FARSZ: Grzyby zalać gorącą wodą, ok.1l, przykryć, odstawić na 2-3 godz. Kapustę posiekać (ja nie płuczę! lubię kwaśną), przełożyć do garnka, dodać odcedzone, posiekane grzyby, wodę, w której się moczyły, posiekane drobno śliwki, liście laurowe, ziele. Gotować na małym ogniu 2-3 godz. często mieszając. Na oleju podsmażyć posiekaną cebulkę, dodać do kapusty. Na suchą, aluminiową albo stalową patelenkę wsypać cukier, rozpuścić, a kiedy się skarmelizuje i mocno zbrązowieje wlać do kapusty - uwaga! jest bardzo gorący, ale nadaje kolor i smak. Doprawić kapustę lubczykiem i pieprzem. Odstawić, następnego dnia znów gotować 2-3 godziny, bez przykrycia ale często mieszając aby odparowała cała woda - ostrożnie aby nie przypalić. Wyjąć liście laurowe i ziele angielskie !!! Do zimnego farszu można dodać 3-4 łyżki tartej bułki - wchłonie ew. resztki płynu.
CIASTO: Mąkę wsypać do miski, dodać sól, olej i pomału wlewać gorącą wodę - tyle aby zagnieść zwarte, ale elastyczne ciasto. Wyrabiać kilka minut, następnie zawinąć w folię spożywczą i odłożyć na 1 godz. aby odpoczęło. Rozwałkowywać porcjami, podsypując mąką, niezbyt cienko, szklanką wykrawać krążki, nakładać łyżkę nadzienia, dokładnie zlepiać brzegi. Wrzucać partiami na osolony wrzątek, gdy wypłyną gotować jeszcze 1-2 min. Podawać okraszone podsmażoną cebulką albo stopionym masłem, albo skwarkami... Można też później odsmażyć.
Farsz zawsze przygotowuję jakieś 2 dni wcześniej, kapusta musi się "przegryźć. Przepis na pierogowe ciasto jest uniwersalny a nadzienie to już sprawa własnej inwencji. Z tej ilości wyjdzie ok. 80 pierogów wykrawanych szklanką - to sporo, ale można część zamrozić na zapas (po ugotowaniu).