzy,ale chyba najbardziej podoba mi sie przepis na te DOROTY z Suwalk i WOILA. Czy bylysie w Wilnie? Jadlyscie tamte zepeliny? To sa takie wielkie kluche z miesem, ktore rozplywaja sie w ustach!
A gdzie gotowane ziemniaki ? 1/4 to ziemniaki gotowane zdaje się...
Zrobilem wg przepisu Doroty (bez jajek) i wyszlo wspaniale. Dzieki!
Ja nie dodaję. Wydaje mi się, że smaku nie zmienią, a jajko z tego co wiem np. cieście na pierogi daje twardość. I nie wiem w którym momencie miało by być dane, przecież to jest zalewane wrzątkiem, a potem robię jak trochę przestygną. Można całkiem schłodzić i wtedy dać. Ale trzeba się liczyć z tym, że ciasto się rozrzedzi. Moje czasem się nie trzyma kupy, naprawdę jest żadkie.
A jajek do ciasta nie trzeba?