Janku, Janku....jak to dobrze, ze nie boisz sie pokazać, ile jest w Tobie romantyzmu i czulosci...
Pisz Kasiu-masz niezwykły dar poruszania w sercu, tego co ukryte. Dziekuję za mądre, ciepłe słowa dające nadzieję-choć(jak w Twej bajce-wędrującą wspólnie ze smutkiem)
Zrobiłam na świeta. Do zalewy dołozyłam łyzkę musztardy, a w mięso powtykałam słupki czosnku. Piekłam po dwóch dobach marynowania w tzw. rekawie do piczenia. Wyszło pyszne, kruche...na stałe wchodzi do domowego repertuaru własnorobnych pyszności:) Dziękuję
emssa - odpowiem Ci z własnego doświadczenia, ja mieszam zakwas, i dolewam po trochu. Tak więc i gęsty i kwaśny jest wedle uznania. Osobiście wolę troszke bardziej zawiesisty, nie jak sos-ale tez i nie jak czysta zupa.Nie wiem, czy pomogłam, ale pozdrawiam.
adusiax- pozwolę sobie odpowiedziec za Autorkę. Jajko nie jest potrzebne, masa po wytopieniu sie tłuszczyku jest zwarta-polecam jedynie układanie w formie porcjami i dokładne uciśnięcie masy, żeby było jak najmniej powietrza. Mimo prostoty przepisu-boczek jest pyszny. Sama dodaję 2 zmielone cebule i 4 ząbki czosnku oraz sporo tymianku i majeranku:)
Ja , niestety, nie jestem zachwycona. Robiłam z niego tort na urodziny Corki, owszem-wyrósł, ale nie był ani wilgotny, ani puszysty, więc pozostanę przy moim "starym"przepisie. Sprobuję zrobić po raz 3, ale na pewno nie jako spod tortowy...
Te ciasteczka pysznie smakuja z Vinsanto:)ooo...la bella italia:)
Robilłam to ciasto 2 razy, moj piekarnik jest niestety do bani-wysuszył ciasto, zrobił sie z niego centymetrowy blacik( a dokładniej 2-bo pieklam z tej porcji 2 blaty). Po nasączeniu herbatą i przełożeniu kremem-pycha:) Ciasto wygląda i smakuje bajecznie:)
Dopiero dzis mam czas, aby nadrobić zaległości w komentarzach.ILKO-przepis prosty i pyszny, gratuluje pomysłów.
Irenko:) jeśli mogę tak napisać.
Dopiero dziś nadrabiam komentarzowe zaległości.
Ciasto po prostu POEZJA!
Malenko, bardzo przepraszam, ze dopiero teraz, ale BARDZO cieplutko dziękuje za pierwszy i na dodatek-tak miły komentarz. Ciesze się, ze smakowało. Pozdrawiam Ciebie i Córcię:)Brakuje mi czasu, by wstawic więcej przepisów, ale w koncu zabiorę się do tego.
Rózne wersje tej pasty goszczą w moim domu przy okazjach piatku:). Na dziś zrobiłam taką - jajka, ser zółty i ogórek kiszony starty na tarce o duzych oczkach, 1/2 peczka koperku. Naprawdę smaczne i ładnie wygląda na kanapkach.