Ja dziś zrobiłam z 3 kilo śliwek Stanley.. nie mieliłam przez maszynkę, zagotowałam zmiksowałam blenderem dodałam oba cukry i 10 dag kakao oraz 30 dag kremu czekoladowego FigArello wyszły super!!! włożyłam w słoiczki...a to co się nie zmieściło rozsmarowałam na wafle..i zrobiłam kajmak :
Jutro następną porcję będę robić dla wnuków, tak wszystkim zasmakowało. Najlepiej smakuje mi jedzenie samą łyżeczka.
Super smaczek,wyszło rewelacyjnie.Dzięki za przepis
Zrobiłam ten krem najpierw z połowy porcji.... podeszłam sceptycznie... bo dwukrotne mielenie śliwek, kiedy to sok płynie przodem i tyłem maszynki.... no cóż, przemęczyłam się... zrobiłam wyszło OK...więc pokusiłam się na następną porcję już z całości, ale nie kręciłam przez maszynkę, tylko połówki śliwek wstawiłam do gotowania....pod przykryciem.. i po 30 minutach zmieliłam wszystko blenderem .... i wyszło takie samo, jak kręcone przez maszynkę, tyle, że soku nic nie wyciekło...i po 1,5 godzinie dodałam cukry i kakao......no i jest super....następnym razem obejdę się bez maszynki...
Mi niestety nie wyszła ta nutella, głównie dlatego iż dałam kakao z biedronki firmy gellwe i czuć fizycznie w masie proszek od kakao, czego nie znoszę. W przyszłym roku wypróbuję ten przepis z lepszym kakao albo z czekoladą.
Pycha.
Sernik upieczony i prawie już zjedzony ale teraz może o samych efektach:oczywiście pięknie wyrósł i super wyglądał ale zaraz po wyłączeniu piekarnika opadł z powrotem do rozmiarów przed pieczeniem.Opadnięcie jednak nie zmieniło jego smaku.Nie wyszedł zakalec ani nic takiego po prostu opadł-jak to zwykle w moim przypadku. Z pewnością wypróbuję go kolejny raz bo przepadam za sernikami. Zrobiłam go z polewa czekoladową.
To jest tzw. Kopiec kreta:) przepyszne to ciacho i bardzo efektowne. dziekuje za przepis:)
znalazłoby się więcej takich nazw na WŻ ale nie trzeba brać tego tak poważnie .
Skusiłam się na ten serniczek bo ogólnie za nimi przepadam.Nie mam specjalnego nastawienia że nie opadnie bo mi opadają zawsze (serniki oczywiście).Teraz siedzi w piekarniku.Jestem już po drugim moczeniu gazet, trochę nimi śmierdzi ale jeśli ma być pyszny to warto przetrwać.Napiszę jak wyszedł i czy wyszedł w ogóle.
Przepraszam, czy masz prawo do nazwy wyrobu ...od właściciela ?
Zrobiłam z połowy porcji śliwek, a dzisiaj następna porcję muszę zrobić bo to jest pyszneee, pozdrawiam autorkę i wszystkich żarłoków
Też robię to ciasto od kilku lat. Pochodzi z jakiejść gazety wydanej przed Bożym Narodzeniem.Nie pamiętam dokładnie jakiej ale chyba Poradnik Domowy.... U mnie w rodzinie dorosłym bardzo smakuje, ale najlepsze jest jak postoi w lodówce conajmniej 1,5 doby do dwóch dni...wtedy zapach i smak alkoholu lekko "wietrzeje" rozhodzi się po całym cieście i jest pycha :P