Pychota Robiłam juz 2 razy a dziś nakarmię nimi gości , czyli pewnie przepis pójdzie w świat. Dzięki!
mmmm.... takie dobre! Zrobiłam w założeniu rogaliki, ale jakoś tak manualnie ograniczona jetsem, więc wyszły esy-floresy z czekoladą . Grunt, to trening, niebawem zrobię podejście nr 2. Najważniejsze, że ciasto jest świetnie, kruchutkie i naprawdę przypomina francuskie, więc z różnym nadzieniem będzie często gościło w nas w domu Pozwoliłam sobie nawet przepisać dpo zeszyciku . Dzięki!
PYCHOTA! Mam opory przed pieczeniem ciast, zwykle coś chrzanię i nie wychodzi to co miało wyjść, a tym razem udalo się super!!! Jak u mamy... Z braku rodzynek dodałam orzechy włoskie i odrobinę kandyzowanego imbiru. Z ciasta pozostały reszteczki, może mąż się zlituje i na jutro do kawy kawałeczek mi zostawi... ;) Dzięki za uratowanie mojej nadwątlonej wiary we własne możliwości cukiernicze! :)))