Kochani WuŻetowicze oznajmiam że u mnie od 2 tygodni już piernik staropolski dojrzewa w piwnicy, postanowiłam w tym roku nastawić szybciej bo im dłużej poleży upieczony blat piernika tym bardziej się rozpływa w ustach. Robię piernik już ładnych kilka lat - dzięki Wam UZALEŻNIŁAM się i jakoś już sobie świąt nie wyobrażam bez niego :)
Pozdrawiam Stary Piernik :)
Mój piernik ma już prawie 11 miesięcy. Za tydzień wstawię ciasto na przyszły rok, szukam tylko lepszego, bardziej "starodawnego" przepisu. Ktoś coś? :)
mi został 1 blat z tamtego roku więc też 11 miesięczny jeszcze trochę i mu roczek stuknie
W tym roku planuję ten na mące żytniej, z dodatkiem spirytusu i czarnego pieprzu.
11 miesieczniaka odrywam po kawalątku, gdy najdzie nas ochota na pierniczki. Na święta spokojnie wystarczy, zwłaszcza, że drobne pieniczki świąteczne robie z innego ciasta. :)
Cześć Bahati. W odpowiedzi na Twój post,mam stary przepis na Piernik Staropolski,który sięga końca XIX wieku.Jest zbliżony do tego z WŻ,ale jednak ciut inny:
1 kg mąki jak najprzedniejszej
24 dkg smalcu
2 szklanki cukru
1/2 kg miodu
3 duże jajka
3 płaskie łyżeczki sody
1 płaska łyżeczka soli
po łyżeczce imbiru,cynamonu,goździków,1/2 gałki muszkatołowej(przyprawy zetrzeć,utrzeć w moździerzu)
1/2 l mleka
Mąkę przesiać,sodę rozpuścić w mleku.Miód,cukier,smalec rozpuścić doprowadzając niemalże do wrzenia.Mąkę stopniowo dodawać do zupełnie zimnej miodowej masy,następnie dorzucić jajka,mleko z sodą,sól,oraz przyprawy.Bardzo starannie wyrobić ciasto nadając jej kształt kuli.Włożyć do kamiennego ówcześnie wyparzonego i osuszonego garnka.Nakryć lnianą ściereczką,obwiązać sznurkiem.Jednym słowem dobrze zabezpieczyć.Przechowywać w piwnicy,bądź w innym chłodnym miejscu.Tak przygotowane ciasto można przechowywać rok,a nawet dłużej.Im starsze tym lepsze,ale już po kilku tygodniach można piec pierne placki przekładając marmeladą,powidłami czy czym tam lubimy. Ja np lubie piernik z bakaliami,dodaję je do ciasta.Przekładam tak jak wspomniałam,albo robię masę kokosową i tez świetnie smakuje.
Polecam, jest pyszny i wyjątkowy w smaku,duża zasługa dobrego miodu i co może dziwić innych-smalcu,ale uwierzcie ten tłuszcz najdoskonalej pasuje do piernika.
Dziekuje!!! :)
Robilam ze smalcem, polecam! Teraz po dluuugich poszukiwaniach mam nowy przepis, z maka zytnia i spirytusem, ktory zaraz Wam podam.:) piernik, torrone, panettone, goraca czekolada z domowymi marshmallows...nigdy nie smakuja tak, jak w okresie swiat BN, dlatego juz sie nie moge ich doczekac. Lubie...miec sezonowe smakolyki. :)
A sposób wykonania?? Można prosić strasznie bym chciała zrobić taki :) Brzmi wyjątkowo ciekawie
No toż ten przepis u nas też już od dawna siedzi! Pierniki wychodzą z niego przewspaniałe!
http://wielkiezarcie.com/articles/30071950
O widzisz Wkn,na potwierdzenie dałaś świetny artykuł.Polecam każdemu piernik i pierniczki na smalcu.I jak słusznie zauważyła Bahati,najlepiej smakują w okolicy Świąt,tych które niebawem nadejdą. Ależ ten czas leci...
