I oto moje ciacho...KOPYTO.....lecę do sklepu po 2 kilo jabłek...i jutro tez sobie zapodamy SZARLOTKĘ...
KOPYTO......tak określili moi mali i duźi domownicy.............ja spróbowałam ..nic dodać ,nic ująć KOPYTO!!!MASAKRA.....takie pyszne...i wyszło,a ja piec nie umiem
... kurde...właśnie i ja z pieca wyjełam.....wogóle to tu wpadłam przez przypadek własnie...szukając przepisu,i czytając komentarze postanowiłam zaryzykować...Troszkę się boję....wygląda niby normalnie...ZOBACZYMY...co powie rodzinka..aż się boję pokroić...jutro zdam relację z komsumpcji..