Odchodzi jesień, już też ostatnie liście opadają,
smutno, zimne krople deszczu czoło skrapiają.
Poranne mgły wszystko pokrywają lepką rosą,
ludzie zamyśleni, nad głową parasolki niosą.
Już i zima swoje złe walory nam przedstawia,
robi się zimno, ślisko i wtedy się nami zabawia.
Smucić się jednak nie musimy, blisko już święta,
czas wstawić ciasto na pierniki, każdy pamięta?
Odszukać przepisy świąteczne, menu szykować,
odświeżyć zapasy, czasu nie należy marnować.
Rozpalić w kominku, centralne podkręcić wypada,
zapędzić rodzinę do działań, zbędnie się nie gada.
Warto zajrzeć na działki, karmniki wyszykować,
sikorki czekają, słoninki, słonecznika podarować.
Opatulić należy drzewka, o nasze róże zadbamy,
niech mają zimą ciepło, wiosną radości doznamy.
Za kilka dni Basie i dzieci święto swoje mają,
z niecierpliwością na kwiaty i prezenty czekają.
Brawo! Startujemy w "nowy lot' z nową energią
Witam czwartkowo
Dziś rano, jadąc do pracy zobaczyłam pierwsze, duże, miejskie dekoracje świąteczne, które są montowane na słupach lamp. Ciekawe kiedy zabłysną? Myślę, że to przygotowania na 6 grudnia. Sklepy też już zaczynają szaleć z dekoracjami. Będzie się działo
A ja póki co zostawiam zapowiedź nadchodzącego okresu świątecznego w wykonaniu zeszłorocznej gwiazdy betlejemskiej. Ona "mówi" do nas: jesteśmy na półmetku
Jest! Piątek, piąteczek, piąteluniek Jupi!
Czwartek był dniem pełnym emocji, ale na szczęście już za mną. Dziś nastawiam się wyłącznie na zakupy, ogarniecie mieszkania, gotowanie i wreszcie... wieczorny relaks
Jutro zabieram obiecaną blachę ciasta "3 bit" oraz obiad i gnam do rodziców. Zaplanowałyśmy z mamą farbowanie włosów. Czas zamaskować co nieco
Weekend ma być deszczowy więc niedziela w domu, ale baaaardzo tego potrzebuję.
Zostawiam herbatę z sokiem z aronii i z cytryną. Częstujcie się.
Miłego weekendu
Dzisiejszy poranek rozpoczął się pięknym wschodem słońca.
Z nudów udałem się do Kołobrzegu zobaczyć jesienne morze.
Byłem też w Ustroniu Morskim, pustki na ulicach.
Jedząc rybkę, oglądałem w akwarium pływające rybki, urocze.
Powrotna droga do domu, po ciemku w strugach ulewnego deszczu na odcinku 200 km.
Najlepiej jednak w domu.
Witajcie!
Wszystkim miłej niedzieli!
Witam,
nie wiem jak u was ale u mnie mam bajkowy krajobraz za oknem . Wszystko na biało sypie taki śnieg ze jak wyszłam na 10 min do sklepu to mój samochód zamienił sie w bałwanka . Jeździ sie strasznie a ja musze chyba pojechać po moje szczęście do szkoły bo inaczej go chyba zasypie . Dobrze ze w sobotę zebrałam ostatnie pigwy z ogrodu . Musze ja tylko pokroić i zasypać cukrem bedzie świetny dodatek do herbaty . Ok idę ze szczotka na balkon bo ten oblepiający śnieg przykleił sie do anteny i nawet nie mam TV . Zaparzyłam cały dzbanek gorącej herbaty i stawiam na podgrzewaczu jeśli ktos chętny lub zmarznięty to niech sie częstuje . Mam tez ostanie kawałki mojego eksperymentu ciastowego z cukinia , jabłkiem , marchewka , rodzynkami i suszona śliwka . Musze nieskromnie przyznać ze wyszło bardzo pysznie .
Pa
Witam,
urodziny wnuczki mam już za sobą, tort podobno wyszedł pyszny, prezenty udane chyba, bo się podobały...
Mariola, też skroiłam pozostałość pigwy zalegającej w wiaderku na balkonie i zasypałam cukrem... soczek pyszny, ja już kilka rzutów zrobiłam wcześniej, w miarę dojrzewania owoców, teraz to już takie pozostałości.
Ciekawa jestem jak robisz sok /metoda/.
U mnie zimy nie ma, ale deszcz pada i wieczorem lekko zamarza.
Miłego popołudnia wszystkim życzę.
Hej hej hej dobry dzień:)))
Lajan dzięki za "pachnący i klimatyczny" wiersz . Za fotki też dziękuję, zazdroszczę Tobie i Lei tych wypadów nadmorskich.
W miniony weekend odwiedziliśmy Hradec Kralowe, św. Marcin wjechał na białym koniu, święto wina tradycyjnie "opite" i "obkupione". Wcześniejsze lata pogoda bardziej sprzyjała, w tym roku zimno, więc postanowiliśmy , że bez noclegu. Pyszne te wina mają :)))) a jak cudnie świętują, oj . W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Karpacz, żeby jakąś kolację zjeść, a tam czapy śniegu na dachach i samochodach. Bajkowo.
Ta sobota urodzinowo-mężowo :))) w knajpce. Wczoraj oglądaliśmy płatki śniegu, znaczy - leniwe domkowanie :)))
Zapalam świece, kominki czekoladowo-cynamonowe i herbatę parzę, bo Marioli już wypita :)))).
Pozdrawiam wszystkich i przesyłam mnóstwo dobrej energii
Witajcie wtorkowo
Wpadłam tylko na chwilę żeby Was pozdrowić, bo niestety brakuje mi czasu na więcej. Chwytam w biegu kubek z herbatą i już mnie nie ma
Witam wszystkich radośnie :)
Oj, dawno Was nie "widziałam" ;) Aż się stęskniłam.
U nas... cóż... życie. Mała żyje z guzem w mózgu i pomału ma go dość, bo możliwe, że to on odpowiada za jej podwójne widzenie. Neurochirurg powiedział, że podejmie się operacji w ostateczności, bo guz jest w zbyt głębokich strukturach mózgu i operacja jest zbyt ryzykowna. Wysłał nas na kolejny rezonans i będzie myślał. Glejaka na szczęście wykluczono, ale latamy ciągle od neurologa do neurochirurga i okulisty, że czasami w jednym tygodniu mamy wszystkich. Jak do tego dodać wszystkie badania, to doby brakuje. A moja córcia dołożyła sobie do tego ( oprócz szkoły ) kurs przygotowawczy na ASP i zajęcia na Politechnice z projektowania 3D. Jak tylko czegoś nie robi lub nie jest u lekarza, to śpi, ciągle śpi.
Ja już pomału zapominam, jak wygląda wypłata, bo muszę brać bezpłatne wolne, więc kiedy mogę, to wysyłam wszędzie Ślubnego. Ale tym sposobem zawsze pod koniec pieniędzy zostaje mi baaardzo dużo miesiąca ;-)
Ja od czerwca ciągnę ostatkiem sił... sporo mam tych ostatków, ale w końcu nadszedł ciężki miesiąc : zamiast listopad, to zsiłopadł. Dopiero co było 100 dni do bikini, a już nawołują, żeby schudnąć do Sylwestra, a ja nic, jak głaz. Ortopeda zalecił mi zadbać o wagę, więc codziennie przecieram ją mokrą ściereczką i mówię jej też motywujące rzeczy w stylu : dasz radę, nie pękaj... A efektów dalej nie ma. Dziwny ten mój lekarz ;).
No nic, pomarudziłam, więc lecę na zakupy. Aaaaa, bo nie wspomniałam o innej radosnej nowinie. Mianowicie na miesiąc przed świętami, od wczoraj ruszył u mnie w bloku remont całej kanalizacji ! Mają wymieniać wszystkie rury i kible, a ja przecież marzyłam właśnie teraz o remoncie łazienki... Super.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i sorki, że nie indywidualnie, buziaki :)
Ps. Lajan zapomniałam wspomnieć, że super zacząłeś nowy lot :) Buizki dla Ciebie
Lenka, SERDECZNIE pozdrawiam, przesyłam buziaki. Trzymaj się.....
Lenka! Jak ja czekałam...
Myślę...jak to ująć... Nie wiem czemu los Wam funduje tyle stresów i trosk, ale wiem, że warto być upartym, nie poddawać się, bo przyjdzie czas, kiedy napiszesz, że wreszcie wychodzicie na prostą. Jestem o tym przekonana.
Zdaję sobie sprawę, że już funkcjonujesz dzięki "oparom", ale trzymaj się dzielnie i dbaj o siebie (mimo wszystko). Twoja siła, to Ich siła...
No i jeszcze jedno - skoro twoja waga "nie pęka", to chyba nie jest tak źle
Ściskam Cię baaaardzo mocno i czekam (cierpliwie) na Twój kolejny wpis.
Lenko, czekałam i ja na Cię.......:)))))
Wzruszyłam się czytając Twój wpis, niezmiennie PODZIWIAM i trzymam kciuki byście wreszcie mogli odpocząć od stresów, choróbsk i przykrości.....
Byś bujając się w hamaku, pijąc winko i rozlewając je po ulubionej bluzce, mogła martwić się jedynie, czy ta paskudna plama zejdzie ;)
Buziole i uściski posyłam....pisz do nas....pisz proszę :)
Witajcie!
Lajan, śnuieg to takie"białe, zimne g....no", że tak zacytuję.
Lenka, chciałam napisać coś śmiesznego, żeby Ci się głowa przewietrzyła, ale nawet najczarniejszy humor mnie opuścił. Powiem tylko" trzymaj się kobieto". Będzie lepiej. No i wiesz taki brak nadmiernej gotówki to też jeden problem z głowy, bo nie musisz.myśleć na co ją wydasz.
Alman, nie powiem"a nie mówiłam".
Iwcia, Mariolan, Aloalo, Patrycja, Lea pusto bez Was.
Wszystkim miłego dnia!
Witam czwartkowo
O matulu! Już czwartek?! Z jednej strony cieszę się, bo to krok do weekendu a z drugiej...trochę mnie przeraża ta "gonitwa dni".
Za oknem przebłyski słońca, co nie oznacza, że weekend będzie pogodny, ale nic to! W planach mam tyle rzeczy do zrobienia, że przestałam się oglądać na aurę.
Może gorącej herbaty z cytryną? No to częstujcie się.
Dobrego dnia
Lajan fajne wprowadzenie w świąteczne oczekiwanie ;)))) BUZIOLE za wiersz posyłam
Witaski:))
Melduję się i na spokojnie jutro przysiądę pod Smakosiowym, piąteczkowym wpisem, bo ostatnie dni nico czasu nie miałam....w domu goście w postaci teściów i trudno, by było przed kompem dłużej zabawić hihi;)
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za wywołanie mnie do tablicy Herbaciana
Piątek! Piąteczek! Piąteluniek! Jupi!!!
Jak to jeden dzień w tygodniu może wpłynąć na człowieka Radość "bucha"
Jak zawsze planów jest więcej, niż wolnego czasu, ale nic to.
Lajan, piękny wschód słońca miałeś. Faktycznie wczoraj poranek był wyjątkowy. Też to dostrzegłam, kiedy dotarłam do pracy. No i oczywiście uwieczniłam to na zdjęciu, które zaraz załączę.
Dziś w pracy zapowiada się wyjątkowo spokojny dzionek więc mam kolejny powód do radości Oby tylko żadna "niespodzianka" go nie zakłóciła
Zachmurzenie rozgościło się na dobre i taki ma być cały weekend - przynajmniej u mnie. Ale nic to! Przecież mamy piątek!
Iwcia, czekam na Ciebie i trochę więcej wieści - co planujesz, jakieś spotkania, co będziesz pichcić?
Lea, jak się miewasz, co u Ciebie?
Herbaciana, Ty też daj znać co u Ciebie. Wiem, że byłaś, ale nawet nie "pisnęłaś słowem" co u Ciebie. Jak humor, jak się czujesz?
Alman, przyniesiesz trochę tej swojej pigwy do herbaty? Jej, jak ja lubię ten słodko-kwaśny dodatek do Liptona Mmmm....
Miłego dzionka!
