Witam, robilam ten sernik juz 2 razy, w zeszlym i w tym sezonie, niestety z tym samym efektem. Za pierwszym razem myslalam, ze zle osuszylam truskawki, dzis jednak suszylam je ile wlezie, no i efekt ten sam. Sernik opada zaraz po wyjeciu, jest niemal lejacy, wyglada jakby ser sie zwazyl. Nakladac mozna go tylko szufelka :). Moim skromnym zdaniem truskawki nie nadaja sie do pieczenia. Maja zbyt duzo wody i bardzo ladnie wygladajacy i smakujacy serniczek zamienily w truskawkowa breje. Szkoda skladnikow, chyba ze zna ktos sposob na efekt truskawkowy.
Ja je robilam w zeszlym roku i powiem szczerze, ze nie nadawaly sie do zjedzenia, chyba ze ktos lubi bardzo ocet :). Jak dla mojej rodzinki i znajomych to octu powinno byc mniej conajmniej dwukrotnie. Zeby dalo sie je jako tako zjesc trzebalo je moczyc w wodzie (wymieniajac ja co jakis czas) dlugi czas przed podaniem. Wtedy smakowaly jak te ze sklepu. Pozdrawiam.
Hmmm... a sprawdzalas dokladnie sklad tej przyprawy do bigosu? :). To jest zestaw ziol, ale z glutaminianem sodu. Nie wiem co to za dziadostwo jest tak szczerze mowiac, ale jest :).
Dzis probowalam, wyszedl swietny, chociaz do ciasta musialam dac szklanke maki wiecej i troche szokujaca byla konsystencja sernika czyt. bardzo rzadka. Nastepnym razem sprobuje dorzucic cukier waniliowy do sernika, tak cos sie wydaje, ze czegos w nim brakuje :).