Na swój długi spacer wyruszam o brzasku
Zabieram ze sobą butelkę napoju
By nie szukać w drodze nigdzie wodopoju
Zachodzę na łąkę, nad wielkie jeziora
Ptaki już się budzą, choć jest wczesna pora
Kładę się na trawie, zatapiam się w ciszę
Tu jest tak cichutko… Trzepot skrzydeł słyszę
Budzą się już ptaki, budzą się motyle
Zatapiam się w ciszę choć na małą chwilę
Słyszę gdzieś w oddali, jak słowik mi śpiewa
Wokoło mnie rosną rozłożyste drzewa
Na tafli jeziora gdzieś ryba wyskoczy
Cieszę tą przyrodą me zmęczone oczy
Pogoda jest piękna, ani jednej chmurki
W trawie spacerują malutkie jaszczurki
To znów jeż przebiegnie jakąś polną drogę
Tą piękną przyrodą nacieszyć się mogę
To zając wyskoczy spod jakiegoś krzaczka
Na wodzie usiadła jakaś dzika kaczka
Malutką gałązką wietrzyk zakołysze
Na wysokiej sośnie dziobem dzięcioł stuka
I dla swoich dzieci pożywienia szuka
A po starym dębie wiewiórki ganiają
Bo w jego konarach swoje dziuple mają
Zewsząd nas otacza przepiękna przyroda
To dla naszych oczu wspaniała przygoda
Mógłbym tak bez końca leżeć w takiej ciszy
Bo tu wszelkie zwierzę każdy z nas usłyszy
Lecz robi się późno, podnoszę się z trawy
Znowu muszę wracać do zgiełku i wrzawy.
Marek Wierzchowski
anay (2009-02-02 21:44)
Bardzo to śliczne :)
tylko nie na zimową edycję, Marku. Jak mówi regulamin poezje powinny nawiązywać do aury zimowej - w jakikolwiek sposób :)
Przenieś wiersz na razie do działu artykułów Dla Najmłodszych.