"Jak dobrze wstać, skoro świt..." pięęęknie jest, słoneczko wygramoliło się w dużej części i tak wszystko pojaśniało, a niby 'czarny piątek" wróżyli hihihi
Mnóstwo zadań i pracy do wykonania czeka, ale fajnie jest "robić" dla bliskich i przyjaciół. Skrzydła są na swoim miejscu to latać mogę bez przeszkód haha. Imprezę domową, ciąg dalszy urodzin męża, szykować będę tralala. Tak się złożyło, że będziemy również świętować mój mały sukces zawodowy, a i Andrzejkowo zatańczymy też. Póki co przycupnęłam z poranną kawą i słucham Was z uwagą:))
Alman, Herbaciana, Smakosiu, Iwcia, Mariola, Aloalo, Lenka, Lajan, Bea jak dobrze Was widzieć w Kawiarence, tylko "dlaczego tak mało"?????
Alman prawie się nie odzywa, pewnie przy kominku "przeczekuje" jesień , co?
Herbaciana pozdrawia, pyta , ale sama oszczędna w słowa i historie hihihi.
Lea pięknie wita każdego w Kawiarence pysznymi napojami i wspaniałymi dekoracjami, ale też jakaś milcząca....
Aloalo pewnie zajęta , to oczywiste, ale czekam na wieści co u niej i chłopców?
Lenka wzruszająco-dzielnie i odważnie, uffff. Uściski i dobre myśli przesyłać pozostało i wyglądać bezchmurnej przyszłości, która pewnie tuż tuż .
Mariola wpada z herbatą stanowczo za rzadko, padniemy z pragnienia przecież hahaha.
Smakosia zajęta, ale systematyczna, chociaż na moment ale zajrzy...czasami hihih. Rozgadana? nie powiem, ale brak czasu rozumiem :)))
Iwcia straszy, że usiądzie na dłużej, pogada, poopowiada...czekamy:)))))
Lajan też jedną, przyznaję piękną, fotką chce się wykpić?
Bea raz usiadła na moment i zniknęła, a my czekamy...
Wczoraj zrobiłam frytki warzywne, dzisiaj powtórka, bo zostało mi sporo warzyw pokrojonych, może ktoś chętny?
Jeeej wszystko we mnie skacze i wierci się do lotu, popycha hahaha, czas więc w dzień polecieć :)))
Pozdrawiam wszystkich i super Andrzejkowego, magicznego weekendu życzę.
Patrycja! Aleś nam rachunek sumienia zrobiła, że hej! Brawo! Trafnie to ujęłaś
uwielbiam to Twoje radosne "szczebiotanie", aż się czuje jak energia kipi Mogłabym się założyć, że w Twoim towarzystwie wszyscy uwielbiają spędzać czas.
Jak zostanie trochę tych warzyw, to ja jestem bardzo, ale to baaardzo chętna.
Udanego świętowania!
Witam wszystkich razem i każdego z osobna.
Macie rację, jestem milcząca nic mi się nie chce, pisać też, ale przyznam się bez bicia, że wpadam i podczytuję co u Was.
A ja... myślałam, że nieszczęścia skończą się już w tym roku /zaczęły mnie prześladować w listopadzie ub.r./, ale kurczę, m-c się kończy a nic się nie poprawia, jedne jakby przemijają, to pojawiają się nowe. Jak się nie odwrócę, to d... z tyłu i tak. Jejku, myślałam już nawet, że Pan Bóg zapomniał o mnie i mojej rodzinie, ale kiedy poczytałam wieści od Lenki, to pomyślałam - babo, co narzekasz, twoje problemy to pryszcz na nosie w porównaniu do tych Lenki. Lenko, jaka Ty jesteś dzielna, jaka mocna... przytulam Cię serdecznie i ślę dobre myśli do Twoich bliskich...
jedna z naszych koleżanek na WŻ mawiała kiedyś, że los nie świnia, musi się odwrócić... i tego się trzymajmy.
Zostawiam Wam parę buteleczek soku z pigwowca do herbatki, a dla lubiących coś bardziej konkretnego naleweczka, też z pigwowca. No i jakiś zabłąkany sernik... jedzcie i pijcie na zdrowie!
Witajcie!
Śpicie jeszcze? I bardzo dobrze. Kto nie musi niech sobie leży, bo ciemno jak w środku nocy. Zapowiada się kolejny paskudny dzień.
"Podsumowana" przez Patrycję mówię co u mnie (tylko żeby potem nie było).Przez jeden dzień postarzałam się o cały rok. Jeszcze parę takich i będę musiała mówić, że mam lat "siąt", czyli już taka młoda nie jestem.Ale będzie czas się przyzwyczaić.
Postanowiłam w tym roku sama zrobić dekoracje świąteczne. Zaczęłam od jedzenia pistacji. Mam w planach jeszcze zbieranie szyszek i takie tam...
Byłam też na wywiadówce u syna w nowej szkole. Ale tam nic nowego, jak zwykle same piątki. Dodatkiem jest zwycięstwo w konkursie o patronie szkoły.
Przeziębienie zaczęło się do mnie dobierać i postanowiłam pić czystek. Zobaczę, czy rzeczywiście jest taki rewelacyjny. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Lajan, Smakosiu piękne te Wasze zdjęcia.
Iwcia polecam się na przyszłość. Wiesz natura belfra ze mnie wyłazi.
Teraz odpoczywaj przed świątecznymi wizytami.
Alman, ja uwielbiam zapach pigwowca. Poproszę o jedną buteleczkę soku.Nalewka też może być. Tak prozdrowotnie oczywiście.xD
Jak jest ktoś kto nie usnął jeszcze z nudów, to WSZYSTKIM DOBREGO DNIA ŻYCZĘ.
(Weszłam tylko, żeby podpatrzyć pomysł na obiad, a rozgadałam się.....)
Herbaciana, ależ proszę bardzo, bierz i smakuj, ja też lubię, w razie gdy zabraknie doniosę /mam w piwnicy zapasik/. Powiem Wam, że soczkiem z pigwowca "zaraziłam" już sporo osób. Koleżanka mówi, że jej wnukom tak posmakował, że wybrali jej już cały zapas na zimę. Sąsiadowi z działki dałam kiedyś całą reklamówkę owoców wraz z przepisem... wiosną mówi - ależ pani mi narobiła z tą pigwą, kiedy przychodzą dzieci i wnuki w odwiedziny to nic nie chcą do picia, tylko herbatę z soczkiem pigwowym. Skończyło się na tym, że musiałam wykopać kilka odrostów sadzonek i dać mu do posadzenia /a kopie się toto baaardzo trudno/.
Ja mam już sporo krzaczków, bo lubię kwitnące, a zapach i smak owoców i przetworów uwielbiam. A, i mam jeden krzak pigwowca chińskiego - wysoki na 1,5 m, a kwitnie cudownie - kwiaty koloru krwisto czerwonego.
Ależ się rozpisałam... chyba pomyliłam wątki.Miłego dnia!
Witam wszystkich z uśmiechem.
Wreszcie nadeszły lepsze dni.... sobota i niedziela .
Wybraliśmy się ze Ślubnym na łikęd w nasze góry. Zrobiłam pysznego grzańca, więc częstujcie się kto może. Obeszliśmy z kubkami w ręce nasze włości, zobaczyliśmy gdzie zaczynają ryć dziki, gdzie sarenki podjadają mi pędy wierzby, a zające wcinają trzmielinę i pod wpływem grzanego wina doszliśmy do wniosku, że trzeba się w końcu ogrodzić. Jak na to nastarczyć - nie wiem. Chyba znowu zacznę dziewczynom kanapki do szkoły... rysować ;-).
Teraz uciekliśmy z tarasu do domku, przed kominek, bo zaczęło wiać niemiłosiernie, ale chociaż ciepło jest dalej. W dzień było 14 stopni i słoneczko, więc nawet wiatr nie przeszkadzał.
Tak muszę się przyznać, że Wy mnie strasznie przeceniacie, bo ja ani twarda nie jestem, ani silna, tylko...zmuszona do tego. Dziękuję za dobre słowa i myśli, jakoś tak człowiek nie czuje się ze wszystkim sam....W góry jeździmy żeby zająć się robotą, zmęczyć się i zapomnieć o codzienności, a wieczorem zresetować przy winku. Normalnie miętki cienias ze mnie..
Smakosiu, waga jeszcze nie pęka, ale wiem jaka jest rzeczywistość ;). Lustro nie kłamie i muszę się cieszyć, że jeszcze się ze mnie nie śmieje .
Lajan, super zdjęcie wschodu słońca. I Twoje i Smakosi, ja już zazwyczaj w pracy jestem i nie widzę tego, ale buziaki przesyłam :).
Iwcia, no winka wolę nie wylewać, bo pal sześć bluzkę, ale napitku szkoda . A u Ciebie to chyba drzwi się nie zamykają, ciągle goście :).
Herbaciana, to urodziny miałaś ? Wszystkiego więc najlepszego dla Ciebie z tej okazji, a zdrowia najwięcej. I muszę przyznać, że ciekawy sposób masz na dekoracje świąteczne. Takie zjedzone pistacje, to bardzo ładne być muszą .
Patrycja, gratuluję sukcesu zawodowego, a jak jeszcze będziesz robić takie warzywne frytki, to ja jeszcze bardziej chętna jestem od Smakosi ;).
Alman, ja bardzo chętnie zaopiekuję się nalewką z pigwy, soczek zostawię Herbacianej ;). Też lubię pigwowce i nawet już sobie posadziłam, ale jeszcze owoców nie miały. Tylko kwitną wiosną pięknie.
Lea, a co u Ciebie słychać ?
To lecę polewać grzańca. Zostawiam Wam na podgrzewaczu.
Wstawać, będziecie mieć dłuższy dzień.
lenka, pozdrawiam.
Wstałam i już nawet po śniadaniu jestem, a dnia jak nie było tak nie ma. Oj nasciemniałeś Lajan.
Dzień dobry!
Moi drodzy, wpadam do Was z torcikiem :) Moje młodsze dziecię ma dziś całe 3 latka :) Od rana śpiewamy sto lat, bo lubi :) Impreza w sobotę, ale dziś babcia i dziadek wpadli, więc namiastka już była. I trzy świeczki zdmuchnięte.
W piątek zaliczyliśmy fantastyczną imprezę z okazji 18 urodzin mojej bratanico-chrześnicy.Jejku, te moje dzieci to tak jakoś rosną i rosną.... Jak miałam 19 lat, to ona się urodziła. Teraz ona ma 18 a ja 25.... dziwne hmm
Lenka - Ty moja kochana :) Czy wiesz, że ja Cię zapowiedziałam? Jak meteorolog nadejście słoneczka :) Nie będę się tu rozwodzić, maila wyszrajbuję :)
Smakosiu - sponsorzy hojni, jak co roku? Dajesz radę, jak co roku? :)
Herbaciana - też chyba zrobię ozdoby samodzielnie, tak jak Ty i zjem pistacje. Tak, jak Lenka, uważam, że to może całkiem fajnie wyglądać :)
Lajan - napisałeś cudnie, jak zawsze, już nawet słów brakuje, żeby chwalić. To po prostu cmoknę, ok? Cmok :)
Pozdrawiam Wszystkich a teraz muszę mykać. Pa!
Aloalo, najlepsze życzenia dla 3-latki i 3 cmoki, a dla Ciebie gratulacje i też życzenia, bo sztuką jest mieć ciągle 25. Wiesz, że ja przez ...dzieści lat miałam ciągle 29 i pół? ale potem rypło, mało się nie przewróciłam i zrobiłam się nagle...oj tam, trochę starsza. Trzymaj te 25 jak najdłużej, fajnie wygląda takie 25...
A ja dziś odwiedziłam pana kardio, bałam się jak.... no ale dziś pan był łaskawszy w przewidywaniach... zobaczymy za pół roku...
Na razie temat odpuszczam, bo mam kilka innych, a spać choć troszkę też by się w nocy przydało. Jeszcze okulista we środę, też może się dziać...jak znajdziecie chwilę, to potrzymajcie kciuki... tylko do środy do 9-tej, potem już możecie puścić i zabrać się do roboty. Pozdrawiam. Alicja, ale nie ta z krainy czarów.