Przecież smalec to nie trucizna ale ten najprzedniejszy nie woskowy z kostki . Spróbujcie łyżkę smalcu dodać do ciasta kruchego ... ) Aj ci dietetycy ....
Następnym razem nastawię piernik z Twojej przepisu a smalcu się nie boję. ))
Póki co narobiłyście mi takiego apetytu ,że kawa już pachnie i piernik na stole (marcowy).. taaaadam ))
Tadam, ja też chcę! Uwielbiam pierniki - najlepiej smakują w listopadzie i grudniu :)
Hmmm Wkn już pięteczka piernika no to w drogę na A-1.. zjazd w mieście piernikowym a później tylko powiatową drogą patataj i ... piernik z kawą czeka . Po drodze możesz zabrać matani .
Kurczę, toć wcale nie tak daleko. Musimy to kiedyś zrealizować - koniecznie! :)
Zaręczam, że fotki "latosie" bom dzis jadła! Pysznie było :) Jak zawsze u Megi:)
Nastawilem dzisiaj ciasto z tego przepisu, od siebie dodałem jeszcze roztluczone w mozdzierzu: pieprz, ziele angielskie i odrobiny mocnej esencji herbacianej dla koloru ciasta. Zmiejszyłem ilosc cukru i dalem wiecej miodu :). juz sie nie moge doczekac
Ja również go uwielbiam, w tym tygodniu mam zamiar go przygotować, z podwójnej porcji .Juz sie cieszę na samą myśl.
A z jakiego przepisu korzystacie Drogie Panie :>
Droga nie droga jestem Pani ale polecam ... i absolutnie nie patrz na kalendarz . Kiedy masz ochotę to nastawiaj ...
http://wielkiezarcie.com/recipes/30020411
A ja ''pierniczę'' cało rocznie . Kiedy mam ochotę plaster piernika zawsze znajdę w lodówce (nie mrożę) dobrze zapakowany nie chłonie innych zapachów. Drugi już dojrzewa od .. czerwca i jak tylko nabiorę ochoty to upiekę. Polecam długo dojrzewające ciasto jest bardzo wyrafinowane w smaku.
Moja babcia"staropolski", według jakiegoś wiekowego przepisu, zawsze nastawiała w "dzień zaduszny" a piekła w ostatnią niedzielę przed adwentem< chyba, że coś mi się pomyliło z tym pieczeniem>. Ja też się tego trzymam, choć szczerze powiedziawszy dlaczego, to nie wiem. Pierniczki to już inna bajka, choć ciasto też musi trochę "odpocząć". Udanego pierniczenia.
Znalazłam 'Staropolski piernik świąteczny' - nie piekłam, nie sprawdzałam, ale może komuś ...
Można przygotować 4 tygodnie przed pieczeniem i upiec 3 lub 4 dni przed Świętami, albo wcześniej.
Ważne by surowe ciasto dojrzewało 2 tygodnie (to niezbędne minimum) w chłodnym miejscu - piwnica lub 'parter lodówki'.
1/2 kg prawdziwego miodu, 2 szklanki cukru, 25 dkg smalcu (lub masła) - co kto lubi.
Podgrzać stopniowo, niemal do zawrzenia.
Masę ochłodzić, do chłodnej stopniowo dodawać, wyrabiając ręką, 1 kg pszennej mąki, 3 całe jaja, 3 ścięte łyżeczki sody (rozpuszczonej w 1/2 szklance zimnego mleka), 1/2 łyżeczki soli i 2 lub 3 torebki przypraw korzennych.
Można też dodać garść pokruszonych orzechów i 3 łyżki drobno posiekanej, usmażonej w cukrze skórki pomarańczowej.
Bardzo starannie wyrobione ciasto, po nadaniu mu kształtu kuli, włożyć do kamionkowego garnka (lub emaliowanego bez odprysków), przykryć lnianą ściereczką i odstawić w chłodne miejsce.
Dojrzałe ciasto podzielić na 2 lub 3 części, rozwałkować i upiec (po upieczeniu placki są twarde, po 3 dniach kruszeją).
