Jesteś tutaj: / / Komentarze wystawione przez użytkownika miszka52

Komentarze wystawione przez użytkownika miszka52

miszka52

(2014-03-04 17:13)

Dziękuję za pozytywną opinię. Szkoda Samosiu, że nie zamieściłaś zdjęcia... Byłby kolejny naoczny dowód, że pieczone pączusie są super 

miszka52

(2014-03-01 14:28)

Kochana, doświadczenie mnie nauczyło, że dawne przepisy (a ten taki jest) modyfikowane do nowoczesnych realiów, tracą jednak sporo na jakości. Możesz spróbować, ale ja już nie przerabiam. Wszak pączków nie je się codziennie, a i naukowcy też swoje opinie zmieniają. Ostatnio słyszałam, że z tym cholesterolem zawartym w żółtkach, to nie do końca jest tak, jak sądzono. Do wszystkiego trzeba podchodzić zdroworozsądkowo. Do rozmaitych badań naukowych lub pseudo (na potrzeby różnych korporacji) też.

Na przykład - jeszcze do niedawna margaryna, wg badań, była jedynie słusznym tłuszczem do pieczywa itp. a teraz jest rakotwórcza... Zmienia się to jak w kalejdoskopie. Trzeba do wszystkiego z dystansem.

Jak mawiała moja babcia - wszystko można, tylko z wolna i ostrożna. Dzięki temu żyła 94 lata. Mój sąsiad w lutym kończył 90 lat, a jak go znam od lat, to niczego sobie nie odmawiał w  życiu. :D

miszka52

(2014-03-01 12:09)

No, to pierwsze koty za płoty, hehehe 

A wyglądają tak apetycznie, że chyba się udam do kuchni i napiekę nowych. Normalnie mi ślinka cieknie 

Ja też się przerzucam na pieczenie.

miszka52

(2014-02-28 10:11)

A więc dla usunięcie wszelkich wątpliwości...

Pączki ułożone na blasze, na papierze do pieczenia i już nie ruszane. W piekarniku blacha umieszczona w połowie wysokości. Pierwsze 5 minut na normalnym termoobiegu w 200 stopniach. Drugie 5 minut z włączonym podgrzewaniem dolnym w 180 stopniach i kolejne 5 minut bez termoobiegu na grzaniu góra+dół bez zmiany temperatury. 
Zaznaczam, że był to eksperyment i być może coś tam jeszcze pozmieniam przy następnej okazji pieczenia, bo już chyba przejdę na tę formę przygotowywania pączków.

Chociaż były tak pyszne (chyba jeszcze lepsze, niż smażone, bo wyszły jakby bardziej puszyste), że może już tak zostawię. Wszak lepsze jest wrogiem dobrego.

Myślę, że o wiele zdrowsze są takie pieczone. Zaoszczędziłam również na tłuszczu (który przy tych pączkach jest u mnie najdroższy - ponad 20zł), jak i czasie. Każdą porcję pączków trzeba smażyć 6 minut. A tu wszystkie zajęły mi tylko 15. I nie musiałam przy nich stać cały czas.
Gdzieś mi ktoś zarzucił, że to takie "maślane bułki" Zapewniam, że nie. Ciasto na pączki jest luźniutkie w konsystencji. Trzeba dobrze omączonymi rękami je lepić, by się nie kleiło do rąk. Takie być musi. I te pieczone pączusie są takie delikatne, puszyste i pyszne, jak te smażone. Choć wczoraj zauważyłam, że można zjeść ich więcej, niż smażonych, co może akurat nie jest zaletą, hmmm...

miszka52

(2014-02-27 14:12)

Witam wszystkich łasuchów pączkowych, którzy tu zajrzą. 

Dzisiaj katastrofa, która na dobre się obróciła. Dla zdrowia.

Otóż nigdzie w miasteczku mąż wczoraj nie dostał planty, na której mam zwyczaj pączki smażyć.

No i co? Tłusty czwartek bez pączków? Nie poddałam się i pączusie... upiekłam. Na termoobiegu w 200 st. C, 2 x po 5 minut i jeszcze 5 minut na dorumienienie w 180 st.C. góra/dół bez termo.. Dlatego tak śmiesznie, bo to był eksperyment i nie wiedziałam co i jak. Ale wyszły urody przecudnej i smaku też. Polecam.