Witam ,
nie odzywałam się ale musiałam jakoś dojść do siebie po ostatnich wieściach . Dowiedziałam się ze moja siostra cioteczna jest ciężko chora i niewiadomo czy dożyje do Bożego Narodzenia . To straszne jest tylko 10 lat starsza . Potem przeczytałam post Lenki i się popłakałam . Zupełnie nie mogę zrozumieć dlaczego tak się dzieje . Dlaczego dzieci musza cierpieć kiedy całe życie przed nimi . Nic nie smęce juz muszę się pozbierać zająć głowę jakimiś świątecznymi zakupami . Zrobić nowe ozdoby bo pistacje juz zjadłam .
Aloalo ucałuje od ciotki małe słonko . Niech zdrowo rośnie i przynosi radość mamie .
Lajan buziaki za piękny wiersz . A zdjęcia cudne .
Lenka nie mów ze nie jesteś dzielna tylko zmuszona do tego bo każdy inny na twoim miejscu to juz dawno by sobie w łeb walnął . Przychodź kiedy tylko możesz i się wygadaj to pomaga . Trzymaj się dzielna kobieto Jesteś wielka .
Ktos mnie pytał o sok z pigwy to odpowiadam . Pigwy kroje w cienkie plastry zasypuje cukrem dużo cukru a kiedy puszcza sok to zagotowuję i wszystko razem do słoików . Potem dodaje do herbaty razem z plastrami owoców .
Ok lecę po synka i czeka mnie odrabianie lekcji . .
Pa
Ukłoniki Wieczorne;)))
Nioooo i przylazła ja, przylazła....
Normalnie nie jestem w stanie się w poniedziałek pozbierać.... taki ,,maraton" nawet niekłopotliwych gości i sobota przetańczona do zbyt późna, a raczej wczesna hihi, to tak mnie ostatnio wykańczają, że chyba się starzeję, bo cóż innego......hmmmmm?
Niezmiernie się cieszę, że wszyscy ,,karnie" odzywają się i opowiadają... Smutki i radości, urodzinki i urodziny, jakoś wiadomo, że tu można się wygadać, zostać ,,wysłuchanym", że tu mamy siebie.....
Ckliwe może i trochę ,,nierzeczywiste" ale tak to czuję, tak Was pojmuję i chętnie się rozsiadam w kawiarence przy pięknych widokach, codziennych, toczących się u nas sytuacjach i jak mnie nie ma dłużej, jak ostatnio, to myślę, że nakoniecznie powinnam już zasiąść poczytać, napisać..... Szkoda, że strona już nie ma klimatu, ale kawiarenka wciąż się broni, wciąż ma duszę....
I za to chciałam Wam Podziękować.....niooo teraz tak mnie naszło, bo co będę smęcić przed samymi świętami hihi;)))))
A z aktualnej sytuacji, to potańczyłam andrzejkowo w sobotę i absolutnie mnie wszystko boli, choć często okupuję Orbitreka, to nie wyprawiam na nim takich pozycji jakie wyzwala we mnie muzyka po %%% hihihihi...
Czeka mnie trudna druga połowa tygodnia....jestem wystrachana na maksa, bo w czwartek idę na wyrwanie nieszczęsnej ósemki, którą próbowała koleżanka ratować, ale niestety klamka zapadła.....buuuu....kto lubi takie ekscesy nieuniknione niestety, kto? ręka do góry.....
Dobra uciekam i mam nadzieję, że wpadnę w tygodniu i dosiądę się do każdego z osobna ,,na kanapę kawiarenkową" ;)
Paaaaaaa;)))
Witam
Przysiadam się i opowiadam, ale nie ma za bardzo czego, bo dzień za dniem ucieka i jeden do drugiego podobny.
W poprzednim locie troszkę napisałam, ale nikt tam już pewnie tam nie zagląda, bo w nowym locie mamy nowe sprawy...
W piątek, który był tzw. "czarnym piątkiem"pojechałam do miasta i w promocji kupiłam dla Misi troszkę ubranek, bo mała szybciutko przybiera na wadze i jest coraz większa. A swoją drogą, rozumiem, że wszystko zgapiane jest z zachodu, ale czy u nas nie potrafią już wymyślić własnych nazw, tylko tak bezmyślnie kopiują cudze, bo to nie bardzo mi się podoba. To sobie poględziłam... Zresztą pewnie mało kogo to obchodzi, ważne żeby biznes się kręcił i przynosił jak największe dochody...
Jeżeli chodzi o moje zdrowie, to całkiem możliwie się czuję. Jak jednak wiadomo, że z wiekiem nie ma się już czegoś dobrego spodziewać, tylko mieć nadzieję, aby gorzej nie było. Ostatnio mam jak na razie lekkie problemy żołądkowe i od czasu do czasu odzywa się ból w kolanie, ale jeszcze póki co, da się przeżyć.
Pod koniec tygodnia podobnie jak Iwcia wybieram się do denty, aby naprawić tę nieszczęsną ósemkę, bo nie mam zamiaru zostać bez kolejnego zęba. Trzeba trzymać nawet te korzonki dopóki to możliwe, żeby mieć czymś gryźć, ale bez obaw nie jestem taka kąśliwa i mam tu na myśli jedynie pokarmy, które dadzą się zdziamgolić, ale nie te skaczące i fruwające... hi hi
Zaczęłam systematycznie kupować wiejskie produkty, a szczególnie masełko. Ponieważ mojemu M bardzo zasmakowało i kanapki do pracy posmarowane takim wiejskim specjałem są o wiele smaczniejsze. Tak się tylko zastanawiam, czy aby na pewno zdrowsze, ale przecież coś jeść trzeba bez drobiazgowego wnikania, bo wtedy niewiele by zostało, prawda... Kupiłam też wiejskie kurczaki od znajomej zdrowo chowane i pięknie utuczone, bo bardzo duże, takie 5-cio kilowe, ale mięsne. I na świeżym rosołku zrobiłam zupkę pomidorową, pyszotka...
Lenka, dziękuję za pamięć Jesteś Kochaną, troskliwą i dzielną Osobą, bardzo wiele znosisz, ale dalej nie trać wiary. Mam nadzieję, że ciągle nie będzie tylko po górkę, ale po tych ciężkich przejściach będzie już tylko z górki. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, bo łatwo się mówi czy pisze, ale trzeba mieć ogromną siłę i Ty ją z pewnością masz, żeby przetrwać te wszystkie najgorsze spadające na Twoją rodzinę nawałnice. Niewiele mogę zrobić żeby Was wspomóc, ale mogę wesprzeć i podzielić się dobrymi słowami dodającymi otuchy. Myślami jestem z Tobą, zadbaj też o siebie, żebyś była zdrowa i żebyś mogła trwać przy najbliższych w tych trudnych momentach. Pamiętaj o tym, że tutaj leży nam na sercu Twoja pomyśllność i zawsze możemy Cię wspólnie pokrzepić. Życzę Ci Wszystkiego Najlepszego i żeby spotykały Was tylko same dobre rzeczy, mocno przytulam i najserdeczniej pozdrawiam... Przesyłam Ci kojącą bryzę morską...
Poopowiadałam co u mnie, a teraz czekam na dobre wieści od Was...
Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę samych miłych chwil na co dzień...
Witam Was wszystkich i każdego z osobna. Dawno mnie tu nie było, oj dawno.. Gdzie mam numer telefonu, to zadzwonię. Nie bardzo mi się rozpisywać, bo za dużo tego i mocno skomplikowane. Nie mniej jednak życie małżeńskie przestało odpowiadać mojemu mężowi. Jesteśmy we czwórkę (ja i młode), na naszej chałupie.. Na razie próbuję się spiac bo mam nieogara.. Zawsze jak Robokop a teraz nie ogarniam. Praca fizyczna pozwala nie myśleć, więc wzięłam się za remont. Właśnie cylkinuje parkiet.. Dobrze, że starsze rozgarniete i pomagają. Tosia już po 3-cich urodzinach,rosną mi dzieci i się starzeją..
Aloalo -przepraszam, miałam zadzwonić w urodziny D...i złożyć życzenia, zapomniałam ;-) jeszcze raz przepraszam
Postaram się odzywać częściej
Witaj Hope, jak miło Cię znów widzieć /czytać/. No tak to jest z niektórymi chłopami, a niech spada na drzewo... tylko jak wróci, to pogoń dziada, bo moja znajoma to przyjęła gościa ... wrócił z podkulonym ogonem, a już nawet rozwód wzięli... a teraz podobno kochający jak w miesiącu miodowym...nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Wpadaj czasem. Pozdrawiam.
Ada.....Łaaaaał!!!!! Się pojawiłaś.....SUPER;)
Rany 3 latka mówisz....kiedy to zleciało?
Przykro mi i smutno, że w małżeństwie ,,kulawo" ale mam nadzieję trzymasz się dzielnie i wiesz jaka cudowna jesteś babeczka.... Życie przed Tobą i to na Twoich warunkach :)
Buziolki dla Tosi i czekam na Twoje rozpisanie się tu między tortami, a remontowaniem.....hihi ;)))))
Witajcie! Biało lub raczej szaro i buro, ale serdecznie!
Hope, miło, że wpadłaś, choć przykro, że masz taką nieciekawą sytuację. Ale, jak mówiła Alman, "nie ma tego złego". Głowa do góry. Życzenia dla Trzylatki i jej cudownej mamusi.
Iwcia,Lea, jak tam dentystyczne sprawy?
Smakosiu, czyżbyś dopiero jutro zamierzała się pojawić ze swoim piątkowym okrzykiem?
Pistacje zjadłam, a ze skorupek popełniłam dwie choinki i muszę powiedzieć, że całkiem ładne wyszły. Jeszcze tylko jedną zrobię z szyszek, bo tamtą jedną podarowałam sąsiadce.
Zobaczyłam dziś reklamę z panią Sochą w stroju choinki i od razu pomyślałam o Ekkore. Myślicie, że u niej już "święta" w pełni?
A jak u Was przygotowania i plany świąteczne?
Jakoś cicho w kawiarence.
Wszystkim miłego dnia!
Okulista zaliczony, wieści niezbyt, ale nie będę biadolić i użalać się przed świętami /chyba za słabo trzymaliście kciuki, hihi, a może nikt nie trzymał nawet? to oczywiście żart/.
Przygotowania świąteczne rozpoczęte, szkic menu przygotowany, teraz poddawany obradom. Ale co najważniejsze - uszka ulepione siedzą w "zamrażarkowej" poczekalni... lepiłam przez 2 dni /no, nie całe dzionki oczywiście/, ulepiłam ich mnóstwo, bo moje dzieci na święta chcą barszcz czerwony i duuuuuużo uszek, więcej może nic nie być.
Testuję też przepisy wędlin - był schab Megi i szynka Kuleczki /obie udane/. No to bierzcie się też do roboty, bo święta tuż, tuż. Miłego dnia.
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Jej, już południe...wybaczcie mi, że zaniedbuję Kawiarenkę, ale naprawdę nie mam już teraz czasu na małe przyjemności.
Wszystko pędzi, jak szalone a minuty najszybciej.
Zostawiam herbatę i zmykam
Hejka
Radosnego dzionka
Mam nadzieję Smakosiu, że nie będziesz miała nic przeciw temu, że sówka też zakrzyknęła, że jest już piątek.... Pozdrawiam cieplutko...
Hej hej hej dobry dzień:)))
Kolejny tydzień przemknął i zwiał nie wiadomo jak i kiedy hmm...
W sobotę robiłam imprezkę urodzinową mężowi i mój pierwszy tort bezowy, rrraaanyyy , zupełnie bez emocji i stresu, bo to przecież NIE może się udać! Na przekór udał się wyjątkowo. Ja desery i ciasta owszem, ale co najwyżej mięsne haha. Nawet najprostsze ciasto to u mnie "listewka", no taki wybitny talent mam i już. Uwielbiam bezowe torty, nie mogę sobie kupić wtedy kiedy chcę, bo zwyczajnie nie ma. Postanowiłam sama produkować, a co! Potrzeba matą...wysiłku hahaha.
