Witam, już lada dzień tłusty czwartek, będzie trzeba zrobić, już raz robiłam wyszły pyszne
Faworki usmażone i zjedzone, roboty sporo ale raz na jakiś czas warto się poświęcić.
Dowody: dzisiaj też fajne - chrupciate (im cieńsze tym lepsze). Moja wariacja na temat faworków - szafran wrzucony do śmietany, lekko wytrawny smak i fajny kolorek.
Pycha, dużo pracy fizycznej - wałkowanie jeszcze trudniejsze od wyrabiania, ale warto. Smażyłam na oleju, pilnowałam temperatury i czyściłam z drobinek mąki każdy kawałek faworka. Nie piły tłuszczu, prawie go nie ubyło z wielkiej patelni. Już 2ie porcje usmażone, 1na pożarta, później ostatnia - sporo wyszło, chociaż nie wałkowałam cieniuteńko, tylko średnio.
Po leżakowaniu przez noc w lodówce są ładnie zbąblowane, polecam.
1sza walka z ciastem za mną - długo wyrabiałam by ciasto zaczęło współpracować (2 szkl. tortowej 450 i sporo krupczatki 450 podsypałam).
Moja wina bo alkohol przelałam (pigwowy miodzik na spirytusie).
Postoi przez noc w lodówce, jutro smażenie.
Nie okładałam wałkiem - poćwiczyłam ciosy karate" ;D
Jak co roku,również i w tym skorzystam z tego przepisu na faworki. Pozdrawiam
Zrobiłam, bardzo dobre, polecam :-)
Bardzo się cieszę że faworki z mojego przepisu wam smakują
Naprawdę najlepszy przepis na świecie :-)Żółtka miałam od szczęśliwych kur,tak więc faworki wyszły żółciutkie,kruche,po prostu pyszne :-)Dziękuję Aneczko za przepis,powtórka za rok :-)
pyyyyyyyyszny, polecam
Świetny przepis. Ciasto zagniata się szybko, jest delikatne i plastyczne.
Faforki zrobione,z braku śmietany dalam kefir.Może je troszkę za grubo rozwłkowałam,ale jak na pierwszy raz i tak są bardzo dobre.Nastepnym razem zrobię ze smietaną,dziękuje za przepis.
Co do wypieków mam lewe ręce, ale faworki z tego przepisu wychodzą mi bardzo dobre. Przez niedopatrzenie dodałam słodkiej śmietany i też są super. Dziś tłusty czwartek więc życzę smacznego wszystkim piekacym i jedzącym pączki i faworki