Poczekać na 30 stopniowe upały, rano polecieć na rynek kupić 5 kg podłużnych, mięsistych pomidorów.
Umyć, przekroić na pół, wyciąć szypułkę. Układać na blasze do pieczenia. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st. i przykręcić temperaturę na 100 stopni.
Po godzinie , gdy słońce już mocno smali, a pomidorki w piekarniku puszczą sok, wyjąć blachy z piekarnika i ustawić w pełnym słońcu.
Do wieczora zdażą się wysuszyć wystarczająco - nie przesuszyć, nie może zostać sama skóra, mają być jędrniutkie.
Dzięki wcześniejszemu wstawieniu ich do piekarnika, znacząco skraca się czas suszenia na słońcu.
Gotowe pomidory zalać podgrzanym olejem (najlepiej oliwą z oliwek, ale ja zalewam też olejem kujawskim).
Oczywiście można przesypywać układane pomidory ziołami - bazylia orgegano, suszonymn czosnkiem czy papryką chili.
Spożywać do grzaneczek, serów, spagetti i czerwonego wina.
Mniam