Wczoraj wieczór piekłam pasztety dla przyjaciół, oni dla mnie pierogi tralala. Jutro wybywam z mężem do Krakowa na takie rodzinne spotkanie przed świąteczne. Rodzina bliższa i dalsza i dużo dalsza, bardzo rzadko spotykana. Wracamy w niedzielę. W następny weekend w planach Wielkie Wędzenie u przyjaciół. Przyjaciel odszedł, ale tradycję jego chcemy zachować, tylko czy nam się to tak perfekcyjnie uda? nie wiemy. Ważne, że czas na wspomnienia i bliskość będzie. Przyjaciółka musi nas przyjąć i poczuć naszą siłę:))) aaa i drewna do wędzarni dostarczyć hahaha. Mój mąż Główny Dowodzący hmmm...reszta to marni pomocnicy są hihi. Ja wędzonego w sobotę coś skubnę, bo już od niedzieli głodówka. Od poniedziałku, 11tego klinika i badania w DCO. 14tego wyniki, doktorek, TYLKO! dobre wieści i 15tego wyjeżdżam na święta do domu. Huurraaaa!
Alman, trzymałam kciuki aż do bólu, no jak...to coś ten lekarz nie widzi chyba, Uściski.
Herbaciana, no zobacz , choinki z pistacji, no no! Ja te pistacje też mogę wyżerać, poświęcę się, tylko nie ma kto łupinek w choinkę sklejać :))) Moje przygotowania świąteczne zaczną się kiedy juz wyląduje w domu; z rodzicami, rodzeństwem, dzieciaczkami...Pozdrawiam zimowo ale ciepło:))
Iwcia, ale emocjonalny i wzruszający wpis. Baaaardzo mi się podoba. Ja Ciebie to ściskam tak mocno, że pewnie dech tracisz
Lea, mówisz, że stroisz Misię :)) Cudna mała, napatrzeć się nie mogę . Uściski dla Ciebie i serdeczności dla małej. Dziękuję za te piękne powitania codzienne
Mariola pozdrawiam i ściskam. Trzymaj się a ja przesyłam moc siły i energii.
Smakosiu, bardzo brakuje Twojej obecności w Kawiarence, życzę duuuużo sił i tylko spokojnych chwil. Poinformuj o wynikach, bo czekam z Tobą.
Lajan, a gdzie Ty????
Lenka wiesz...Ty wiesz co, tylko dobrych chwil Wam życzę.
Aloalo życzenia najlepsze dla małego już dużego. Uściski.
Pochwalę się tortem bezowym (zostało wspomnienie) i częstuję pasztetem
Witam w sobotni poranek.
Byłem na rybkach na Noteci.
Zachód słońca w czasie wędkowania.
Wyszedł nawet później księżyc.
Pomocnik w trakcie skrobania, najlepiej smakowały mu odgryzane ogony rybie.
Pozdrowienia, bez tego białego, ciepło u mnie.
POBUDKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wstawać, będziecie mieć dłuższy dzień!!!!!!!!!!!!!!!!
POBUDKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ludzie czemu jeszcze nie śpicie!!!!!!
Nie jeszcze a już. Tylko internetu brak.
Witam poniedziałkowo
Melduję się z herbatą i zaczynam się ostro mobilizować żeby jakoś przetrwać ten tydzień. Zapowiada się trochę nerwowo więc pozytywne nastawienie wskazane
Pozdrawiam wszystkich ciepło i zmykam
O, dobrze Smakosiu, że dałaś głos, bo już zaczęłam się niepokoić, czy Cię zawiało, a może tramwaje przymarzły do szyn...trzymaj się, dasz radę.
Witajcie! Poniedziałkowo i zimowo.
Mały szpital mam w domu, więc tylko Wszystkim życzę dobrego i zdrowego dnia i zmykam.
Herbaciana, proponuję herbatkę z imbirem, miodem i cytryną... mnie pomaga. Zdrowia życzę.
Junacy do pracy, emeryci na spacer, dzieci do szkoły, WŻ-tki do kuchni na kawkę.
Oj , Lajan, jak Ty wiesz czego nam najbardziej trzeba.
Wszystkim miłego dnia!
Witam
pogoda nieciekawa ciagle pada śnieg który sie topi . Jest straszna breja .
Ja od paru dni czuje sie nieciekawie niby nic ale ciagle mam wrażenie ze zaraz sie rozłożę . Walczę z tym domowymi sposobami i efekt jest taki ze ani jest mi lepiej ani gorzej stan stabilny . Mały po wczorajszych szaleństwach na śniegu kaszle . I mam problem bo juro jadą na całodniowa wycieczkę do Lublina . Bedą ratować Mikołaja przed złym skrzatem . Obawiam sie ze jesli wyślę go kaszlacego na całodniowe szaleństwo to w czwartek zamiast do szkoły pojedzie do lekarza . Ale jesli zostawię w domu to bedzie wyć cały dzien . I co tu teraz zrobic chyba zaaplikuje leki i pojedzie będę trzymać kciuki by nie było gorzej .
Wszyscy myślą o świętach a ja jakoś w tym roku nie mam weny twórczej . Zupełnie nie moge sie pozbierać . Powinnam zając sie sprzątaniem , pomyć okna itp ale i na to jakoś nie mam ochoty . O przygotowaniu menu nawet nie mam mowy . Jedyne co wymyśliłam to ciasta . Bedą same nowości ale sama jestem ciekawa czy nie pęknę przed samym robieniem i nie zrobię tradycyjnie .
Sklepy kusza rożnymi gadżetami świątecznymi i musze sie przyznać ze jestem miękka i ulegam . To jedyne co mi ostatnio wychodzi to zakupy . Kiedy przywiozę do domu i sobie na to wszystko patrzę to czuje ogromna radość . Zakupy dają mi takie odprężenie ale chyba musze przestać bo niedługo moje konto w banku moze tego nie wytrzymać .
Ok zmykam do apteki po syrop dla małego i potem co by tu zrobic moze zakupy nie żartowałam dzis zajmę sie prasowaniem . Zostawiam kawę / herbatę do wyboru i przepyszny piernik który upiekłam w nocy . Zdjecia zrobię jak mi sie telefon naładuje .
Szkoda ze wszyscy no prawie wszyscy opuścili WZ . Jakoś smutno tu ostatnio nawet nikt sie nie sprzecza nie wymienia poglądów . Szkoda ze większość wyniosła sie na fb . Ja jakos nie zamierzam mieć tam konta . Postanowiłam nie ulegac modzie .
To pa
Hej Mariola, no nie wszyscy się wynieśli, ja nie... i jestem, pamiętam, czuwam, czy ktoś coś skrobnie. Czasem milczę, bo lubię czasem pomilczeć.
Podobny mam stan ducha i umysłu... nic mi się nie chce. Menu świąteczne niby wymyśliłam, ale jakoś ostatecznie nie jestem w stanie go zaakceptować. Ale mam już uszka zamrożone /ok. 350 szt./, dużo? moja rodzina orzekła, że może nie być nic innego, ale gar barszczu i fura uszek musi... na kolację, obiad, a nawet śniadanie...no to narobiłam, niech się wreszcie najedzą... a robiłam je trochę w celu rozładowania emocji między wizytami u doktorów.
Zakupy... bardzo lubię...ale nie chce mi się łazić po sklepach... ale gdy już się to wydarzy, to konto topnieje jak w czasie odwilży śnieg. I lubię kupować różne duperele, gadżety, przydasie...
Miłego dzionka wszystkim, również tym, którzy tylko zaglądają, bo mają wstręt do pisania.
Powiedziałam ze będę prasować i skłamałam . Zawiozłam małego do szkoły i zajechalam by zapisać go do dentysty . Przypomniałam sobie ze przecież jutro mikołajki a ja nie mam nic dla chrześnicy męża . Połaziłam po sklepach ale nic mi nie wpadło w oko i nagle mnie olśniło kupiłam kartę podarunkowa niech sobie mała kupi to co bedzie chciała i co jej sie spodoba .
Kiedy wróciłam do domu byłam strasznie padnięta i tylko wypiłam kawę i zjadłam kawałek piernika i klapnęłam na kanapę .
Alman mówisz przydasie ja tez uwielbiam ale w tym roku przesadziłam . Kupiłam nawet pościel świąteczna w renifery . A najbardziej jest zadowolony mały ze skarpet w motywy świąteczno -zimowe . Zakłada je na okrągło . Dobrze ze ma kilka par to przynajmniej nie musze prac codziennie .
Mały po syropie przestał kasłać wiec trzymam kciuki by było ok . Wrócił jednak zapłakany ze szkoły . Mimo ze jako jedyny z klasy zrobił z matmy zadanie na 6 dobrze to jej nie dostał ponieważ przeoczył jeden przykład z zadań obowiązkowych . Ach ten mój szybki chłopak . Pocieszam go ze oceny nie zawsze sa odzwierciedleniem wiedzy . Ważne ze potrafi i wie jak to zrobic jako jedyny z klasy .
To sie dzis nagadalam . Tez pozdrawiam wszystkich i tych którzy tylko czytają bo wola pomilczeć. Musze chyba sobie zrobić dzis gorąca kąpiel .
Ok to pa
Byłem dzisiaj na rybkach, złapałem 3 kg płotek, oczywiście już po oczyszczeniu. Oskrobałem, zmieliłem i teraz piecze się doskonały pasztet z tych płotek. mniammmmmmmmmmm
Może dla apetytu wstawię zdjęcie? Narobię Wam apetytu.............
O rany jestes wielki pasztet z ryb nigdy nie jadłam a powiem więcej nigdy o takim nawet nie słyszałam . Kotleciki to co innego takie jadłam ale w dzieciństwie jak jeździłam z rodzicami na Mazury . Pamietam były pyszne . Chyba udało Ci sie przywołać wspomnienia z dzieciństwa . Jaka szkoda ze nie mieszkasz gdzieś blisko . Chyba byłam bym Twoim stałym gościem .
Witajcie Mikołajkowo
Przyszłam w towarzystwie brodatych facetów - Mikołajów czy coś koło tego Pomyślałam, że dobrze będzie jak się rozgoszczą w Kawiarence, bo czas tak pędzi, że nim się oglądniemy, to już będą pakować prezenty. Tak więc niech zostaną i robią nam nastrój.
Zapaliłam pachnącą świeczkę, włączyłam stroik, który zrobiłam z lampek wetkniętych do wazonu (czy wazona...?) i nastrajam się pozytywnie na kolejny, trudny dzień
Pomyślałam sobie, że dobrze, iż wcześniej zrobiłam sobie trochę porządków w domu, bo czas zaczyna się niesamowicie kurczyć. Muszę koniecznie przemyśleć co i kiedy kupić, co będę pichcić i takie tam... Jak tego nie zrobię, to zacznę się stresować, że ostatecznie nie dam rady tego pogodzić. No a przecież ten okres przedświąteczny powinien nas dobrze nastrajać a nawet cieszyć a nie stresować. Tak, tak...dziś muszę wszystko rozplanować.
W pracy mam oczywiście zamieszanie i dziesiątki spraw, ale jakoś daję radę i mam nadzieję, że już tak zostanie. Byle do 21-go... potem jakoś wszystko się unormuje.
Wybaczcie, że nie piszę do każdego z osobna, ale to by wymagało większej uwagi i czasu. Poczytałam i cieszę się, że dzielnie "nie opuszczacie" Kawiarenki A tak serio - ja nie zamierzam nigdzie się przenosić
Życzę wszystkim (szczególnie tym podziębionym) dużo zdrówka.
Miłego, pełnego fajnych niespodzianek dzionka!
Witajcie!
Mariolan, niech Cię uściskam! Żeby nie Ty i to, że rano nie mogłam spać i wstąpiłam na chwilę, to moje mikołajkowe prezenty leżały by sobie dalej niewzruszenie w szafie.
Lajan, Twoje pomysły na ryby coraz różniejsze i pewnie smaczne. Ja ostatnio kupiłam kabanosy z dorsza i czegoś tam jeszcze. Gdydy nie to, że producentowi worek z solą się rozsypał to byłyby smaczne.
Smakosiu, wytrwałości.
Iwcia, Lenka i Wszyscy inni, gdzie się podziewacie?!
U mnie do świąt jeszcze daaaaleko. Wczoraj cały dzień piekłam ciasta na kiermasz mikołajkowy w szkole mojej młodszej.(dochód zasili caritas).Dziś siedzą w piekarniku pasztety. I to by było na tyle (no oczywiście piernik dojrzewa). Nie wiem jeszcze co będę gotowała i piekła i pomysłu też brak....
Wszystkim miłych mikołajek życzę!
