Sześć łyżeczke proszku do pieczenia?????????czy to aby nie pomyłka????????????
myszamycha, tak jak w przepisie, najpierw ubić na sztywno, potem dodać do reszty ciasta, ciasto wtedy jest lejące i można je równo wylać na górę.
U mnie grudki barwnika wyszły jak dodałam go do płynnej żelatyny, a jak dosypuję do gotowej masy to nic takiego się nie dzieje, moze to też zależy od barwników?, a co do glukozy, ja kupuję w Tesco.
25/40, przeważnie piekę ciasta na takiej blaszce.
Nieprawda, że proszkowe barwniki trzeba rozpuszczac, ja dodaję je suche do prawie gotowej masy, poprostu je wgniatam.
Czy proszku do pieczenia ma byc rzeczywiście 1 łyżka, czy może łyżeczka.
W jakiej blaszce upiec biszkopt, chyba w mniejszej, bo widzę że jest dośc wysoki.
April89, ja polewę przeważnie robię z 2 czekolad, lubię na górze więcej polewy, pozdrawiam.
anboku nic nie zrobiłaś źle, po dodaniu miodu czekolada bardzo szybko robi się coraz gęstsza, więc trzeba szybko wymieszać i fru na papier. Ja czekoladę na papierze rozsmarowuję nożem i też dużo tłuszczu z niej wyłazi, a po wyjęciu z lodówki czekolada jest twarda prawie jak kamień, dlatego trzeba ją wyjąć co najmniej godzinę wcześniej, a potem gnieść w rękach tak długo aż zrobi się plastyczna. Jak obkładałam tort, to czekoladę wałkowałam na kilka razy, bo nie miałam siły żeby od razu ją wywałkować prawie na pół metra i to jest zaletą tej czekolady, nie trzeba się śpieszyć z wałkowaniem czy wygładzaniem na torcie, jak to w przypadku masy cukrowej, która lubi wysychać, pozdrawiam.
April masz rację, musiałam przeoczyc, już poprawiam.
marto, dzięki za odpowiedź, wszędzie ostatnio słyszę o przegrzebkach, ale myślałam że to grzyby.
co to są przegrzebki.
Ciasto bardzo dobre, ale przechowywane w lodówce jest dość twarde, trzeba go najlepiej wyjąć przynajmniej godzinę wcześniej.
A to mój następny trot, tym razem z mlecznej czekolady i nic się nie kruszyło, a czekoladę miałam taką najtańszą z Biedronki.