Białka z lodówki ubijamy mocno ( test z odwróceniem miski bardzo wskazany) nastepnie dosypujemy powoli cukier i ubijamy do tego momentu, zeby cukier dokładnie się rozpuścił w bezach. Następnie dodajemy kisiel ( ja czasami daję połowę , albo trochę więcej, ale to zależy od kisielu). Na dużych blachach wyłożonych folią aluminiową wykładamy bezy, ja robię to po prostu łyżką, ale można posłużyć się rękawem cukierniczym. Piekarnik nagrzewamy do 60 lub 70 stopni, ( trzeba trochę poeksperymentowąc, bo każdy piekarnik inny). Najlepiej uchylić nieco drzwiczki piekarnika za pomocą np. drewnianej łyżki., (ale nie jset to konieczne, lecz wskazane)