Witam
dzis musiałam wstać po 6 by wyszykować małego na wycieczkę . Była taka noc ze nie mogłam sie rozbudzić . Całe szczęście ze wieczorem ustawiłam sobie przypomnienie by podłożyć małemu prezent bo inaczej to na bank bym zapomniała . Był zaskoczony i zadowolony . Tylko obejrzał bo nie było czasu by sie pobawić . Ciekawa jestem czy jak wróci po całodniowej wyprawie to bedzie miał sile na zabawę .
Nie wiem jak u was ale u mnie dzis leje , wieje i jest bardzo zimno . Podjechałam na targ by kupić co nieco . I nabyłam karpia a to wszystko przez Lajana który w środku nocy wstawia takie smakowite zdjecia . Teraz sie zastanowię czy usmaże go poprostu czy zrobię z niego kotlety . Tylko niech mi ktos podpowie jak siezabrac za nie bo to bedzie mój pierwszy raz z kotletami rybnymi . Po powrocie do domu miałam całe buty w błocie a spodnie mokre do kolan .
Jest taki śpiący dzien dzis ze kawa nic nie pomaga . Chyba położę sie na chwilkę tylko musze uspokoić karpia który rzuca sie w zlewie i wali ogonem . I ciagle doprawia mnie o zawał .
Ok lecę uśpić rybkę i przygotować cos na obiad
pa
Wspomnienia
Czas na Mikołaja
Za oknem mrok, szaro, śnieg się nie bieli
a pięknej zimy, sanny, wszyscy by chcieli.
Lecz co to? We mgle i deszczu coś dzwoni,
to stado reniferów z Mikołajem tu goni.
Zwija się staruszek, z prezentami leci,
musi je dostarczyć, nim obudzą się dzieci.
Wszystkie wieczorem w niebo spoglądały,
przybędzie Mikołaj? Tak przed snem myślały.
Wszystkie dzieci, te duże i małe czekają,
bo zgodnie z tradycją, prezenty dostają.
Jaką radość, uśmiech, wywołuje na twarzy,
kiedy dostanie prezent o którym marzy.
Ech, Mikołaju, żebyś spełnił wszystkie życzenia...
Wróć w Wigilię a teraz leć, do widzenia.
Kolorowe światełka ponury mrok już rozpraszają,
są takie cudowne, radosne, na spacer zapraszają.
Podziwiać ozdoby, te witryny sklepowe ustrojone,
to takie podniecające chwile tak miło spędzone.
Płatki śniegu w światełkach się mienią i przyglądają,
tyle dostojeństwa, uroku i spokoju w sobie zawierają.
Wszyscy się śpieszą, wszak czas ten tak szybki leci,
zbliża się Mikołaj, szukamy prezentów dla dzieci.
Biedny Mikołaj, listów, zamówień dostał całe pliki,
choć się martwi, to z poszukiwań będą wyniki.
To nie te czasy gdy z drobnostek się cieszono,
teraz musi być bardzo dużo i dobrze wypasiono.
Nie dajmy się zwariować, wszak przecież oszczędzamy,
dni jest wiele, na jeden dzień wszystko wydamy?
Zadłużyć się jest łatwo, szybko się o tym dowiemy,
gdy skutki naszej rozrzutności spłacać będziemy.
Niech więc w tym tradycyjnym dniu uśmiechu nie brakuje,
cieszmy się z tego, co z serca, miłości się ofiaruje.
Mikołaj, Gwiazdor, Dziadek Mróz, różnie ich nazywamy,
Najważniejsze w tym wszystkim, że na nich czekamy.
Kiedy pamięcią do lat młodości się przenosimy,
To tradycję podtrzymujemy i o zachowanie prosimy.
Ileż zachodu było paczki w sekrecie schować,
czarować potem dzieci, uważać i z daleka je zachować.
Pytania, pytania, które dzieci nam zadają,
Gdzie są Mikołaje? Czy w Laponii mieszkają?
Dokąd listy wysłać i o prezenty prosić?
Schować list pod poduszkę, czy na pocztę nosić?
Życzeń o prezenty, Mikołaj dostaje worami,
Pomocnicy szykują podarki, dniami i nocami.
Do jednych Mikołaj w noc mikołajkową przychodzi
A Gwiazdorek zawita w Wigilię moi drodzy.
Jeszcze Aniołek z Dziadkiem Mrozem zagląda,
Jest pierwsza gwiazdka? W niebo każdy spogląda.
Mikołaj zaszyty w zaśnieżonej chacie siedzi,
Czyta listy i wysyłkę prezentów śledzi.
Każdy z nas może być Świętym Mikołajem w domu,
Własnoręcznie wykonać prezenty, nie mówić nikomu.
Najpiękniejszy zaś moment wtedy zobaczycie,
Uśmiech obdarowanego, gdy mu prezent wręczycie.
Lajan cudnie buziaki za ten mikołajkowy prezent wierszem pisany .
jesli możesz to napisz jak robisz te kotlety rybne .
Mariolan, z jakiej ryby chcesz robić pasztet? Wstawię jutro, jestem dzisiaj zmęczony.
Świetny wiersz! Szkoda, że dopiero dzisiaj weszłam na WŻ.
Ho ho ho, Ho ho ho... witam wszystkich Mikołajkowo.
Życzę pełnego prezentów i radości dnia:))).
Ukłoniki Poniedziałkowe:)))
Qrcze....miałam pisać w poniedziałek, a już czwartek się zrobił buuuu, gdzie to uciekło.
Wczoraj jedynym radosnym osobnikiem w naszym otoczeniu był Bubuś, bo szalał z klasą we Wrocławiu.....
My w tym czasie byliśmy na pogrzebie (zmarł tata naszego dobrego kolegi i sąsiada w jednym) jeszcze chwilę, bo parę miesięcy temu śmialiśmy się przy jednym stole, a zaraz wszystko poszło szybciorem....:(
Pisałam Wam o zębie ósemce.....nioooo nadal tkwi na swoim miejscu, bo doktorek nie chciał ryzykować i skierował mnie do usunięcia chirurgicznego co mam na kasę chorych na 6 Luty hihihi.....oby do tego czasu się nie obudził.
Przedwczoraj pomalowałam w przedpokoju sufit, a wczoraj od popołudnia do 22:00 malowałam ściany.....Ufff udało się praktycznie skończyć (sporo oblepiania i to zajmuje najwięcej czasu)... praktycznie, bo zabrakło mi farby na obróbkę drzwi i okna i odrobiny ściany pod grzejnikiem. Dziś będę tam finiszować dokupioną farbą i sprzątaniem. Bardzo podobuje mi się zmiana koloru z żółtego na jasny, nie wiadomo jaki hihi....może wstawię fotki jutro.
Moją mamę z francuskim tatusiem odbieramy z lotniska w Krakowie w tą niedzielę, a jedziemy tam już w sobotę, bo najpierw Wieliczka, potem nocleg u znajomych, odwiedziny na krakowskim rynku i wieczorem lotnisko...
Francuzi zostają do 16 Stycznia .....będzie się działo ;)
Buziole dla Wszystkich
Witam porannie i sobotnio .
Mój komputer postanowił pójść na zasłużoną emeryturę i niestety piszę z komórki. Jak ja tego nie lubię
No ładnie! Rozpisalam się i wszystko mi gdzieś zniknęło
O nie! Za drugim razem też. Odpuszczam bo mnie coś trafi
Smakosiu, spokojnie, wiem co chciałaś napisać. Jupi, sobota!!!!!!
Ku świątecznej rozwadze.
Wzdychać jest ciężko, wszak się trudzimy,
Zbliżają się święta, co z nimi zrobimy?
Wpierw chyba humor należy sobie poprawić
Bo ten deszcz i plucha przestaje nas bawić.
Za oknem mokro, chmury czarne nadciągają,
Gdzie jest ten śnieg, mróz, wszyscy wołają..
Najgorszy moment jaki nas teraz czeka
To ten portfelik z którego gotówka ucieka.
Głęboko więc zastanowić sami się musimy,
Na co gotówka, na jedzenie, ubranie, wyrzucimy?
Jednak wierzę w zaradność naszych miłych Pań,
Na stole nie zabraknie żadnych świątecznych dań.
Panie są takie zaradne, na święta się postarają,
One swoje oszczędności i tajemnice jednak mają.
Panowie zaś niech się dobrze sami przygotują,
Bo nie jeden raz do sklepu jeszcze powędrują.
Zawsze zabraknąć czegoś przy gotowaniu może
Każdy mężczyzna jest dżentelmenem więc pomoże.
Na rynek wędrować, choinkę piękną należy kupować,
Bombki, świecidełka też trzeba już naszykować,
Niech dzieci radość przy jej ubieraniu też mają.
Postawmy im choinkę a one niech przystrajają.
Ciekawskim nowinek podpowiedzieć musimy,
Podać sprawdzone przepisy które zawsze robimy.
Wymienić się własnymi uwagami także możemy
Gdy coś komuś nie wychodzi to wnet podpowiemy.
Powoli, z namysłem, oszczędnie, święta zrobimy,
Nie zadłużajmy się a i tak wszystko kupimy.
Oddani szykowaniem, sprzątaniem, pamiętajcie,
Kliknijcie w myszkę i tutaj zawsze wracajcie.
Smutno będzie gdy wszyscy będziecie biegali,
Pomyślcie o tych, co będą tutaj na Was czekali.
Witam poniedziałkowo
Ten tydzień dopiero sie zaczął a ja już jestem myślami daleko, daleko... Jeszcze trochę trzeba wytrzymać i potem będzie łatwiej...
W domu na szczęście w normie. Powoli wszystko ogarniam i ciągle coś dopisuję na kartkę "koniecznych zadań". Z ulgą stwierdzam, że tych odhaczonych pozycji też nie brakuje Jak sobie pozapalam światełka (bo już wyciągnęłam) i włączę RMF Classic, to zaraz nabieram energii. Słuchacie tej stacji? Fajnie, świątecznie "grają".
Chyba jutro, (jak starczy czasu) zabiorę się za pieczenie placków piernikowych żeby zdążyły zmięknąć.
Dziś rano paskudnie się szło, bo śliska breja była pod nogami. U Was też napadało i stopniało?
Dobrego, nowego tygodni...bez niepotrzebnych stresów.
Witam wieczorowo :)))
Umęczona tym całym korowodem w DCO wpadłam do Was na momencik, żeby podzielić się pysznościami wędzonymi w sobotę, mniam :)))
Smakosiu czekam na dobre wieści od Ciebie.
Wszystkich pozdrawiam serdecznie i życzę dużo sił, cierpliwości i magii przedświątecznej .
Zajrzę jeszcze w czwartek, przekażę swoje "dobre wieści" i życzenia świąteczne złożę całej Kawiarence:)). W piątek kierunek - DOM!
Ps. Dzisiaj od rana chodzę z uśmiechem, normalnie po obudzeniu tak mi się stało i trzyma do teraz, hmm....
Patrycjo, musisz się znęcać?
Serdecznie Cię jak i wszystkich pozdrawiam.
Patrycja, aż poczułam zapach Wygląda smakowicie - fiu fiu!
O, jesteś...Smakosiu, już się zaczęłam martwić... wysyłaj choć puste koperty, jeśli nie masz czasu pisać.
Witam
dzis jest mi strasznie smutno . Wczoraj zaplanowałam ze dzis skoro bedzie ciepło umyje okna ale niestety dostałam wieczorem telefon ze nie żyje moja siostra . Plany musiałam odłożyć i pojechać na pogrzeb kiedy wróciłam umyłam tylko dwa duże okna by oczyścił głowę i zrobiło sie ciemno . By tego było mało mój tato idzie w czwartek na operacje . Myśleliśmy ze bedzie w styczniu a tu nagle takie przyspieszenie . Teraz nie wiem zupełnie co ze świetami .
Musze sie jakos ogarnąć i zabrać za porządki , zaplanować menu i zrobic listę zakupów świątecznych .
Dobrze ze kupiłam juz prezent małemu został małżonek tylko zupełnie nie mam pomysłu .
Ok lecę spac moze uda mi sie wylaczyc myślenie i będę mogła zasnąć .
Pa
Mariola, bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej siostry To straszny cios i niezmierny ból... Przyjmij wyrazy współczucia... (*)
Mariolu, dopiero przeczytałam... współczuję i przytulam... sama to przeżyłam niedawno.
