Oczywiście, że dobre. Ja ładuję wydrylowane wiśnie do trzylitrowego słoika (ile wlezie) i zalewam tylko spirytusem. Zawsze wrzucam garstkę wiśni z pestkami, wtedy wisniówka ma lekko migdałowy posmak od pestek. Dzięki temu, że słodki syrop dolewa się później można robić różne stopnie słodkości w różnych butelkach :)
Dzięki za wyjaśnienie, ja osobiście lubię słodkie :)
Ja też jestem zdania, że tort powinien byc jadalny w całości. I nie jest to komentarz negatywny, po prostu tak uważam, a inni mogą mieć inne zdanie i chyba nie ma w tym nic złego. Myślę tylko teraz, że w przepisach kulinarnych powinno się uprzedzać, że część ciasta jest mało jadalna :) a tylko dekoracyjna.
To jest problem, bo łyżka łyżce nierówna. Te łyżki mają być czubate? średnie? płaskie? Łatwiej byłoby na szklanki :)
Trochę pracochłonne, ale pyszne.
Zrobiłam i ....dobre. Nie dałam cukru do budyniu i bałam się, że będzie mało słodki. "Zjadacze" twierdzą, że to właśnie jest jego zaleta.
Grudki w śmietanie też mi się zrobiły, ale to nie przeszkadza. Właśnie na innym wątku przeczytałam, że żelatynę trzeba dodawać do śmietany bardzo powoli (po łyżeczce), bo inaczej robią się grudy. Szkoda, że nie wpadłam na to wczoraj :)
Brzmi i pachnie :) pięknie.
Zastanawiam się nad czosnkiem, nigdy do rosołu go nie dodawałam. Teraz spróbuję :)
Ciekawa jestem jak inni. Dajecie czosnek do rosołu?
Miała być bomba, a był niewypał :((( Mnie też nie ubiła się śmietana, masa smaczna, ale zrobiła się wodnista. Nie nadawało się do podania gościom :( Trochę żal tych czekoladek...
robię coś takiego, jabłek wcale nie gotuję tylko daję starte + rodzynki i też zapiekam na koniec- to wersja dla leniwych
Bardzo mi smakowało, chociaż według mnie jest trochę za słodkie. Na drugi raz dam mniej cukru.
Bardzo smaczne, a najlepiej mi się podobało jak się smażyły. One same się obracają w oleju! Może porcja trochę za mała, bo mój nastolatek wszystko zjadł sam na jedno posiedzenie. Przylazł do kuchni i spytał co tam robię, pokazałam mu pączusie i mówię spróbuj i...po chwili było po pączusiach. Powiedział, że dobre :)
Też zrobiłam. Faktycznie pyszny, chociaż białka nie za dobrze mi się ubiły... Mój się nie kruszy, a robiłam z sera w wiaderku z Piątnicy.
Hmm, rewelacja to nie jest - ale dla mnie jak na razie najlepsze "wyjście" dla białek pozostałych po pączkach.