Ochłodzone placki przekładać lekko rozgrzanym, dobrze wysmażonym (gęstym) powidłem śliwkowym lub masą kajmakową, orzechową czy marcepanową.
Po przełożeniu piernik nakryć arkuszem papieru i równomiernie obciążyć deseczką lub książkami.
Można lukrować, 'czekoladować' itp. Smacznego 'pierniczenia' :))
Przepis z książki "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole" z roku 1986, Warszawa.
Wydawnictwo wiarygodne - niektóre przepisy 'przećwiczyłam' i Rodzinkę zachwyciłam ...
Goplana już podała go wcześniej, nie zauważyłam i niepotrzebnie zdublowałam :((
Ten 'żywcem' przeklepałam z książki, z drobnymi dopiskami od siebie.
To jest przepis, z którego korzystam od bardzo dawna,/ też jestem szczęśliwą posiadaczką tej książki/, a przepis Holly, z którego zaczęło się wielkie pierniczenie na WŻ również z niej pochodzi.
W swoich przepisach mam "przyprawę do piernika", jak ktoś lubi domowe, to polecam.
Dzięki za przypomnienie o Twojej przyprawie, czeka w ulubionych a skleroza (i lenistwo chyba) swoje robią :D
Jak tylko zbiorę składniki, to ją 'zmłynkuję' (na korbkę).
A potem to już będę musiała 'zapierniczać' z jakimś piernikiem...
Pozdrawiam i dziękuję za podpowiedzi - kiedyś klarowanie masła, teraz przyprawa :))
Domowa przyprawa do piernika jest wiele bardziej intensywniejsza w zapachu niż ta kupna, stosuję ją nawet jak robię masę solną wtedy pięknie pachną wyroby :)
Pozdrawiam
Moździerz już czeka (ciężki i solidny, jak na produkt marketowy).
Tylko dokupię kardamon, anyż itp., i do roboty.
Upiekę z tą przyprawą moją wersję Katarzynki (msewki) i piernikowy miodownik przekładany masą sernikową, z domowego sera. Polewa chyba czekoladowa albo karmelowa 'odBahatkowa' :))
Dzięki:))
Fajnie, że zaczęłaś wątek piernikowy. Tak miło zapowiada się czas przygotowań do BN, uwielbiam ten okres. A tak na marginesie, mam do Ciebie małą prośbę, sprawdź, czy poprawnie napisałaś co roczna, jestem wzrokowcem i coś mi nie pasuje. Pozdrawiam.:)
Oj tak przygotowania do świąt to jest to co najbardziej lubię i ten zapach pieczonego piernika unosi się po całym domu. Tak, tak byka strzeliłam w słowie coroczna - przepraszam to już się więcej nie powtórzy :)
Pozdrawiam
Wyszperałam 'Piernik lwowski' - "Najlepsze przepisy czytelników Poradnika Domowego", wg 'Stałej Czytelniczki'.
70 dkg mąki pszennej
10 dkg mąki ziemniaczanej
1 i 1/2 szklanki miodu
1 i 1/4 szklanki cukru
15 dkg masła lub margaryny
15 dkg smalcu
5 dużych jaj
1 i 1/2 szklanki śmietany
2 łyżeczki sody, przyprawy zmielone lub utłuczone:
po dużej szczypcie kardamonu, ziela angielskiego, imbiru;
mała szczypta startej gałki muszkatołowej;
po płaskiej łyżeczce cynamonu i goździków;
ewentualnie bakalie.
Żółtka utrzeć z miodem i cukrem, wlać roztopiony (i ochłodzony) tłuszcz, dodać przyprawy, ciągle ucierając, wlać śmietanę, wsypać przesiane i ogrzane (?) obie mąki wymieszane z sodą oraz ewentualnie oprószone mąką bakalie.
Delikatnie połączyć ciasto ze sztywną pianą z białek i przełożyć do formy (na fotce jest szeroka 'keksówka') wysmarowanej tłuszczem (masło/margaryna) i posypanej bułką tartą.
