Tadzinek, karpatka wyglada rewelacyjnie:)
Ale się uśmiałam z tej dzikiej świni
Jeszcze zapomniałam dopisać, jakby ta galaretka stała z tą żelatyną 3 godz w lodówce , tak jak piszesz, to by się zsiadła na kamień i w życiu byś nią nie zalała ciasta, gorszych bzdur, to nie czytałam.
Sorry,ale dla mnie dziwny jakiś ten przepis, po co dawać na 1 litr wody paczkę żelatyny i jeszcze do tego 2 galaretki, jak wystarczą same galaretki. Pierwsze raz też słyszę, żeby jakimś fixem posypywać ciasto , przed ułożeniem owoców.
Z tego przepisu, to wielka przyjemność robić pierogi:)Dzisiaj pierożki z jagodami.
Witaj acia:) Jak za dużo, proponuję gotować z połowy porcji,składniki podzielić na pół i będzie akurat.
Małpiatko, ja się krytyki nie boję, tylko nie wiem dlaczego mam ją przyjmować z pokorą, skoro przepis jest dobry. Co innego jakby był do bani, a ja bym go zachwalała. Sama go dostałam i jestem z niego bardzo zadowolona, nie moja wina że komuś nie wychodzi.Do tego ciasta nie potrzeba żadnego talentu, wystarczy trzymać się przepisu.
Kayunia, bardzo mi przykro że krem Ci nie odpowiada i się zważył. Tytuł ciasta sam mówi za siebie, że to krem, maślano serowy. Trzeba dobrze utrzeć masło i dać tylko 200 gram serka waniliowego, przedobrzyłaś i masa się zważyła, niestety nie z mojej winy .Nie używam serków Danio, tylko zwykły waniliowy. Blaszka nie jest duża, więc na pewno wystarczy na przełożenie ciasta.
Nie wiem jak Wy pieczecie to ciasto, że wam wychodzi albo zbite , albo za suche:) Kolejny raz upiekłam i właśnie się zajadam:) jest mięciutkie, puszyste i wilgotne.Tak sobie pomyślałam że może za długo pieczecie i ciasto się przesusza. Sama już nie wiem, bo moje jest idealne, Piekłam w 180 st C grzałka góra, dół, 50 min. Zapatero upiekła i jej się udało, więc nie wiem w czym problem. Jestem wdzięczna żonie sprzedawcy truskawek , za ten przepis:)To moje dzisiejsze ciasto.
Najlepiej roztrzepać ręczną rózgą, do ubijania piany:)
Moja mama robi identycznie, dobrze dokręca , odwaraca do góry dnem, nakrywa i tak sobie stoją aż wystygną.Super truskawki wychodzą:)Polecam Twój przepis, bo jest szybki i smaczny.
To ja jeszcze dodam swoje 5 groszy.:)Bardzo piękna ozdoba, też umiem wycinać tak rzodkiewki, dla mnie samej, by mi się nie chciało, dla gości owszem, bardzo chętnie bym tak zrobiła.
Nigdy nie jem ogórków z obierkami, bo mają bardzo dużo nawozów, chyba żeby były z działki, to może bym sie skusiła:)Jednak żołądek jest mniej narażony, na obrane ogórki.
Alkag1, ale bardzo apetyczne Ci wyszły te ogóraski, aż ślinka leci:)