Kurczaka pokroić w drobniutkie kawałki, zamarynować w dwóch łyżkach sosu sojowego, dwóch łyżkach miodu, paru kroplach octu winnego, szczypcie soli i zmiażdżonym ząbku czosnku. Marynowanie trwa godzinę.
Kurczaka obsmażyć na oleju (najlepiej w woku, ale zwykła patelnia też się sprawdza). Wrzucić paprykę pokrojoną w paski, cebulę w piórka, kolby kukurydzy. (Jeżeli używamy kukurydzy konserwowej, wrzucamy na koniec przyrządzania potrawy, żeby się nie rozpadła). Wszystko lekko solimy i smażymy do miękkości.
Grzyby mung namaczamy we wrzątku aż zmiękną, odsączamy, siekamy i dodajemy do potrawy.
Odsączamy ananas, kroimy w grubą kostkę i dodajemy do potrawy, nie wylewamy soku, będzie podstawą sosu.
Sos: sok z ananasa, łyżka miodu, pół łyżeczki sosu sojowego, parę kropel octu winnego, 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego, 2 łyżki mąki ryżowej. Wymieszać taką zawiesinę, wlać do potrawy i razem zagotować.
Podawać z ryżem. Można z pałeczkami;)))
Uwaga: Jeżeli ktoś ma wenę, może dodawać kiełki fasoli mung, bambus, odrobinkę makaronu ryżowego i inne egzotyczne składniki. Tu jest tylko taka podstawa.
Gdyby był problem z kupnem mąki ryżowej, podobno można zastąpić ją mąką ziemniaczaną, ale... fuj:) Zawszeż można poratować się sosem chińskim z paczki:))) Choć tego też nie lubię. Gdyby sos był z paczki, to wszystko przebiega tak samo, tylko zamiast sugerowanej na opakowaniu wody dodaje się sok z ananasa.