Piec 60 do 70 min. w średnio nagrzanym piekarniku.
Jeszcze ciepłe można polukrować lub oblać czekoladą.
Gdy piernik ostygnie, owinąć go w folię i odłożyć na parę dni, aby zwilgotniał (dojrzał).
Smacznego :))
Mój piernik od dzisiaj też leżakuje, jak zwykle w rzymskim garnku na parapecie okiennym.
Dopisano 2015-10-30 10:34:35:
Mój piernik od dzisiaj też leżakuje, jak zwykle w rzymskim garnku na parapecie okiennym.bardzo ciekawie brzmi, muszę wypróbować :)
Mam rzymski garnek i jakoś nie pomyślałam żeby go akurat w ten sposób wykorzystać:) a potrzebuję właśnie jakieś większe naczynie bo muszę nastawic przynajmniej podwójną porcję...jeśli dobrze widzę to garnek jest wyłożony folią tak?
Wyłożyłam folią, bo robię w nim inne potrawy, a ciasto piernikowe ma mocny zapach, który mógłby przejść do naczynia. Robię tak od lat . :)
Dopisano 2015-11-1 12:58:24:
Ten garnek wystarcza na podwójną porcję ciasta piernikowego. :)Dziękuję:) wykorzystam ten pomysł.
Mój piernik nastawiony wczoraj. W tym roku porcja x3 ;), ale to dlatego, że jest to wspólna tradycja moja i koleżanki - piernik do podziału ;).
Dziecię tradycyjnie rozczarowane, co to za ciasto, że się od razu pierniczków nie robi. Dziś od rana pytała czy to już, a jak nie już to czy w sobotę będzie już ;)
Ok czuję w córce wielki potencjał kulinarny
Właśnie przed chwilą przełożyłam do kamionki porcję ciasta dojrzewającego na pierniczki. Za 4-5 tygodni pieczenie - ale się cieszę :)
A jak tam Wasze ciasta na pierniki i pierniczki? Jutro 11 listopada - to taka magiczna data, która wyznacza najlepszy czas na nastawienie ciast piernikowych, które mają leżakować przez miesiąc w chłodnym miejscu :)
Nie ma to jak wątek "pierniczący"
U mnie ciasto od tygodnia wyleguje się w lodówce. W tym roku dodałam włoskich orzechów. Pamiętam, że kiedyś z nich zrezygnowałam, bo placki źle się wałkowało czy coś, ale... Teraz już nie wałkuję więc w sumie czemu by nie zrobić tak, jak dawniej...? Takie to smaczne było
Mam ochotę wysłać komuś kawałek swojego, upieczonego piernika. Ktoś z Was robił to może? W co pakowaliście?
Muszę jeszcze kupić orzechy laskowe, bo później będę robić masę orzechową do przekładania. Powidła już mam. Hm...to chyba wszystko? A nie! Jeszcze czekolada do zrobienia polewy.
Oj, jaki to fajny czas kiedy w głowie zaczynają już powoli gościć myśli o świętach, choince i tych wszystkich mieniących się światełkach. Ja to uwielbiam
W tym roku wyjątkowo późno jak na mnie, ale mam jakiegoś lenia :( właśnie wzięłam się za przygotowywanie ciasta, już stygnie, za chwilę zagniotę i siup na strych
U mnie nieco później, ale nie sądzę by strasznie na tym ucierpiał.....Wstawiony w miniony ..łikend"... Leżakuje w schowku nieogrzewanym z ogrodowymi przyborami do którego wejście jest od tarasu :)
Na pewno nie ucierpi :)
Ja wpadłam w taki przedświąteczny szał, że już na pewno wiem, że wszystkiego, co zaplanowałam nie ogarnę - no bo jak tu piec, opisywać, zdjęcia dodawać, ozdoby robić i jeszcze sprzątać :D
Ale kolejną partię pierniczków na pewno upiekę - bardzo lubię te z szybkami z landrynek - ładnie przepuszczają światło z choinkowych lampek :)
Wkn...a jak tłuczesz landrynki? bo to dziadostwo tak twarde ze głowa mała...ostatnio jak sie zabrałam to ułożyłam legowisko z kilku warstw ręcznika frotte i dopiero na to deska (drewniana)...na blacie zostały delikatne ślady (na szczęście widze je tylko ja bo i naczej juz bym wisiała na suchej gałęzi) deska do wyrzucenia a tłuczek też się rozpadł. Landrynek nałupałam tyle co kot napłakał....przez chwilę miałam myśl zeby tłuc je na betonowej posadzcie w piwnicy w jakimś bawełnianym woreczku bo kurde straty domowe trochę duże...marki landrynek nie pamietam.....
