Ja soliankę robię z mięsem, kiełbasą i chudym boczkiem. Na ogórkach, zawsze kiszonych. Przecier tylko na smak. Jako zupa nadaje się średnio, bo bardzo ciężka i słona, chociaż wcale jej nie solę.
Ostatnio spróbowałam z ryżem ugotowanym na sypko. Zbilansował tę słoność i "mięsność" i wyszło bardzo dobre. :)
A właśnie... Kilka dni dumałam z czym to podać. Nie bardzo pasuje ryż, makaron, ziemniaki... W końcu zdecydowałam się na frytki, ale to jak chleb z ryżem jeść. :) Na szczęście danie jest syte, więc frytki zostały prawie wszystkie. Zszamaliśmy kuroka z surówką a'la kropka ;) którą robię od lat z pekinki i innych dodatków z sosem vinegret.
Widzę, że wyżej też ktoś pisał o takiej kompozycji, więc nie ma się co martwić o inne składniki obiadu. Mięsko i surówka wystarcza w zupełności. :)
Ciekawy pomysł na mięso. I bardzo smaczny. Mojemu panu bardzo smakował, a on wyjątkowo nie lubi udziwnień. :)
Zrobiłam mały test, dwie paczuszki wykonałam z przerwami w cieśnie, dwie zwinęłam tak, że paski szły jeden przy drugim, bez śladu wolnego miejsca. I muszę powiedzieć, że ta druga wersja sprawdziła mi się lepiej. Ser nie wyciekł, a mięso było takie samo jak w przypadku pierwszym. Widać odparowuje sobie spokojnie przez ciasto.
Kurczak był wcześniej traktowany sosem sojowym i popieprzony.
Kolejne wersje zapewne zmodyfikuję. :)
Przetestowałam ten przepis przedwczoraj. Wyszło smacznie.
Żałuję tylko, że wcześniej mięsa nie zamarynowałam, bo było nieco suche po tym podsmażaniu. Następnym razem zmiękczę je w marynacie i dopiero obsmażę.
Ogólnie smak wychodzi ciekawy. Chociaż nie lubię śmietanowych dodatków, tutaj z tym ogórkiem i pomidorem jest mniam.
Moja modyfikacja - Sambal Oelek, bo kocham pikantą kuchnię. :)
Te rogaliki to najlepsze słodkości po słońcem. :) Robię je od lat, zawsze na sylwestra (to już tradycja rodzinna:)) i czasem w ciągu roku, jeśli przyjdzie nam ochota. Są wyśmienite.
Tyle że ja robię je zawsze z twardą marmoladą wieloowocową, jest łatwiejsza do nałożenia, nie wycieka przy zwijaniu, ani w trakcie pieczenia. I kroję ciasto w kwadraty lub romby.
Polecam! Tylko radzę się uzbroić w cierpliwość przy tej robocie, zajmuje trochę czasu. Ja potem odchorowuję pozycję, którą mam przy zwijaniu rogalików, ale co tam, to papu jest tego warte. :D