Kurcze włąśnie dzielnie pracuję nad ciastem francuskim, bo nigdzie nie dostałąm mrożonego. Mozolna robota. Ciekawe, czy efekt będzie tego wart ;)
A wcale nie :)
Jest Kebab i Kebap. Byłam w Turcji i wiem... O :D
Jedno jest robione nam znanym sposobem z budek fast food. Na rożnie pionowym.
Drugi zaś jest mięsem zapiekanym w naczyniu żaroodpornym, w sosie ostrym, łagodnym, bądź średnim.
Ten tutaj KEBAP jest w Turcji spotykany pod nazwą Sułtański.
Zrobiłam go dzisiaj na jutrzejsze przyjęcie i mimo, że dałam mniej papryki, to wyszła żyleta. Trochę się napociłam by smak wyprowadzić, na łagodniejszy. Dzięki temu, że zlewałam sos pomidorowy, na obiad dziś było spaghetti. Potraktowałam ten sos jako bazę :)
Sałatka jest przepyszna. W moje imieniny zniknęła jak burza :) Jak to określił mój mąż " ma pelen smak"
Zrobiłam kolejną :) Tym razem bez aromatu cytrynowego, za to tzw. łaciatą. 1/3 ciasta wymieszałąm z kakao. Najpierw wlałam do tortownicy 1 białą część, na to ciemną i zowu białą. Po upieczeniu i ostudzeniu polałąm ciacho poewą czekoladową. Mówię Wam miód w gębie :)
Babka przepyszna. Nie wierzyłam, że mozna zjeść ją ot tak, ale dało radę. Przełozyłam ją budyniem waniliowym i posmarowałam lukrek z dodatkiem aromatu cytrynowego. Jeszcze czuję jej smak, więc jutro pieke II. Może z jakąś inną kombinacją ;)