Mariolan, ogrom smutku Cię spotkał. Bardzo współczuję. Musisz się jakoś trzymać dla siebie i dla reszty rodziny. Życzę Ci dużo sił. Uściski - Emila
Mariolan, Wyrazy Współczucia....:(
Przykro mi bardzo, trzymaj się mocno.
Hej, hej, jest tu kto? wszyscy już śpią? to kolorowych snów... ja jakoś nie mogę usnąć, coś mi łazi po głowie...
Jesteś pewna, że myłaś wieczorem głowę? hahahahahahaha
Witam :)))
Donoszę, że u mnie wszystko super pięknie i dobrze, ufff:)))
Życzenia Świąteczne zostawiam w Kawiarence dla każdego.
Radosnych, rodzinnych, pełnych blasku, miłości i życzliwości Świąt życzę Wam Kochani.
No i ...Do siego roku
Chciałam jeszcze bardzo, bardzo serdecznie podziękować Wam za wspólny, pełen rozmaitych emocji rok. Dobrze, jest mi tutaj z Wami.
O, odnalazłaś się... no to dobrze... życzenia będą później, ale Tobie dziękuję i zapewne już wybywasz świętować to również życzę wszystkiego co najlepsze, najzdrowsze, najpiękniejsze i ... w ogóle wszystkiego.
Patrycja, tak ładnie napisałaś, prosto z serducha... Niech Cię uściskam! Wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej rodzinki. Przepięknych, nastrojowych świąt i duuuuuużo zdrowia. szczęśliwej drogi do DOMU. Emila.
Piątek! Piąteczek! Piąteluniek!
Jupi! Jeszcze trochę i będziemy wszyscy odpoczywać i cieszyć się najbliższymi i smakować różnych pyszności
W pracy nieustające zamieszanie i powiem Wam, że czasami "nie wiem jak się nazywam" Ale daję radę. Gorzej, że budzę się o czwartej. Wszystko przez te emocje.
Upiekłam "blaty" piernika. Ale pachniało. Teraz miękną w oczekiwaniu na przełożenie masą orzechową. Płaty karpia zamrożone (żywego nie kupuję - nieustający bojkot). Pasztet zmielony, przyprawiony wylądował w zamrażarce w oczekiwaniu na pieczenie.
Połówek już "przebiera nogami" i powoli szykuje się do powrotu do domu. Może będzie w przyszły piątek...? Jak ja się za Nim stęskniłam
Jeszcze trochę, jeszcze trochę...
Owocnych przygotowań przedświątecznych w dobrym nastroju i z dużą porcją energii!
Lea, napisz coś więcej.
Muszę się pochwalić...........
mam pięknego wnuka, już minął roczek...
jestem zdolny, zrobiłem kopiarkę do drewna....
Lajan, ale Cudny Wnusio :)))) Rośnie, by uczyć się talentów od dziadka
Lajan, chociaż czas szybko umyka i trudno go dogonić, to staram się wejść chociaż na chwilkę i podtrzymać to kawiarenkiwe ognisko, które dość słabiutko grzeje, ale mam nadzieję, że od przyszłego roku wszystko się zmieni na lepsze i kawiarenka zacznie żywiej funkcjonować...
Pozdrawiam cieplutko i życzę milutkiego dzionka ...
Witajcie! Poniedziałkowo, przedświątecznie i tak śnieżnie, że aż bajkowo!
Od soboty mam zimę, tzn.spadło trochę śniegu i trzyma przymrozek. Iglaki wyglądają jak w bajkach dla dzieci. Żeby tylko do świąt nic się nie zmieniło.
Lajan, cudny Wnusio. Może będzie zdolny jak dziadziuś? Oby. Tego życzę.
Jak u Was przygotowania świąteczne? U mnie na razie porządki tylko zrobione i pierniki i pierniczki upieczone. Reszta w planach.A o choinkę trwają spory. Mała (ok. 2 metry), czy do sufitu? Różnobarwna, czy jedno lub dwukolorowa? Zdenerwowałam się i wywiesiłam lampki na iglaki w ogródku z zapowiedzią, że więcej nic w tej sprawie nie zrobię.
Wszystkich pozdrawiam i czekam na wieści.
Długo mieszkam tu gdzie mieszkam ale dopiero dzisiaj odkryłem wspaniały zakątek /15km ode mnie/
Malutka fotorelacja z pobytu w Dworze DĘBOGÓRA, cudowna atmosfera, przemili właściciele i moc atrakcji. Zabytkowy zespół parkowo-dworski na obrzeżu Puszczy Noteckiej. Najlepszy obiekt agroturystyczny w Wielkopolsce. Informacja na www.debogora.pl
Zdjęcia z części muzealnej
Witam
Zima biała i u mnie zagościła. Temperatura do -2 st., ale odczuwalna jest znacznie wyższa i dlatego biały puch się jeszcze trzyma. Krajobrazy śnieżne zachwycają...
Moja wnusia szybko rośnie i tak już minęły 2 miesiące.
Czas szybko płynie, jak rzeka, że trudno go dogonić. I na nic nie ma czasu, bo wiadomo, że ciągle jest coś do zrobienia. Rodzinka się zjeżdża i trzeba coś przygotować.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko :)
Witajcie!
Lajan, Lea, cudne zdjęcia, a najcudniejsze Wasze wnuczęta!
Wszystkim miłego dnia!
Herbaciana, dziękuję :)) Pozdrawiam milutko... :)
Witam, wpadam na chwilę, bo roboty moc. Na szczęście moje ciśnienie spadło i migrena jakby zelżała... diablica jedna, też nie wiedziałam kiedy przyjść... Dziś u mnie na tapecie pieczenie piernika i placków/blatów pod ciasto miodowe, które tym razem przełożę masą bydyniowo-śmietanową, oczywiście przekładanie będzie w następnych dniach.
Upieczone są już ciasteczka amoniaczki. A, szynka i schab też już wylegują się w zalewie, kiełbasa wiejska zakupiona, boczek wędzony surowy czeka na posypkę kminkową i upieczenia. Udało mi się nawet nabyć dziś kurki mrożone, więc będą polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym, bo ciągle nie miałam pomysłu jak je przygotować, by wszystkim odpowiadały.
To się wyspowiadałam, a teraz do roboty. Pozdrawiam wszystkich.
To ode mnie rozgrzeszenie dostajesz, a za pokutę musisz częściej do tej spowiedzi chodzić
Witam wszystkich prawie świątecznie :)
Musiałam do Was wpaść, ponieważ nie wiem, czy uda mi się przyjść w święta i złożyć życzenia, a przecież co to za święta bez moich życzeń .
A życzę Wam wszystkim bardzo dużo zdrowia, zadowolenia i radości, dobroci od ludzi, pogody ducha, szerokiego uśmiechu i szczęścia niosącego spokój. W tę Wigilijną Noc podzielmy się nie tylko opłatkiem, ale również radością i miłością z kim tylko możemy, wbrew wszystkim nieszczęściom, smutkom i kłopotom, niech to szczęście zjednoczy nas i towarzyszy na wszystkich ścieżkach Nowego Roku.
U nas atmosfera jest jeszcze mocno zagęszczona, a to dlatego, że dopiero kończą mi układać kafelki w łazience, po remoncie kanalizacji i ogrzewania. Pyłu przy tym pełno, więc firanki wypiorę zapewne dopiero w piątek, albo...po świętach ;).
Na szczęście jedziemy do Wrocławia, więc sprzątanie może poczekać, ale choinka musi być, więc już zakupiłam niewielką sosenkę, żeby mi bardziej pachniało.
Pracami remontowymi kierowałam głównie przez telefon, bo albo w pracy byłam albo z Małą u lekarza i takiej metody nie polecam, bo efekt znacząco odbiega od projektu . Jednak już czuję, że pokocham swoją łazienkę, pomimo tego, że jest malutka i zapchana różnymi gratami, jak : wanna, sedes, pralka czy umywalka ;). Te sprzęty o wiele lepiej prezentują się jednak w łazience niż w moim dużym pokoju i stają się tam nawet bardziej użyteczne, bo w pokoju nie szło ich użytkować kompletnie. Nawet po przeniesieniu kibelka do kuchni, a pralki do dziewczyn pokoju, nikt nie odważył się skorzystać . Rozumiem jeszcze brak chętnych do kąpieli w wannie, która spoczywała w samochodzie, bo jednak mamy ostatnio temperaturę na minusie, ale czemu nikt nie latał do piwnicy w celu umycia np. rąk w nowej umywalce, tylko myli zęby w kuchni, to już trochę dziwne .
Lecę więc piec schab ze śliwkami i pomyślę o Was ciepło, bo przy piekarniku inaczej się nie da :)).
Papa.
Lenka, ależ Ty masz wredną tę rodzinę. No popatrz, ja zawsze myślałam, że korzystanie z kibelka w dużym pokoju to marzenie wszystkich, a ci Twoi to tylko kłody pod nogi i mycie źębów w kuchni. A wiesz co trzeba zrobić, żeby było więcej miejsca w łazience?No....kupić kozę itd.
Skoro nie piszesz, że dzieje się coś złego, to chyba wszystko masz pod kontrolą (zresztą jak zwykle) Porządkami się nie martw, one naprawdę nie są najważniejsze, a kurz to wiesz, do centymetra nie ma o czym mówić, a potem trzeba polubić.
Tobie i Twojej rodzinie spokojnych, radosnych i "przewidywalnych" Świąt i takiegoż Nowego 2018 roku.
Witaj Lenka
Jak miło, że w ferworze różnych niedogodności wykroiłaś kawalątek wolnej chwili i zechciałas podzielić się dobrymi wieściami, bo jak nie dzieje się nic złego, to znaczy, że wszystko jest dobrze i tylko to się liczy.
Pomimo niesprzyjającej aury Jesteś dzielną Kobietką i życzę Tobie i Twojej rodzince Wszystkiego dobrego, a przede wszystkim zdrowia, bo to najważniejsze, i niechaj szczęście Ci sprzyja, a smutek zawsze omija, i niech miłość w Twym sercu zawsze trwa i nadzieję na świetlaną przyszłość ma oraz na codzień jasnych i pogodnych dni nawet wtedy, gdy pada i grzmi i w ogóle wszelkiej pomyślności...
Trzymajcie się zdrowo i ciepło...
Pozdrawiam serdecznie...
Lenka, Uwielbiam, uwielbiam Twoje opisy sytuacyjne hihi.... Cieszę się, że jest czym głowę zmącić i na dodatek będziesz miała radochę z nowej łazienki. Pewnikiem ciężko będzie z niej, takiej nowej wyjść, więc wróżę wieczną okupację
Życzę Wam Świątecznie dużo zdrówka, dobrego humoru i wielu powodów do radości!!! Oby Nowy Rok przyniósł same dobre wieści, pozostawił za Wami problemy i smutki
Lenka, ja tak sobie myślę, że Ty chyba nawet nie masz świadomości ile radości przynosisz do Kawiarenki każdym swoim wejściem Uśmiecham się i ciepło myślę o Tobie...
Zapowiada się, że nie dość, iż masz "najładniejszą kuchnię", to teraz dojdzie jeszcze najładniejsze łazienka. Nie za dużo tego dobrego, co? A dobra! Niech tam! Zasłużyłaś sobie, to już miej - byle szybko i bez niespodzianek.
A skoro już mowa o niespodziankach, to życzę żeby w tym nowym roku spotykały Was tylko te bardzo dobre, niech się droga prostuje...
Ucałowania i życzenia pięknych świąt Emila.
Ukłoniki Czwartkowe:))
Pewnikiem jak każdy, mam napięty plan przed świątecznym spotkaniem z rodzinką....
Niestety tak się fatalnie złożyło, że przed przylotem francuzów (przylecieli 10 grudnia na 5 tygodni) moje auto kaputło i jak się okazało na dobre chyba kaputło....znaczy prawdopodobnie jest komputer do wymiany i nie wiemy czy ruszać staruszka i czy pakować w niego dalej.... Mając jedno auto poza miastem, to tragedia hihi, bo trza syna ze szkoły odebrać, na trening zawieźć, a francuzów chociaż na pociąg i potem odebrać, nie wspominając już o zakupach i gdy ja biorę auto w posiadanie, to jeszcze męża z pracy muszę zabrać do domu Buuuuuuuuuuuuuuu Mówię Wam złośliwość rzeczy martwych, Noszzzz nie miał kiedy paść!!!
