Sajgonki to typowa wietnamska potrawa. Można je porównać trochę do polskich gołąbków. Prawidłowa, wietnamska nazwa sajgonek to nem. Nauczyła mnie je robić Wietnamka, z którą mieszkałam w akademiku, zatem jest to pewny przepis. Składniki są generalnie te same co w powyższym przepisie: mięso mielone (może być wieprzowo - wołowe), marchew, grzyby mun, makaron sojowy lub ryżowy, kapusta (koleżanka używała polskiej białej kapusty), cebula, jajko, sól i pieprz, no i oczywiście papier ryżowy. Wietnamski przepis jest znacznie prostszy: niczego nie trzeba wcześniej podsmażać, dzięki czemu nem można przygotować w kilkanaście minut. Najpierw kroimy ćwierć główki niedużej kapusty i zasypujemy garścią soli (to jest jedyny moment kiedy dodajemy sól, dlatego należy jej sporo sypnąć) i przygniatamy czymś ciężkim, żeby zmiękła i puściła sok. Garść grzybów mun zalewamy wrzątkiem żeby zmiękły i żeby je można było łatwiej kroić. Tak samo postępujemy z makaronem. Kroimy marchew (2 sztuki) na drobne paseczki. Do miski wkładamy mielone mięso (ok 0,5 kg), jajko, pokrojną: kapustę, grzyby, makaron, marchew. Wszystko dokładnie mieszamy i ugniatamy, doprawiamy pieprzem, można też dodać trochę sosu sojowego. Papier ryżowy zwilżamy i kładziemy na nim porcję mięsnej masy i zawijamy. Smażymy na bardzo gorącym oleju. Podawać można z wietnamskim sosem rybnym ( sos rybny nalewamy do miseczki i każdy macza w niej sajgonkę przed każdym kęsem). Niektórzy Wietnamczycy używają sosu rybnego, inni sosu słodko-kwaśnego lub słodko-pikantnego. Ostrzegam: sos rybny ma bardzo nieprzyjemny zapach, ale bardzo pasuje do sajgonek. Jeszcze jedna uwaga: proporcja mięsa i kapusty może być 1:1. Sajgonki po upieczeniu powinny być bardzo chrupiące, a nie miękkie (jeśli są miękkie, to znaczy że upieczono je w zbyt mało gorącym oleju). ńycze smacznego i pozdrawiam. Chuc an ngon ( po wietnamsku : smacznego, niestety klawiatura nie pozwala mi na użycie wszystkich kreseczek i ogonków)