Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale nie miałam dostepu do netu:) W przepisie użyłam takiego twarogowego serka naturalnego do smarowania:) Myślę, że jakiś smakowy np. czosnkowy czy chrzanowy też byłby ok. Pozdrawiam
chodzi o pół większej kostki- 100g czyli do chałeczki idzie 50g:)Rzeczywiście jak zauważyła izulek8 składniki muszą być bardzo świeże:)Życzę powodzenia:)
Nie, chodzi o serek twarogowy- taki do smarowania pieczywa:)Ja np. kupuję taki serek Fresco w Biedronce,ale np. Turek tez moze być:)Pozdrawiam i zachęcam do spróbowania:)
Bułeczki wyszły rewelacyjne-chrupiące z wierzchu i pulchne w środku. Aha, ze swojej strony dodałam cukier waniliowy-mają piękny aromat. Dzięki za przepis:)Pozdrawiam
Przepiękne chałeczki:)Bardzo sie cieszę, że smakują Tobie i Twojej rodzincePozdrawiam
Tak, z tą różnicą, że buraczków wcześniej nie gotujesz:)mam wrażenie, ze takie tylko smażone są o wiele lepsze niż ugotowane i zasmażane-także polecam wypróbować taki sposób:)
Też kiedyś robiłam bez chleba, ale teraz go dodaję bo robią się z niego fajne, chrupiące grzankipolecam więc spróbować z chlebkiem:)pozdrawiam
Wiesz muszko zdaje mi się, że jest to wina mąki-zależy jaka się trafi-mniej lub bardziej wilgotna. Też mi się tak czasem zdarza. W takiej sytuacji stolnicę dokładnie obsypuję mąką, wykładam ciasto i znowu je dokładnie obsypuję, żeby nie lepiło się do rąk i wtedy dzielę na wałeczki i ewentualnie jeszcze podsypuję. Te wałeczki nie muszą być wcale twarde-byle tylko dały się zapleść. Ja w sumie wolę, gdy ciasto na bułki słodkie ma trochę luźniejszą konsystencję, bo jest bardziej puszyste po upieczeniu:)Pozdrawiam
Zrobiłam Twój pasztecik i co tu dużo mówić-jest naprawdę przepyszny. Z alkoholu uzyłam domowej nalewki wiśniowej i bardzo wpasowała się w smak pasztetu. Pychotka-ogólnie nie przepadam za pasztetami, ale ten mi naprawdę zasmakował. Dzięki za przepis i pozdrawiam:)
Bułeczek wychodzi ok. 10 takich średniej wielkości- zresztą trochę wyrastają w trakcie pieczenia:)Pozdrawiam
Myślę, że można, ale to właśnie maślanka dodaje bułeczkom takiego smaczku, jakby zakwasza ciasto i sprawia, że bułka smakuje jak bułka, a nie jak niesłodzona drożdżówka. Dlatego zachęcam do spróbowania z maślanką, a zimne mleczko do popicia świeżutkiej bułki z masłem:)Pozdrawiam
Dzisiaj upiekłam Twój chlebek, ale w kształcie bułeczek. Z braku mąki chlebowej użyłam mąki pszennej pół na pół z mąką żytnią, a drożdże suche zastąpiłam świeżymi.Aha i dodałam trochę otrąb i ziarenek. Cóż muszę powiedzieć, że są naprawdę rewelacyjne-pachnące, aromatyczne i chrupiące-bajka. Udało mi się uratować ostatnie dwie(a wyszło mi 12).Na dowód wstawiam zdjęcieDzieki za przepis i pozdrawiam:)
Dzisiaj upiekłam Twój chlebek, ale w kształcie bułeczek. Z braku mąki chlebowej użyłam mąki pszennej pół na pół z mąką żytnią, a drożdże suche zastąpiłam świeżymi.Aha i dodałam trochę otrąb i ziarenek. Cóż muszę powiedzieć, że są naprawdę rewelacyjne-pachnące, aromatyczne i chrupiące-bajka. Udało mi się uratować ostatnie dwie(a wyszło mi 12).Na dowód wstawiam zdjęcieDzieki za przepis i pozdrawiam:)