Ale jakoś przeżyjemy... Mam nadzieję, że ogarnę się spokojnie ze świątecznymi przygotowaniami, a wydaje się, że jestem na dobrej ku temu drodze. Z okazji przybycia francuzów (mojej mamy z mężem) zjeżdżają do nas teściowie i moja kochana ciocia, więc samo przygotowanie spań będzie logistycznym wyzwaniem hihi.
A jak Wam idzie przygotowywanie się do Świąt?
Witam prawie świątecznie
Tak się czuję jakby za chwilę miały się zacząć, bo właśnie przed momentem udało mi się ogarnąć ostatnie "papiery". Teraz już będzie łatwiej... Wczorajsza impreza, którą przygotowywałam od dłuższego czasu zakończyła się bardzo udanie. 430 ubogich i bezdomnych wyszło uszczęśliwionych, z paczkami i ugoszczonych tak, że lepiej być nie może
Właśnie przyjechał do domu Połówek. Jeszcze się nie widzieliśmy. Zadzwonił tylko zameldować, że nim przekroczy próg mieszkania po drodze zakupi choinkę. Czy nie jest kochany? Jechał całą noc a mimo to...
Powiem Wam, że jestem paskudnie zmęczona i niewyspana. Kiedy coś przeżywam, to budzę się po trzeciej albo po czwartej. Ale nic to! teraz już wróci wszystko do normy. Planuję dzisiaj ubrać choinkę i powinnam tez kupić jeden prezent. Resztę zadań zrobię na spokojnie, bo jutro nie pracuję więc będzie na to czas.
jako, że wszyscy są zaganiani i z pewnością rzadko będą zaglądać do Kawiarenki, to już dziś chcę Wam życzyć
przepięknych, nastrojowych i zdrowych świąt. Żeby nikogo nie zabrakło przy stole, żebyście poczuli spokój i magię "tych dni". Bądźcie szczęśliwi i niech przepełnia Was nadzieja.
Uściski - Emila
Witajcie!
Chciałam napisać zimowo, ale na dworze odwilż i pewnie Święta znów będą "po wodzie". A było tak pięknie. Szkoda.
Szanowny Panie Lajanie (że tak się oficjalnie zwrócę) czyż nie czas na nowy Lot? Taki, żeby zaczarował zimę jak w tej bajce o zwierzętach i taki, żeby Boże Narodzenie przybliżył?
Wszystkich zabieganych, zapracowanych i tych już odpoczywaniących bardzo pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Witajcie!
Pewnie jeszcze śpicie, bo przecież dzisiaj prawie święta.
Wszystkim życzę miłego dnia!
Już Wigilia ????
Najmilsze nasze w WŻ Panie.
Połączyło nas tu gotowanie.
Niech każdy też się dowie,
że są miedzy nami Panowie.
Bo cóż to za ciasto by było,
gdyby drożdży się nie dołożyło.
Strony rozrastają się stale
a nam nie nudzi się wcale.
Wręcz odwrotnie, dobrze się mamy.
Jest nas dużo lecz się poznamy.
Co chwila inna stronka się otwiera,
wyznajemy co komu doskwiera.
Jeden ma marzenia,drugi zmartwienia.
Jeden ma gości, inny coś do pieczenia.
Przepisami i radami się wymieniamy,
bo taka przyjażń jest między nami.
Teraz wszyscy zmartwienie mają,
bo wielkie święta się przybliżają.
Wigilia, to święto dla całej rodziny,
trzeba szykować, szkoda godziny.
Przepisy sobie wymieniamy,
różne tradycje rozpowszechniamy.
Inne są na południu inne na zachodzie.
My nie ulegamy obcej modzie.
Jak tradycja u nas nakazuje,
każda Pani dwanaście dań szykuje.
Jest więc karp, ozdoba stoła
a wkoło niego zastawa wesoła,
barszczyk, pierożki, suszone gruszki,
krokiet, rosołek i coś też z puszki,
kutia,śledzik, karp w galarecie,
co jeszcze? Dużo, sami wiecie.
Panie z kuchni dyrygują,
panowie i dzieci po domu się snują.
Lecz pomoc paniom dają,
noszą na stoły i rozstawiają.
Lecz tak myślę, czy tak to składnie?
Nie wrzucamy wszystkiego nieładnie?
Bo nie tylko dla żołądka to strawa,
ale dla oczu powinna być zabawa.
Bo od jakości ułożenia zależy,
jak wygląda talerzyk, czy świeży.
Od tego jak na talerzu podamy,
radość dla oczu mamy.
Goście pochwalą te przystrajanie
a może nam tu zdjęcie zostanie?
Więc apel ogłaszam taki.
Zróbcie piękne zdjęcie , dla posmaki.
Niech to będą zdjęcia przez Was robione,
oczywiście zanim danie będzie zjedzone.
Wigilia czas siadać do stołu To już dzisiaj, ten piękny wieczór z gwiazdami,
ten spokój, radość i tak rodzinnie między nami.
Jeszcze wczoraj był rwetes, tyle do sprzątania,
dzisiaj tyle pieczenia, strojenia, szykowania.
Wczoraj choinki każdy znosił, stroił i się trudził
nosił gałązki, ustawiał stroiki i nic nie marudził.
Jeszcze wczoraj żeśmy o wszystko się martwili,
czy już wszystko mamy lub czegoś nie zrobili?.
Zapachy wspaniałe niosą się po domu w około,
a nam przyjemnie, choć zmęczeni ale wesoło.
Choinka stoi w pokoju pięknie przystrojona,
lampki, bombki, lameta jaka piękna jest ona.
Rodzina galowo, odświętnie chodzi już ubrana,
wygląda niecierpliwie pierwszej gwiazdki od rana.
Panie jeszcze stoły przysmakami zastawiają,
te półmiski, łakocie,zapachy nos podrażniają.
Jest co podziwiać, przecież tak się o to starały,
smacznie zrobione i pięknie wszystko przybrały.
Dzieci pod choinkę, szybko, ukradkiem zerkają,
niecierpliwie, na przyjście gwiazdora czekają.
Pan domu dostojnie, co chwila w okno spogląda,
szuka pierwszej gwiazdki i za oknem wygląda.
Nasze pracowite panie, jeszcze nosek przypudrują,
wystroją się i radośnie zaraz do stołu pomaszerują.
Olbrzymi stół, biały obrus a pod nim sianko ułożone,
na stole zastawa i na niej smaczne potrawy wyłożone.
Jak w przekazie, rodzinna tradycja szykować nakazuje,
karp na środku stołu dumnie na półmisku króluje.
Dookoła dwanaście dań jak wachlarz się rozkłada
i na nich też skupiony wzrok rodziny jest uwaga.
Jest słodka kutia i czerwony barszczyk z uszkami,
grzybki z kapustą i gruby placek z rodzynkami,
śledzie w oleju z cebulką w śmietance pływają,
ryby po grecku pachną, ale się nie odzywają.
Krokiety z kapustą i gęsty kompot do picia,
to wszystko takie smaczne i zaraz do spożycia.
Chciałem się przyjrzeć wszystkim potrawom z bliska,
ale za oknem jasność już pierwsza gwiazdka błyska.
Siadamy wszyscy do stołu, jest tak uroczyście, wesoło,
podnosimy opłatki i dzielimy się nim z rodziną w około
Szczere życzenia pomyślności i zdrowia sobie składamy,
jest chwila zadumy o tych co odeszli i brak między nami.
Wzruszenie, łza w oku się kręci i też błyśnie czasami,
tak romantycznie, tak już w rodzinie jest między nami.
Dzisiaj, najlepsze życzenia składam WŻ rodzinie,
niech wesoło, w zdrowiu i w przyjaźni czas nam płynie.
Po kolacji, wszyscy się razem przy stołach zbieramy,
radośnie, chórem, wspaniałą kolędę dzieciątku zaśpiewamy.
Lajan, jak zawsze uroczo i jak zawsze jesteś niezawodny
Minęła Wigilia Minęła Wigilia, dzień pierwszy już upływa,
poniedziałek, czas odwiedzin, rodzina wzywa.
Dość już słodyczy i mięska zostało zjedzone,
aby nie utyć, dziś będzie na spacerze chodzone.
Nie martwcie się śniegiem który tak prószy,
załóżcie szalik i coś ciepłego na uszy.
Płaszcz, czy też kurtkę ciepłą wkładamy,
idziemy na spacer, trochę się poślizgamy.
Śniegu przybyło, tym się martwimy?
Spokojnie, w nocy wszystko odśnieżymy.
Jutro do pracy, tacy zmęczeni pójdziemy,
dzieci na feriach, mają śnieg, odpoczniemy.
Gorącą herbatkę po spacerze zaparzymy,
usiądziemy w fotelu i sobie pomarzymy.
Jeszcze ostatni goście w domu nas odwiedzą,
wypiją kawę, pogadają i trochę posiedzą.
Miną nam święta, w pracy odpoczniemy,
o tym jak było pięknie, wszystkim opowiemy.
Witam środowo,
mam nadzieję, że wszystkim miło i zdrowo upłynęły święta.
U mnie smutek w domu, bo dziś odszedł nasz kochany piesek - Maksio... Przygarnięty ze schroniska przeżył ponad 15 lat otoczony miłością i ciepłem. Będziemy za nim bardzo tęsknić...
Smakosiu, tak mi przykro... nasz Aksel odszedł już 3,5 roku temu, też był ze schroniska, wzięty jako niespełna 4-miesięczny i też miał ponad 15 lat /15,5/. U nas był jak członek rodziny, a mąż traktował go wyjątkowo wprost. Teraz pozostały wspomnienia, zdjęcia i odwiedziny czasem /pochowany na cmentarzu dla zwierząt kilkadziesiąt km od naszego miasta/.
Współczuję Smakosiu, to zawsze jest trudne patrzeć jak kochany zwierzak odchodzi....:(
Ściskam Cię mocno:)
Witajcie!
Już drugi dzień po świętach. Mam nadzieję, że upłynęły Wam w miłej atmosferze i że już odpoczęliście. Za chwilę sylwester i Nowy Rok, więc Wszystkim WŻ- owiczom życzę cudownej zabawy i oby następny rok przyniósł Wam same miłe chwile i radosne nowiny. Obyście za rok mogli powiedzieć, że był dla Was wyjątkowo dobry i szczęśliwy.Dosiego Roku!
Witam wszystkich po świętach :)
Mam nadzieję, że odpoczywacie i dojadacie resztki, żeby nie wyrzucać ;).
Ja, jak to zwykle bywa dwa dni po świętach, piorę właśnie firanki . Po remoncie już nie zdążyłam, bo jechaliśmy do rodziców, ale teraz mam rok wolnego, bo dopiero w 2018 idę do pracy, więc ogarniam bałagan. Bałagan próbuje stawiać czynny opór, ale od czego mam kochanego męża, jak nie daję rady, to wołam pomocy . Okazuje się, że strasznie bezradna jestem ;).
Jutro dla urozmaicenia mamy kolejny rezonans i ja mam dentystę, bo przez święta poluzowała mi się plomba w jedynce i całe szczęście, że nie wypadła, bo bym się popłakała. Jak tak z dziurą na froncie ;).
A czy wspominałam już, że kocham swoją nową łazienkę ? No to kocham ją najbardziej zaraz po zmywarce .
Jeszcze was odwiedzę....
Lenka, mimo Twoich "zyciowych zmagan" potrafisz jeszcze poprawic mi humor.Poplakalam sie ze smiechu.Tak trzymaj, a w Nowym Roku zycze Ci duzo spokoju i oby wreszcie zdrowie zawitalo w Twojej Rodzinie.Pokaz ta lazienke.
Hej hej hej dobry dzień:))
Posłusznie melduję, że wylądowałam w Italii, czyli zimowe wakacje czas zacząć.
Przywitało nas oślepiające i piekące słońce, róże w gazonach na ulicy, uśmiechnięci ludzie. Sery, prosciutto, salami milanese pożarte, wino wypite, powitalne limoncello czeka, a my w miasto hahah.
Pozdrawiam serdecznie i baaardzo słonecznie wszystkich. Tego słońca trochę Wam przesyłam z pysznościami mediolańskimi.
...se wytarłam i co? dalej zamglone. Aparat do wymiany, tak Szanowny Panie Profesjonalisto?
