Pasztet pycha. Jutro robię kolejną porcję.
U nas w domu gotujemy dużo zup na korpusach z kurcząt. Ja robię tak, że z każdej ugotowanej zupy wyjmuję korpus, oddzielam kości a mięsko i skórę zamrażam. Po dwóch, trzech miesiącach uzbiera się tego tyle, że kupuje tylko jajka i wątróbkę i mam pasztet za grosze. Pasztetu starcza do następnego razu. Oczywiście jak ugotuje się zupę na innym mięsku i mięsko nie zostanie zjedzone to też ląduje w pasztecie. Pasztet jest jeszcze lepszy :)