danie pyszne!
troszeczkę zmodyfikowałam sposób przyrządzenia: osobno smażyłam paróweczki, osobno cebulkę+pieczarki. Cebulkę i pieczarki podlałam bulionem i dopiero po zmiękczeniu przełożyłam do parówek. Podałam z świeżym chlebkiem. Mój chłopak zadał pytanie: ty to naprawdę sama zrobiłaś? ( ps. jestem tak jakby początkująca, hihih) - co oznaczało że mu smakowało. Bardzo ładnie pachnie całe to danie - aż ślinka leci! ps1. dzisiaj na śniadanie Maciek znów zajadał się paróweczkami, bo dania jest naprawdę dużo ( robiłam z 10 paróweczek)
POLECAM I POZDRAWIAM
musze spróbować... wygląda na apetyczne danie ;)
przepis zmodyfikowany... i pamiętajcie - koniecznie kielecki majonez ( to nie reklama!) a jeżeli nie to dużo pieprzu!
dzięki za zapytanie i zainteresowanie.
faktycznie zapomniałam o makaronie - ja daję kokardki (lub inny duży makaron) i po ugotowaniu przekrawam je na pół. Nie może to być "mały i cienki" makaron bo by się z sałatki zrobił "bigos" hi hi.
ale.. czy ta sałatka jest zdrowa? taki sztuczny makaron.. hmm..