dziękuję:)
Tereńcia napisała:"Przepis dopracowany w każdym calu, ja dodatkowo po upieczeniu biszkoptu w tortownicy po wyjęciu z piekarnika odwracam dnem do góry i tak pozostawiam do całkowitego wystygnięcia. Jeśli upiekł się "z górką", to tortownicę ustawiam między dwoma garnkami (równymi), a górka swobodnie mieści się pomiędzy. Jest to co prawda zwykła prawo fizyki, ale zawsze to podpowiadam każdemu, gdyż ten "manewr" zapobiega opadnięciu."
nie rozumiem o co chodzi w tym prawie fizyki...
nadal biszkopty zostawiam na pózniej (przeraża mnie ewentualny zakalec) :(
znaczy soku z ananasa a nie wody..
ciasto zrobiłam ale masa wyszła jakaś bardzo rzadka:( nie wiem gdzie popełniłam błąd:( może za dużo wody do budyniu dałam ok.1,5 szklanki..hmm..może nastepnym razem wyjdzie lepiej..
nie rozumiem tylko o co chodzi z tymi garnkami - aby nie opadł:(
mam zamiar zabrać sie za pieczenie biszkoptów ale piekielnie boje sie że nic z tego nie wyjdzie:(
pozdrawiam wszystkich!
robiłam je na świeta nie polecam...przykro mi ale wyszły fatalne...osobiscie marcepoan uwielbiam ale te kartofelki wogóle marcepanu nie przypominały!
a może w przepisie cos nie tak...
nie wiem ale cała masa wyszła taka "sypka"
jesli ktos wie jakie " ulepszenia" trzeba zrobic to prosze napisac bo wiem ze kartofelki sa pyszne tylko ze nie według tego przepisu..
pozdrawiam
ciasto pyszne!
ale przyznam sie szczerze ze zarobiłam je mixerem pozniej chwilke tylko drewniana łyzka (zeby sie dobrze"napowietrzyło") wyrosło pieknie ! zrobiłam z truskawkami mrożonymi:)
1.5 godziny i juz jest 1/2 blachy!:)
trzeba pamietac zeby mleka nie przegrzac i zeby drozdze było w miare świeże..