Parowańce gotuję od lat. Jeśli mają być do sosu z mięsem, to podana w przepisie ilość cukru jest zbyt duża. Kluski będą słodkawe, bułowate. Chyba, ze ktoś lubi takie pomieszanie smaków. Jednak wg mnie takie pomieszanie smaków sie kłóci. Jadłam kiedyś oryginalne poznańskie kluchy na weselu. Smak był neutralny. Do dżemu, do owoców, ze słodkim sosem jest ok ale na "wyrawnie" zmniejszyłabym cukier do 3-4 łyżek tak, aby tylko drożdze miały pożywkę.
Nie ro zrozumiem jak to zrobić!!! Napisałas tak: "Make i proszek do pieczenia przecedzic nad mieszanką marchwiową i wymieszac z cynamonem i z rodzynkami. Wlac do blachy".
Z tego co wiem, mąka nie jest płynem w którym pływają farfocle. Ja żeby mąkę napowietrzyć przesiewam przez sitko.
Piekłam wielokrotnie ciasto marchewkowe ale tak bzdurnego przepisu jeszcze nie widziałam.
Z reguły rodzynki mają kolor złoty, miodowy, białych jeszcze nie widziałam.
Gorącą wodę do ciasta chlebowego? Dziwne. Żeby drożdże zaczęły szybciej pracować, polecam letnią wodę. Gorąca woda zabija drożdże i wte dy ciasto nie wyrośnie. Wiem co piszę, bo chleby wypiekam codziennie od kilku lat. Piekę na drożdżach oraz na zakwasie.
Dodajesz 2 razy mniej drożdży w proszku. Poza tym po co paprać się ze szmatkami i nakrywać tym garnek (na gazie na bank może się szmatka zapalić), skoro można kupić płaską okrągłą siatkę z rączką (urządzenie do nakrywania patelni żeby nie pryska ło tłuszczem), na to układać kluchy, przykrć odpowiednio wysoką nakrywką i gotować.
Trzeciego dnia od wykonania pierogów syn wyczuł w cieście "dziwny smak". Czuć było kwaśną śmietanę. Nie było to coś negatywnego, bo śmietanę dałam przednią. Po prostu dało znać przyzwyczajenie do smaku ciasta zaparzanego, które jest neutralne w smaku.
Acha, po tych prawie trzech dniach przechowywania pierogów w lodówce stwierdziłam, że ciasto stało się twardsze. Jednak nie przeszkadzało to, gdyż pierogi powędrowały na patelnię i zostały przysmażone na chrupiąco i złocisto :)
Mam pytanie do autorki, czy ten specyficzny kwaśno-śmietanowy smak jest urokiem tego ciasta i czy zmniejszając ilość żółtek wpłyniemy na miękkość ciasta?
Dzisiaj w mojej domowej pierogarni wykorzystałam ciasto Halinki :). Od lat lepię pierogi i własnoręcznie wykonuję ciasto pierogowe. Początkowo w mojej kuchennej karierze było ciasto tradycyjne: mąka + jajko + woda, potem odkryłam ciasto na mleku, wodę zastępuje się mlekiem. Już myślałam, że potrafię zrobic ciasato idealne (mąka zaparzona gorącą, niemal wrzącą wodą + jajko po przestudzeniu + łyżka oleju). Wczoraj odkryłam wlaśnie TO ciasto i kierowana czystą ciekawoscią wyprobowałam na pierogach z mięsem oraz na deser zrobiłam pierogi z jagodami.
Ciasto idealnie plastyczne. Wałkowałam partiami maszyną do wałkowania, reszta ciasta czekała pod ściereczką. Ciasto oczekujące wcale nie traciło swojej konsystencji i nie rrobiło się rzadsze. Lepi się fantastycznie, nie przykleja do deski. Wałkuje się idealnie. Dzięki żółtkom od szczęśliwych kur, ciasto wyszło bardzo żółte. Po ugotowaniu smaczne, sprężyste. Gotuję 3 minuty od wypłynięcia pierogów.
A teraz będę się czepiać. W przepisie brakuje mi kolejności dodawania produktów. Młoda, niedoświadczona gospodyni wleje gorącą wodę na żółtka i otrzyma... jajecznicę chyba. Dobrze byłoby podać konsystencję owej kwaśnej śmietany.W każdym przepisie należy podać przybliżony czas gotowania. Chyba nikt nie gotuje przez 10 minut ani nie wyławia pierogów zaraz po wypłnięciu.
A teraz moje wykonanie ciasta:
1. Mąki dodałam 75 dag, 3/4 szklanki wrzątku zamieszałam w misce silokonowym nożem.
2. Odczekałam aż zaparzona mąka przestygnie i dodałam 3 żółtka mocno rozbełtanie z 2-3 łyżkami rzadszej śmietany
3. Dodałam 3/4 szklanki - 3 łyżki śmietany wiejskiej, tłustej i bardzo gęstej
4. Soli nie dawałam do ciasta (patrz punkt 8 i 9).
5. Wymieszałam w misce składniki do połączenia się i wyjęłam na stolnicę w celu wyrobienia ciasta.
6. Wyrabianie tego ciasta, to czysta przyjemność. Jest plastyczne, nie lepi się do rąk.
7. Tu następuje wałkowanie i wycinanie krążków oraz lepienie pierogów. Lepią się cudownie!!!
8. Gotującą sie wodę na pierogi z mięsem, kapustą, ruskie solę dużą łyżką soli.
9. Wodę na pierogi z jagodami, truskawkami, wiśniami słodzę kopiatą łyżką cukru. (Nie lubię jak mi się kłóci słony smak ciasta i słodki owoców z nadzienia.
10. Po wypłynięciu pierogów gotowałam jeszcze 3 minuty (ciasto cienkie), wybierałam takim fajnym sitkiem -cedzakiem,
11. Hartowałam zimną wodą (przelewając pierogi na moim "wybieraku" odrobiną zimnej wody) i przerzucałam do durszlaka. Po obcieknięciu i kilkukrotnym podrzucaniu pierogów w durszlaku, przesypałam je do miski.
12. Pierogi ze słonym farszem maściłam cebulką przesmazoną na domowym smalcu.
13. Pierogi ze słodki farszem maściłam stopnionym masłem klarowanym. Można pierogi pomaścić olejem z oliwek lub słonecznikowym.
Co jeszcze ciekawego dowiedziałam się? Że surowe ciasto pierogowe można mrozić. Cenna informacja, którą na pewno wykorzystam :)
Pierogi mrożę ugotowane, wystudzone, i "podsuszone" czyli przekladane na talerzu tak, aby były ze wszystkich stron obeschnięte. Wtedy nie sklejają się.
5 minut gotować, to zbyt długo - tak miało być
Ruskie gotuję 2-3 minuty od wypłynięcia. Niektórzy podają, że wybierają pierogi zaraz po wypłynieciu (chyba surowe jedzą). Inni gotują pierogi 5, a nawet i 10 minut. Ktoś, kto nie ma pojęcia o gotowaniu tak postąpi i niewypał w kuchni gotowy.
% minut gotować leniwe tak delikatne z dodatkiem piany to gruba przesada. Wyjdą mimry z mamrami i tyle.
Właśnie dzisiaj na obiad gotowałam leniwe z samego sera. 50 dag sera białego, szklanka mąki, 2 jajka,. W przepisie było 3, ale dobrze, ze nie dodalam, bo zbyt dużo byłoby wilgoci i trzeba by było zrównoważyć ją mąką. Po wypłynięciu gotowałam dosłownie chwilę, moze 30 sekund. Były ugotowane. Jeszcze chwilka, a zaczęłyby się rozpływać w wodzie.
Bardzo ciekawe rady. Niebawem wyprobuję tę o gotowaniu rosołu. Wrzucę przpieczoną cebulę w skórce. Skoro barwi jajka, to i rosół również (cebulanka).
Aby rosół miał ładną barwę dodaję 2-3 niewielkie kapeluszw podgrzybka (rada pana Makłowicza: dodać grzybek). Nie zmienia smaku.
I co potem? Jak dlugo trzymać takie mięso? Będzie śmierdziało octem? Nie prościej zamarynować?
A fuj. Naleśniki z proszkiem będą gorzkawe. Nie lepiej osobno ubić pianę z białek i delikatnie połączyć z ciastem? Widać, że smażenie naleśników, to dla Ciebie wielkie wyzwanie.
Super sprawa i piękny instruktaż. Brawo
Wystarczy biszkopt porządnie nasączyć paczem używajac pędzelka. Nie trzeba robić dziur czy innych udziwnień. A propo, świeży biszkpot nie jes tsuchy, chyba, że po kilku dniach. Widać, że autorka porad ma blade pojęcie o pieczeniu.
Ciasto wyjdzie puszyste, gdy doda się odpowiednią ilość drożdży i dobrze wyrobi.Jajka, ich brak lub same żółtka nie mają większego wpływu. Piekę również z przepisów na ciasta drożdżowe bez wyrabiania za to z dużą ilością drożdży. Wychodzi super puch.
Bardzo ciekawe rady. Szczególnie o odświezaniu deski i gotowaniu kalafiora.
Do wyciskania cytryny mam specjalną ręczną plastikową wyciskarkę z sitkiem. Nie trzeba podstawiać drugiej ręki. Ani to estetyczne, ani higieniczne. Patrz: rada powyżej