Aaaaallllleeee Wam dobrzeeee:)))))) Wypoczywajcie i ładujcie akumulatory na paskudną pogodę w Polsce ;)
Dzięki za apetyczne fotki hihi :)
Buziole
Witam sylwestrowo :))
Życzę wszystkim SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!
Basialis, postaram się wrzucić jakieś fotki łazienki w przyszłym roku ;). Jeszcze nie mamy w niej mebli, bo będą na wymiar robione i trzeba czekać, ale póki co, w mojej nowej łazience najbardziej podoba mi się ... wszystko, więc mogę się pochwalić .
Iwcia, szalej dziewczyno i do zobaczenia za rok :)))
Patrycja, jak Ty masz zarąbiście w tych "Włochach", tak pozytywnie Ci zazdraszczam .
Lea, jak dobrze, że Ty zawsze wpadniesz z apetycznym zdjęciem :). Bardzo lubię wyobrażać sobie smak ukryty w szklance bądź filiżance... Buziaki dla Ciebie :)
Smakosiu, mam nadzieję, że smutki opuszczą Cię szybko i będziesz mogła się cieszyć nowym rokiem. Wszystkiego lepszego Tobie życzę .
Herbaciana, Tobie również zdrówka i uśmiechów dużo i wpadaj często, bo ja lubię jak jesteś :).
Lajan, niech wena nadal będzie z Tobą, a Ty z nami. Dla Ciebie szczególnie dużo buziaków .
Alman, a Ty częściej wpadaj na te spowiedzi, bo jak mi się w końcu uda zajrzeć do Was, to spokojniejsza jestem, jak Was wszystkich widzę :).
Mariolan, trzymaj się cieplutko i staraj się cieszyć życiem...każdą chwilą, bo jak widać jest bardzo kruche... Buziaki.
Aloalo, a Ty dziołcha dzie żeś jest ? Ckni mi sie już . Chłopców swoich ucałuj od cioci Lenki :)
Ja lecę się robić na taką bardziej przepiękną, bo idziemy zaraz do sąsiadów na domówkę. Duża pojechała z chłopakiem do jego kuzynki na imprezę, a moja Mała wybrała się z przyjaciółmi na Sylwestra w góry, do naszego domku.
Mieliśmy straszne wątpliwości, czy dać im klucze, ale w końcu ciężki rok za nami, więc może warto odpuścić..., bo kto wie co nas w życiu czeka.... Przecież ja ją urodziłam, ja ją wychowałam, więc to już zobowiązuje i głupot nie ma prawa robić... chyba .
To jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W 2018 ROKU !!! - Lenka życzy :)
Jeszcze chwila, jeden krok
I wejdziemy w Nowy Rok!
Niech się życie z górki toczy,
Niech Wam wiatr nie wieje w oczy.
Zdrowia, szczęścia i słodyczy
W Nowym Roku Ala życzy.
Do tego dorzucam jeszcze bonus - szampańskiej zabawy.
Ściskam Was wszystkich razem i każdego osobno.
Do Siego Roku 2018 !!!!!!!!
Ufff witam utrudzona"nocą włoską" ha! Świetnie się bawiliśmy, w" domu", na Piazza i w knajpkach. Po zakończeniu bombardowania , tabuny Włochów (oczywiście my też, bo ja postanowiłam przecież udawać, że żyję w Italii) od knajpki do knajpki, żeby dotrwać do pierwszych promieni dnia, świtu. Na szczęście! No to dotrwałam, a co! Najgorsze to "na szczęście" było zjeść nogę świńską! Tak, tak, prawdziwą :) nóżkę świnki wypchaną czymś na kształt kiełbasy. A tłuste toto, a dziwne toto, ..gdyby tak w Polsce ktoś mi dawał a perły, a diamenty, to nie tknęłabym brr. Co robi fascynacja krajem hahaha. Dzisiaj od rana (godz 14) wszystko w kolorze rosso znaczy czerwieni, też na szczęcie hihihi. No , jakos ta czerwień najlepiej mi się objawia w tym włoskim winie...
Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku. Podobnie jak Alicja, ściskam wszystkich razem i każdego osobno.
Lajanku, a może z Nowym Rokiem nowy lot?
Tak trochę włoskich smaków; rzeczone kopytko samo i z soczewicą (no przecież na to szczęście), sery wspaniałe, panettone pyszne, kawa w filiżance z narciarzem i choinką podawana no i zadziwiająco wstrętny bulion brrrrr. Najważniejsza jednak to atmosfera , którą tworzą Włosi, wspaniała!
Dobry!
Kochani, Szczęśliwego Nowego Roku! Życzę Wam 365 (no, już mniej) dni takich, w których chce się rano wstać i żyć, że hej :)
Święta minęły szybko i wiosennie, ale Wielkanoc w tym roku dość szybko, więc jest szansa na białe święta :)
Bob z miną cierpiętnika wyruszył do szkoły. Będzie musiał wykazać się kreatywnością, bo piórnik na biurku leży hmm ... Olo jeszcze śpi, oczywiście. Imprezowało dziecko w sylwestra do 1, to musi odespać. Pierwszy raz oglądał fajerwerki na żywo, więc emocji i wrzasku było co niemiara :) A widok z 8 piętra, kiedy iskry lecą przed oczami, jest niesamowity. Mąż ma wolne jeszcze, więc jest w domu, ale nie ma go w domu, bo wyruszył pracować, ale nie do pracy, tylko dla przyjemności :) A ja idę robić pranie. I to raczej nie jedno. A o prasowaniu nie wspomnę.... Jak to mówią: święta, święta i .... parę kilo więcej :)
Lenka - jo je tu. I w doma siedza przeważnie. I czekom, aż mi na mejla odpiszesz. Licza, że nie bydziesz tako okropno, jak jo i odpiszesz pryndzyj :)))))) I łazienka bych chętnie obejrzała!
Pozdrawiam serdecznie! Lecę.
Moje dzieci idą do szkoły dopiero jutro czyli 3 stycznia. Ja mam gorzej od Ciebie bo jak moje dzieci zapomną wziąć czegoś do szkoły to dzwonią bym im przyniosła. Już im zapowiedziałam, że im jutro nic nie przyniosę bo uciekam z domu.
Hop hop!!! a ja zapytowuję... gdzie zapodziała się Smakosia? czyżby jeszcze na balu? a może zgubiła pantofelek? a może? e, nie... kac gigant?
Smakosiu wracaj...
Aaaa, toć i Lajana jakoś nie widać... razem wybraliście się na ryby czy co?
Jestem , jestem, nie było propozycji do pisania określonego tematu, więc piszę wierszyk horror na nowy lot.
nie dość już horroru dookoła? na wesoło coś proszę! ale dobrze, że się znalazłeś... a Smakosi nie widziałeś?
Ukłoniki w Nowym Roku:))
Moje dziecię jak i jego rodzice zrobiło sobie wczoraj wagary....już pod wieczór żałował, gdy kolega wysłał mu ile robili na lekcjach.......
Wczorajsze nicnierobienie, bujanie się z boczku na boczek (oj trza boczki zrzucić jakosik) i ślepe oglądanie tv było mi bardzo potrzebne.....jakoś mocno zmęczona jestem po świątecznym i przed sylwestrowym okresie, czas zwolnić i wyrównać krok hihi:)))
Smakosiu, jeśli Cię tu chwilę nie ma, to podejrzewam, że Twój połówek ma ciut więcej wolnego i cieszycie się sobą hmmm.... Pozdrowionka;)
Lenka, Ty dobra, nasza duszyczko.....Uwielbiam Cię czytać....aaaa, Witaj w kolejnym roku Cieszę się, że się cieszysz z nowej, piknej łazienki i umówmy się, zdecydowanie łazienka musi być na 1 miejscu, bo jak tu dupkę dla relaksu do zmywarki wetknąć Buziolki;)
Herbaciana, a jak Tobie sylwester upłynął, szykowałaś dużo?
Lajan, nowy Lot musi być energetyczny, pozytywny, by podnosił na siłach (jakaś ospała jestem i trudno mi wrócić do normy przy takiej, kiepskiej aurze za oknem). Może jakiś wymyślony śnieg niech w kawiarence spadnie byśmy wszyscy wspólnie bałwana ulepili ;))))
Alman, co pysznego sylwestrowo szykowałaś? ...może jakaś nowość do wypróbowania?
Aloalo, już widzę te oczka Ola świdrujące za iskierkami fajerwerków hihi, musiał niesamowicie przeżywać . Bob jak przystało na poważnego ucznia zapomniał piórnika, tak, tak oni, Ci wyjątkowi tak mają hihihi;)) Uściski dla chłopców i Mamusi:)
Pati, ta kiłbacha faktycznie wrażenia dobrego nie robi hihi, ale zabawy w takim klimacie zazdraszczam bardzo Buziole:))))
Paaaaa;)))
Mam tak czarny humor, że nie jestem w stanie chwilowo nic napisać wesołego
Oj Lajanie, to nie pisz nic chwilowo, jeszcze chwilkę wytrzymamy, a kiedy już odzyskasz siły witalne i stan ducha się poprawi, to wtedy machniesz coś, co będzie nam przyświecać i drogę umilać przez cały rok. Tymczasem trzymaj się cieplutko.
Iwciu Droga, Ty tylko o jedzeniu... a ja różne inne fajne rzeczy robiłam ... hihihi...Jak coś będzie do pochwalenia, to... ale ja nie mistrz kulinarny, więc szybko nie oczekuj... zwłaszcza, że po świętach zrobiłam się strasznie leniwa... wszystkiego dobrego!
Wspominamy....
Witaliśmy Nowy Rok, hucznie i wesoło,
była radość, zabawa i gości w około.
Życzenia zdrowia, sto lat życia, składano,
były sztuczne ognie, przy nich się całowano.
Zapomniano o troskach, głośno się śmiano,
było wręcz pięknie aż nadeszło nowe rano.
Wyspani choć odrobinę zmęczeni zabawą,
zaczynamy nadawać bieg nowym sprawom.
Szara rzeczywistość znów złe kły pokazuje,
znów czas na zmartwienia, człek się denerwuje.
Jak żyć by stresy nas wszystkich omijały,
by wszelkie poczynania, radości odrobinę dały.
Wierzmy w ludzi, niech dobroć wciąż króluje,
przyjaźń niech przetrwa i dobrze się czuje.
Witam serdecznie, zabawę zaczynamy,
w naszej kawiarence, znów się spotykamy.
i tak ma być... cały rok 2018...
zatem śpiewajmy za Urszulą Sipińską:
Szalalalala - zabawa trwa,
Świat inny wymiar tutaj ma!
Szalalalala - zabawa trwa,
Więc tańczmy póki czas!
Witam w nowym roku
Oj, trochę mnie nie było. Sporo się ostatnio działo. Na dodatek miłe to nie było, ale nie ma co...życie. Emocjonalnie staram się pogodzić z tym, że nie ma już naszej kochanej psinki. Dziś pierwszy raz pójdę do rodziców kiedy nie przywita mnie merdający ogonek
Połówek jeszcze jest. Miałam trochę wolnego od pracy i dlatego dopiero dziś wystartowałam do Kawiarenki. Mój domowy laptop zbuntował się całkowicie. Miał prawo, bo był ze mną wiele lat.
30 grudnia wyjechaliśmy sobie na trzy dni nad morze. Tak więc sylwester upłynął w sielskiej atmosferze, przy dobrym jedzeniu i to nawet z tańcami . Zabraliśmy trochę smakołyków, dobre wino, ciepłe rzeczy i relaksowaliśmy się ile wlezie. Na szczęście aura pozwoliła nam na długie spacery brzegiem więc wróciliśmy bardzo zadowoleni. Dziś jestem pierwszy dzień w pracy.
U Was jak "widzę" sporo się działo, ale na szczęście wszystko w porządku. Są nawet tacy, co cieszą się ze swojej "najukochańszej łazienki" Oj, to dobrze, bo potrzebne to było bardzo - wreszcie choć trochę radości zamiast stresów. Lenka, gratuluję
Wybaczcie, że nie napiszę do każdego z osobna, ale jestem na etapie "startu" i muszę się trochę ogarnąć.
Pozdrawiam Wszyyyyyystkich bardzo, ale to baaaaardzo ciepło i życzę wszystkiego, co najcenniejsze czyli zdrowia i miłości na 2018 rok.
Emila