Nalewka świetna. Zawsze korzystałam z tego przepisu, ale parę lat temu go zmodyfikowałam i uważam, że na korzyść. Z cytryn obieram obieraczką bardzo cienką (tylko żółtą, bez białego) skórkę. Zalewam wodą, dodaję cukier i zagotowuję. Ten "kompocik" przecedzam przez sitko do większego naczynia i czekam aż przestygnie. "Ogołocone" cytryny przekrawam na pół i przy pomocy wyciskarki do owoców wyciskam sok. Dolewam go przez sitko do chłodnego "kompociku". Trzeba pamiętać, że powyżej 40 st. C ginie witamina C. Następnie dolewam spirytus, mieszam i rozlewam do butelek. Zapominam na miesiąc. Przerabianie w ten sposób cytryn powoduję, że unikamy gorzkiej białej skóry, a witamina C pozostaje. A cieniutka skórka po zagotowaniu oddaje jedynie kolor i aromat. Polecam wypróbować moją modyfikację z proporcji autora przepisu.
A to zmienia postać żeczy. Ja osobiście uwielbiam tą sałatkę, wciągam ją raz w tygodniu. Ostatnio na przyjęcie zrobiłam z pomidorków koktailowych i małych mozarelek. Każdą kulkę przepołowiłam i połączyłam naprzemiennie, przekładając bazylią i nabiłam na patyczek. Kolejna wariacja na ten temat. Szkoda, że wiele osób zapomina przyprawiać ten jałowy serek.
Może i wygląda ciekawiej (inaczej) ale nie ma możliwości żeby składniki "wymoczyły się" w oliwie, a wg mnie to doaje tej sałatce serca.
Najlepsza jaką jadłam.
Ile wychodzi szaszłyków z tej ilości mięska?
Ciasto bardzo smakowało i dzieciom i dorosłym. Niestety miałam trochę przygód w trakcie, bo akurat pod czas miksowania zepsół mi się blender. Robiłam z mrożonych truskawek i (tak jak radziłaś) z 2 galaretek. W tej wersji szybko tężeje ale dałam rade. Masa wychodzi pycha więc następnym razem zrobię ją podwójną. Bardzo fajnie smakuje też smietana. Do tej pory rozpuszczałam żelatynę w wodzie, ale Twój sposób podoba mi się, bo nie czuć tej żelatyny w ubitej śmietance. Dzięki za przepis i podpowiedzi. Pozdrawiam
Dzięki śliczne za odpowiedź. W sobotę urodzinki syna, a dzieciaki lubią wszelkie biszkopty. Myślę, że te truskawki będą świetną alternatywą dla jabłek. Odezwę się czy placuch się przyjął u brzdąców.
A próbowałaś może kiedyś zrobić z truskawkami mrożonymi? Zastanawiam się ile takich mrożonych potrzeba (opakowanie ma zazwyczej 450g). Czy rozmrażać, czy raczej zblędować zamrożone. No i w jakiej ilości wody rozpuścić wtedy galaretkę? Odpisz proszę, jeżeli możesz coś zasugerować.
Jak dla mnie ok, ale kolejnym razem mniej cukru i proszku do pieczenia. Ciasto piecze po języku.
Robiłam je już kilka razy. Zawsze wychodzą, zawsze pyszne. Do tego barszcz czerwony i super alternatywa dla pasztecików (jak ktoś nie lubi pasztecików). Często, zaraz po ostygnięciu, mrożę je a potem w razie potrzeby do mikrofali na rozmrażanie. To doskonały pomysł na imprezy, gdy w dzień przyjęcia musimy zająć się innymi potrawami. Polecam wszystkim niezdecydowanym i gorąco pozdrawim autora.
Chciałam się dowiedzieć jak długo to ciasto jest świeże, ale widzę po komentarzach że chyba nikt nie będzie wiedział. Wg Was tak szybko znika, że pozostaje mi wypróbować.
Zrobiłam ten pacuszek na urodziny babci, wszystkim bardzo smakował. Za tydzień zagości na moich urodzinkach, tym razem w tortownicy (jest wyższa, może wejdzie galaretka). Polecam niezdecydowanym - fajny smak i ciekawy wygląd.
Glumando tak sobie myślę i analizuję ten przepis, bo w smaku był bardzo fajny tylko nie wyrósł wcale. Wyłożyłam papierem całą formę i może to był błąd? Nie posmarowałam i wysypałam boków i nie miał jak się podciągać. A może zmniejszyć temperaturę? Bo zauważyłam że mój piekarnik czesto szybciej dopieka niż napisane jest w przepisie. Tak czy inaczej w weekend ponowię próbę i napiszę co mi wyszło. Trzymaj kciuki i napisz mi proszę co o tym myślisz.
Zrobiłam wszystko wg przepisu i biszkopt nie wyrósł. Szkoda, bo tylko zmarnowałam składniki. Myślę że ta odrobina proszku do pieczenia to jednak trochę za mało.