Hm..., głupia sprawa... ja tych landrynek w ogóle nie łupię i zobacz, jak pięknie się rozpuszczają :)
http://wielkiezarcie.com/articles/30105394
Aaaaaa! takie buty:) tak to ja rozumiem.....a ja głupia pół chalupy bym zdemolowała w landrynkowym szale :D Dziękuję za oświecenie mnie...w tym roku będą witrażykowe pierniczki ;)
Hihi, bardzo się cieszę :)
A, i jeszcze Ci napiszę, że ja landrynki to takie najzwyklejsze kupuję, tanie szklaczki w małych paczuszkach :)
Hej! Jak tam Wasze ciasta piernikowe? Zerknęłam na kalendarz i wygląda na to, że za tydzień trzeba się będzie zabrać za pieczenie. Obstawiam, że wystartuję w niedzielę (13-go) a masą przełożę 20-go.
A jak tam Wasze plany?
Dziękuję...uwielbiam ten czas przygotowań do świąt.
Dziękuję ;) Dziś zakończyłam pieczenie w temacie "piernik/pierniczki"...mamy z bakaliami (ilość jak dla wojska), blaty staropolskiego, choineczki z piernika, pierniczki z witrażykami i takie pospolite do chrupania :) jeszcze mialam w planach brukowce ale chyba odpuszczę...
Jak tam idzie Wasze "pierniczenie"? U mnie za chwilę się zacznie. Właśnie włączyłam sobie RMF Classic, bo zapodają fajną, świąteczną muzykę i zabieram się do pieczenia.
Jeśli Ktoś ma jakieś obawy, bo nigdy wcześniej nie zabierał się za piernik, to polecam fotorelację zrobioną przez Ave: http://wielkiezarcie.com/forum/34204357/35208316
Ave, jeśli tu jeszcze zaglądasz, to pozdrawiam Cię baaaardzo ciepło i serdecznie.
Zmykam do kuchni czarować święta
U mnie miało iść pełną parą i znów klapa, bo takie dwa małe kombinatory wlazły do kuchni i zażądały masy solnej - po odgruzowaniu kuchni z solnej kruszonki patrzę jak się to, co ocalało suszy w piekarniku, który pewnie dopiero jutro pusty się stanie i otwarty na przyjęcie pierników (jak dwie kundy będą siedzieć w szkole :D)
Dziś upiekłam piernik, wyszły mi 4 placki z dużych blach i 2 małe z keksówki. Jeszcze na pierniczki ciasta zostało :)
A ja nie zauważyłam, że moje ciasto na pierniczki smalcowe jest nieco mało zwartej konsystencji i zanim się zorientowałam, młodsze pokolenie ciachu machu, wałku wałku, pieku pieku... i wyszły pufy zamiast serc :D Odmawiam wrzucenia zdjęcia - zjemy jak najszybciej bez dekorowania :D
Moje blaty leżakują upieczone i zaglądnę i podglądnę kiedy będziecie przekładać, to i ja szybciorem dołączę....jakaś taka w tym roku mało zorganizowana jestem....
Iwcia, to może przyłączysz się do mnie? Ja planuję przekładanie masą orzechową i powidłami w niedzielę
...no widzisz to już jakiś ,,punkt" zaczepienia mam....hi hi hi Powinno się udać:)