 

miszka52

(2014-02-25 10:17)

No właśnie. Przepis znowu pójdzie w ruch. Cieszę, że smakują. Nie może być inaczej. Zanim przepis trafił w moje ręce przećwiczyłam kilka innych i nigdy nie byłam w pełni zadowolona.

A ten - rewelka! 

miszka52

(2014-01-24 18:09)

A, polecam gorąco nadziewane mięsem lub grzybami. Dobre też są nadziane drobno posiekaną kiełbasą (cienką), przesmażoną z cebulką. Do tego surówka z kapusty kiszonej... Ojeeej...

miszka52

(2014-01-24 18:05)

Bardzo się cieszę, że smakowały, bo nie wyjść nie mogą - na szczęście.

Pozdrawiam.

miszka52

(2013-09-16 09:34)

Milunia, dziękuję. Cieszę się, że jesteś zadowolona z efektu. A suszarka przydaje się nie tylko do pomidorów. Wykorzystuję ją do grzybów, suszu na kompot wigilijny, ziół itp. Kupując zwróć uwagę, żeby była z nawiewem. Mam jedną z nawiewem, a drugą nabyłam prze internet, nie wiedząc że są również bez nawiewu. Masakra. Stoi nie wykorzystana. Czasem, jak mam więcej grzybów, to nią tylko dosuszam, żeby było szybciej.

miszka52

(2013-02-07 14:03)

Nieee no, tłuszcz to tłuszcz... Tyle, że masło nadaje delikatniejszej konsystencji i smaku.

Ale cieszę się, że wyszły.

Ja dzisiaj zaszalałam z kupnym (bo smażyć będę dopiero w sobotę dla gości) i już ponad godzinę mam posmak olejowy na języku... Bleh... :P

miszka52

(2013-02-06 16:59)

Cieszę sie bardzo, że kolejny raz przepis sie sprawdza. Ja - niestety - przekładam tłusty czwartek na... sobotę, hehehe. Dopiero w sobotę łasuchy pączkowe sie zjadą.

Ale wszystkie składniki juz skompletowane i czekają. :D

miszka52

(2013-02-02 09:53)

A, zapomniałam dodać, że smażone na plancie w ogole nie nasiąkaja tłuszczem. W środku są mięciutkie i puszyste, a na zewnątrz mają cieniusieńką chrupiąca osłonkę.

miszka52

(2013-02-02 09:44)

Dziękuję za rady, ale jednak zostaję przy swoim, bo... lepsze jest wrogiem dobrego. Ten przepis przypadl mi do smaku i serca, jest wyprobowany nie tylko przeze mnie i sprawdza się. Nie muszę im wydłużać okresu świeżości, bo znikają w mgnieniu oka.

W mojej okolicy trudno o Plantę, więc ostatnio robiliśmy z mężem polowanie w sąsiednich miejscowościach. Udało się. A na oleju na pewno nie będę ich nigdy smażyć. Nigdy w życiu!! Byłaby to profanacja wg mnie :) Te pączki są tak delikatne w smaku, że smak oleju mógłby je zdominować. Brrr... 

miszka52

(2012-12-22 15:12)

Jeśli ktoś lubi groch, to godna polecenia. Zrobiłam, bo za dużo grochu ugotowałam do kapusty. Będę miała dla gościa świątecznego, który jest jaroszem. Myślę, że mu będzie smakować, bo mnie bardzo.

miszka52

(2012-09-20 20:51)

A to dopiero "zagwozdka"... W tym roku nie robiłam (może jeszcze zdążę), i nie bardzo pamiętam... Ja zawsze mam zapas kilku butelek oleju, więc nigdy się nie zastanawiałam, czy mi wystarczy... Upycham wszystko niezbyt ciasno do słoiczków (patrz zdjęcie) i na koniec zalewam olejem. Ile wejdzie. Dlatego nie znam proporcji, bo po prostu tego nie mierzyłam. To zależy również od wielkości słoiczków.

No nie umiem Ci na dzisiaj odpowiedzieć.

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 0
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 274
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij