cos mi sie psuje przepraszam :(
Dopisano 2021-12-3 10:5:36:
Cos mi się psuje przepraszam :(
Witam w piątek, piąteczek, piąteluniek
Co za gonitwa od rana Kocioł miałam w pracy ale już powinno się unormować.
W planach małe zakupy, bo większe zrobiłam wczoraj. Pogoda była paskudna ale na szczęście dziś już jest lepiej - nie pada i rano trochę przymroziło.
Weekend zapowiada się intensywnie - w sobotę jadę na drugi koniec miasta na urodziny teściowej (80 lat). Z racji zachorowań będziemy w najbliższym gronie. Na niedzielę tez już się umówiłam wiec zero luzów.
Póki co, to tyle, bo czas mnie goni.
Dobrego dnia
Cześć piątkowo. Dwa dni wolnego, które będą wypełnione po brzegi.
Zakupy, ubieranie choinki, sprzątanie, opera. No i pranie oczywiście.
Już mi się plan w głowie poukładał.
Połowa przyszłego tygodnia jeszcze długa, 12+ plus godzin w pracy, ale do końca roku już luźno, max 8, a może i trochę wolnego.
Dzisiaj wykorzystam pogodę, pojedziemy z małą do parku, wczoraj też byliśmy.
Hej,hej czy tylko u mnie drzewko znowu nie działą czy u Was tez tak jest?
Jeśli tak,to proszę bardzo Moderatora o poprawienie ,bo źle się wchodzi,a zwlaszcza przewija a postów przecież będzie więcej...
Skąd tu moderator, teraz to już nie ma żadnego.
Ja na telefonie nie widzę drzewa, tylko posty jeden pod drugim. Muszę się domyślać co do czego.
Śniadanie w pracy miałam dzisiaj z pięknym widokiem za oknem, aż wyszłam zrobić zdjęcie.
Na śniadanie miałam awokado faszerowane sałatką z kraba i parmezanu, na lunch będzie zupa (ze słoika) malzowa, a na obiad Łosoś. Cały dzień oceaniczny.
Potem praca mi się przebudziła, pognałam na górę "spać ", położyłam się obok, ma duże łóżko, podrzemala jeszcze 40 minut. Mnie ciężko zasnąć, po dwóch kawach oraz ze świadomością spania pod kamerą (niania elektroniczna), przeszkadza mi bardzo
Nic z tego, znowu to samo co poprzednio :(
Chyba linki rozwalają forum?? nie wszystkie, a które nie wiem.
Moderatora chyba już nie ma :((
Zostałyśmy same i tylko kawiarenkę bis można otworzyć, by wątek działał jak trzeba.
Witam o poranku w sobotę
Szczególnie witam naszą dzisiejszą solenizantkę Basię
Wszystkiego najlepszego nasza koleżanko,a zwłaszcza zdrowia najwięcej,bo ono w naszym skromnym życiu jest najważniejsze.
Wszystkim naszym Basiom serdeczne życzenia imieninowe dołączając pakiet pełnego zdrowia, radości i miłości
Sto lat Basiu i wszystkie Basieńki
Życzę Wam tyle szczęścia, ile zdołacie pomieścić w sercu. Cieszcie się życiem, rodzinką i sobą a dzisiaj królujcie nam tutaj i w domku czy w pracy, przyjmując życzenia i kwiaty.
Przytulam i cmoki posyłam
+ kwiatki do wyboru, do koloru:
Witam. Wpadam głównie do Basi, bo u mnie... na razie ... szkoda gadać, bez zmian.
Basiu Droga, bukiet najpiękniejszych życzeń Ci ofiaruję, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Miłości wokół, ciepła rodzinnego na co dzień, no i spełnienia wszyściutkich marzeń i pragnień.
Do życzeń dołączam mocne przytulasy.
Witam sobotnio
Basiu, ja też najpierw pędzę do Ciebie - życzę tego, co najcenniejsze czyli zdrowia w ogromnych ilościach i głębokiej wiary w to, że za rogiem zawsze czekają dobre rzeczy. Spełniają swoje marzenia a los niech Ci w tym pomaga
Sobotni dzionek zaczęłam kawą z dużą ilością spienionego mleka i oczywiście ulubionym miesięcznikiem. Siedzę, czytam i przy okazji słucham audycji Marka Niedźwiedzkiego. Poczytałam trochę o życiu Isadory Duncan. Ależ ono było ciężkie, tyle tragedii...
Był też taki fajny artykuł o celebrowaniu świątecznych tradycji. Ciekawostką był fakt, że najwięcej osób deklarujących się jako niereligijne mieszka w Chinach i w Szwecji. Jak na ironię właśnie w Szwecji wspaniałe, nastrojowo i już od początku grudnia tworzy się klimat przedświąteczny. To mi przypomniało dawną użytkowniczkę Tineczkę. Pamiętają ją? Kontrowersyjna, ekspresyjna ale pozytywną osoba. Ona właśnie umiała w ciekawy sposób pokazać kulturę kraju, w którym zdecydowała się żyć. Lubiłam oglądać jej zdjęcia. Pamiętam te fotki z biało niebieskim domem, mocno ośnieżonym i z dużą ilością nastrojowych światełek. Czasami mnie irytowała ale lubiłam ją. Szkoda, że już tu nie zagląda.
Teraz Ty Ekkore pokazujesz nam z taką fajną narracją kawałek innego "świata".
Za oknem szaro...zapaliłam przy oknie małe światełka
Udanego weekendu
Jak tu nie pamiętać Tineczki,przecież to nasza Tingra
Swoją drogą już dawno jej tu nie było. Przepisy ma świetne i doskonale zna się na kuchni. Tak się składa,że mąż przed chwilą dopytywał o jej śledzie po szwedzku ,bo widział jak robiłam śledziki na jutro ,ale inne
Tineczkowe zostawiam sobie na Boże Narodzenie. Zgryźliwie powiedział''czemu tylko raz do roku je robisz ,jak takie dobre'' Ech. To tak samo jak raz do roku robię zupę grzybową z uszkami na Wigilię,karpia czy pierogi z kapustą i grzybami. Owszem robię grzybową w ciągu 12 miesięcy,ale tylko z grzybów świeżych albo mrożonych. 24 grudnia tylko z suszonych. Tradycja wyniesiona z domu rodzinnego,choć nie krzewiona przez pokolenia,ponieważ babcia na wieczerzę wigilijną gotowała siemieniotkę. To się zmieniło jak mamusia przejęła kuchnię,więc ja nie znałam innej. Jednak raz dane mi było jeść ową zupę z ziaren konopii będąc na Wigilii u babci córki (rodzice byli w sanatorium) Dla mnie nie zjadalne,a babcia zjadla aż trzy talerze,za to potem nie tknęła już nic. Cóż znaczy powrót do czasów młodości i dzieciństwa babci,choć nie do końca najszczęśliwszych...Wojna,strata rodziców,bieda,ciężka praca...
Smakosiu, tylko w przeciwieństwie do Szwecji, Stany są wierzące, przynajmniej historyczne Południe.
Nie mówię o byciu katolikiem, tylko chrześcijaninem. Zagęszczenie kościołów jest ogromne, to nas uderzyło bardzo.
God bless you usłyszysz na ulicy, w sklepie, kasjerka Ci powie na zakończenie kasowania. Nie wszyscy i nie wszędzie oczywiście.
Często po huraganach są publiczne "Ojcze nasz", dla wszystkich, którzy chcą przyjść. Widziałam transmisję w necie, sama być nie mogłam .
Moja córka całą szkołę średnią wytrwała w kościele, chodziła na spotkania grupy młodzieżowej dwa razy w tygodniu, jeździli na misje, była na Dominikanie, w innych stanach, pomagali starszym lokalnie.
Była w szoku, że tutejsi młodzi ludzie wierzą.
Teraz przestała chodzić, praca w niedzielę jej namieszała. Ale w głowie ma jakieś priorytety poukładane (te z wiarą), może któregoś dnia wróci.
Kto nie pamięta Tineczki??
Nie zagląda tutaj od daaawna, a szkoda. Pamiętam, nawet pisałyśmy na forum o homofobii chyba, o zwycięskich wyborach pis'u. Ciekawa i rozsądna kobieta, do tego świetnie gotuje i tworzy piękne dekoracje świąteczne /pamiętam piękny, ogromny kominek udekorowany jak w reklamie /.
Smakosiu - Isadorę znam z jej biografii, dawno temu czytanej, więc sporo uleciało już z pamięci, alee... Pamiętam nie te tragedie, tylko jej niespotykane 'oddanie sztuce, swojej pasji. Kochała też życie i czerpała z niego pełnymi garściami, aż do strasznego końca. Gdyby nie jedwabny szal i luksusowy kabriolet ...
Cóż, artyści z krwi i kości raczej nie dożyją starości /jak Elvis i wielu, wielu innych/, niestety.
Podziwiam wszystkich utalentowanych ludzi, lekko im zazdrościć i po swojemu czcić ich dorobek, który po sobie zostawili dla nas właśnie, by nasze życie wypiękniało, było lepsze i bardziej uduchowione
Ale sobie popisałam, a domowa proza-praca czeka , do roboty, już .
Nie wiedziałam o tym - był w wojsku, ale myślałam że tylko w tym 'rozrywkowym czyli orkiestrowym
Czczą go jak my Chopina.
Wszystkiego najlepszego wszystkim Barbarkom. Dużo zdrowia, radości.
Koty razem z mężem zarządziły pobudkę. Koty, bo dwie godziny opóźnienia w karmieniu, jakby nie było, zaczęły zrzucać moje leki. No i mąż pytaniem a Ty nie wstajesz do pracy? W sobotę? Ale już obudzona byłam. To wstałam nakarmić diablaki.
Teraz prywatna pora na kawę i życie socjalne w internecie.
A potem roboczy dzień, o ile za robotę można uznać operę i pizzę na wychodnym, bo to one zajmą większą część dnia.
Dziewczyny! Wielkie dzieki za pamiec i tak szczere zyczenia.Macie racje zdrowie najwazniejsze.......no coz czas zabrac sie za pierniczki(Wkn)a tak mi sie nie chce.
Alman Twoje amoniaczki nastepne w kolejce,zasluga goplany.........tak zachwalala.
Witam. No u synowej lepiej, objawy grypopodobne minęły, pozostaje nadal brak węchu i smaku.
Dziwne to wszystko teraz i te zasady... bez sensu...
Synowa jako zarażona 10 dni kwarantanny od momentu zgłoszenia potrzeby wykonania testu, jeszcze przed wynikiem /zaszczepiona, leczenie we własnym zakresie, do lekarza nie ma szans/, syn i jedno dziecko jako zaszczepieni w ogóle nie mają kwarantanny, drugie dziecko nie zaszczepione /4 lata/ kwarantanna 2 tygodnie od momentu uzyskania przez nią wyniku pozytywnego, czyli dziecko o tydzień dłużej ma mieć kwarantannę od niej.
Lekarz dostępny gdy się coś dzieje /gorączka wysoka, duszności, wtedy pogotowie, SOR, szpital/. Chyba nikt już tą pandemią nie zarządza.
Na osłodę przynoszę Wam muffinki pomarańczowe. Musi uwierzyć mi na słowo - są bardzo aromatyczne i puszyste.
Napitki we własnym zakresie, bo u mnie susza.
W Stanach kwarantanna dłuższa dla tych z kontaktem w gospodarstwie domowym niż dla chorych. Chory bez względu na to czy szczepiony, czy nie kwarantanna taka sama, 10 dni od momentu uzyskania wyników testu.
Ten kto podejrzewa prawdopodobieństwo kontaktu, bez objawów to do momentu wyników testu, ale to dobrowolnie, nie ma przymusu. Albo jedziesz w kolejkę do punktu szpitalnego, testy z samochodu, albo zapisujesz się na dzień i godzinę w miejscu gdzie testują. Domowe testy to tylko dla własnej informacji.
Lekarze mimo wirusa w domu dalej pracują, tylko testują się codziennie- tak mi moi mówili.
Domowe czyli takie zrobione we własnym zakresie to też tylko dla siebie. U nas można się zapisać na test, gdy coś podejrzewasz, przez internet, przez swoje konto e-pacjent, ale jak się zgłosisz dostajesz wyznaczone miejsce i termin testu i od razu masz kwarantannę na 10 dni, ale gdy test wyjdzie negatywny to anulują tą kwarantannę. I też widać, że osoby wspólnie zamieszkałe mają kwarantannę dłuższą niż chory, ale zaszczepione nie mają wcale... bez sensu.... A domownicy mają kwarantannę dopiero gdy test pozytywny, zgłaszający się do testu od razu, od momentu zgłoszenia.
Taka niestety rzeczywistość i przyszło nam w niej żyć. Oby jak najszybciej przeszło synowej..
Muffinki wyglądają baardzo apetycznie i z pewnością są pyszne
Byliśmy na operze, w kinie, bezpośrednia transmisja z Metropolitan Opera.
Eurydice.
Najnowsza, współczesna opera, premiera była w 2020 roku.
Twórca muzyki, Matthew Aucoin ledwie przekroczył trzydziestkę.
Jak dla mnie rewelacja.
Orfeuszem (drugim głosem, muzyką w głowie) był Polak Jakub Józef Orliński, który poza byciem śpiewakiem operowym tańczy breakdance.
Na koniec stycznia będzie Rigoletto z udziałem innego Polaka, Piotra Beczały, ale akurat wtedy zejdziemy ze statku na Florydzie.
Witam niedzielnie :)
U nas zimno, wieje i pada, a więc pogoda tylko do siedzenia w domu, natomiast w Polsce pięknie śnieży, gdzieniegdzie biało się porobiło :)
Wczoraj ugotowałam 3 obiady, tak ze dzisiaj będę tylko uzupełniać — szakszuka, rosół i schabowe :)
Zapachniało muffinkami Alman
Wsadziłam amarylisy do doniczek, jeden jest tegoroczny a drugi dwuletni i oba zaczynają kiełkować, to znaczy liście zaczynają wyrastać, zaraz potem powinny pojawić się kwiaty, ale to się z czasem okaże, bo ten z tego roku na pewno zakwitnie a tamten ''wieloletni'' zobaczymy :)
Życzę milej i spokojnej niedzieli :)
P.S. Dołączam nietypowy kalendarz adwentowy ;)
Dzień Dobry w śnieżną niedzielę
Wstałam rano,patrzę przez okno a tam wszystko na śnieżno-biało,po prostu bajkowo Gdyby tak chociaż do Wigilii pozostać mogło
Wczoraj miałam pracowity dzień. Lepiłam uszka z mięsem do barszczu,ale na dzisiaj Po mszy podam by się trochę rozgrzać. Potem drożdżówka,którą piekłam z dodatkiem smalcu. Piekł ktoś? Powiem Wam,że zaskakująco dobra. Tak mnie nagle naszło.Stwierdziłam skoro piernik,amoniaczki,ciastka smalcówki są takie pyszne,to może i drożdżówka będzie? No i jest
Śledzie robiłam,jakie w smaku,to jeszcze nie wiem.Siedzą w słoiku i się przegryzają. Sałatka ''ostatnio ulubiona z winogronami'' się przegryzła,mniam,nigdy mi się nie znudzi.
Na obiad nieśmiertelny rosół z kurczaka zagrodowego,zrazy z karkówki,kluski śląskie i surówka z kiszonej kapusty. Na rosole będzie barszcz,także przede mną jeszcze troszkę pracy
Pozdrawiam niedzielnie
Goplano, a ta sałatka co za jedna? szukam czegoś nowego... z winogronami może być ciekawa.
Witam niedzielnie :)
Zasypało nas pięknie, łopaty zbędne bo już samo topnieje.
U nas lenistwo przeplatane zakupami świątecznymi, filmowymi maratonami i odsypianiem zaległości z tygodnia.
Kociarnia, jak i u Was, budzi bezlitośnie kiedy ciemna noc jeszcze, ale dzisiaj je zbyłam i eM musiał wstawać do głodomorów
Powoli planuję wypieki, kupuję marcepan i rodzynki jumbo, śliwki i orzechy też mam, jaj i masła nie braknie więc do dzieła.
Uszka gotuję tuż przed, jak wyjdzie ich duużo, to zamrożę na Sylwka
Poza tym poluję na promocje, ale teraz ich maluśko /prosecco upolowałam i tyle/.
Fajne pstrągi wędzone znalazłam w aldiku, dokupię kiedyś i może pastę wymyślę?? na post jak znalazł.
Dbajcie o zdrowie, nie pracujcie zbyt ciężko i wpadajcie często na pogaduchy i kawusię /polecam piernikowo lub amaretto/.
Udanej niedzieli :)
Ja kilka, może kilkanaście lat temu zrealizowałam, że nie lubię win musujących. I w ten sposób skończyły się szampany na sylwestra, są tylko drinki.
I od kilku lat przestałam czekać północy, bo to nic nie zmienia, wolę się wyspać.
Koty były łaskawsze dzisiaj, poczekały aż się obudzę, bo nawet w półśnie były cicho, dopiero jak wzięłam telefon, to upomniały się o swoje prawa.
Witam niedzielnie.
Zaraz do kościoła, potem zakupy toaletowe dla kotów, czyli żwirek.
Do domu, dekoracja na zewnątrz. Coś na obiad, tylko nie wiem co, tyle bym zjadła, ale jednocześnie nic z tego co mi po głowie chodzi.
I do kina, a zaraz potem spać, bo jutro pobudka o 4.
I długi dzień pracy. W piątek byłam 13 godzin.
Witam. U mnie jak zwykle inaczej...popadał lekko, ale deszcz...żadnej zimy, żadnego puchu...
Dziś obmyślam plany świątecznego menu, za dużo pomysłów w głowie, ale za mało jakoś chęci, żeby potem to zrealizować.
Stąd też mój plan ulega ciągłym modyfikacjom i aktualizacjom, dobrze, że robię to w kompie, to nie muszę przepisywać, bo tu łatwo korygować.
Trzymajcie się zdrowo.
Witam i o prezenty pytam??
Komu rózga w tym roku przy-padła, komu błyskotki albo same kotki?
Mnie ciut pokręciło /prawy 'zawias mi siada, najgorzej mam rankiem, powinnam więc wstawać koło południa i byłoby ok/nie wiem za co taka kara, chyba leniuszka we mnie za dużo albo napyskowałam eM-ikołajowi
Ekkore, ja unikam właśnie wszelkich mieszanin %wych, jak sączyć to przez cały bal to samo - winka z bąbelkami lub bez.
Ale to dopiero wieczorkiem, po pracy.
Muszę obiad wykombinować, jakiś ciekawy by nie marudził.
Fajnego dnia i udanego tygodnia :)
A ja nawet lubię mieszaniny, szczególnie na wychodnym, bo tam alkohol dobrze ukryty, hehehe, przynajmniej nie pójdzie za szybko do głowy i na dłużej starczy. Zazwyczaj staram się trzymać jednego rodzaju.
W domu to najczęściej gin z tonikiem, ciągle mój ulubiony, no i najprościej zrobić. Bardziej skomplikowanych nie chce mi się mieszać, za dużo składników. Ale jak już to robię cały dzbanek, żeby co chwilę nie robić od nowa.
Ale i tak wino jest moje ulubione. Tyle, że mąż średnio może, coraz bardziej mu szkodzi, to staram się ograniczać. Bo nijak nie chce pić czegoś innego.
Witam poniedziałkowo i Mikołajkowo
Niedziela była mokra i śnieżna. Dziś rano -2 stopnie na termometrze więc to, co stopniało znów zamarzło. Buty typu traperki i do przodu!
Czas goni. Plany mam z takim wyprzedzeniem, że już mi się mieszają te wszystkie daty. W pracy też nie lepiej. Byle do świąt...
Póki co, dobrego startu w nowy tydzień
Witam. U mnie pogoda jak na przedwiośniu. Pada deszcz, czasem mokry śnieg z deszczem, jest dookoła zielono /trawa/, mokro, kałuże.
Wybrałam się do sklepu na dodatkowe zakupy, muszę dorobić uszek, żeby trochę rozdać, bo zanosi się na święta w ograniczonym gronie.
Dziś zakiszę też buraki.
Zastanawiam się co jeszcze można zrobić wcześniej. Nie znoszę potem tej nawałnicy robót.
Widzę, że mróweczki pracują i prawie się nie odzywają, to może i ja udam się do mojego "królestwa" czyli do kuchni i coś zrobię.
Trzymajcie się zdrowo.
Witam poniedziałkowo.
Rano to nawet nie pamiętałam o Mikołajkach, jak wrócę z pracy wymienimy się kubkami, hehehe.
I zrobimy sobie słodką ucztę, z w ramach obiadu. Pierniczki, marcepan w czekoladzie oraz marzipan strudel, wszystko z Lidla. I kawa w nowym kubku. Może koniaczek do tego, wszystko zależy o której wrócę.
U mnie dzisiaj 25 stopni w dzień. Przedpołudnie w parku na placu zabaw będzie.
A tak udekorowalismy na zewnątrz. Krzaki nam wielkie porosły i coraz trudniej to wszystko opanować. Ale chyba nie wygląda źle. Światełka z kolumn poszły na płot, jeszcze nie skończone.
Ale ładnie. Zrobiło się jakoś tak bajkowo i chyba trochę filmowo, bo takie obrazki to jak z kinowego kadru .
Pięknie, nastrojowo i nawet kociarnia biega by pomagać w pracy, albo tylko biega.
Oba śliczne tam cyknęłaś czy mam zwidy?
Ekkore i reszta Kawiarenkowiczów, mam propozycję żeby po tygodniu czyli wychodzi na to, że jutro zrobić jakiś wątek "12/21 Bis", bo ten się kłopotliwie "rozjeżdża
Co Wy na to?
Mnie nie robi różnicy, bo i tak nie widzę drzewa, tylko na komputerze, a ten rzadko włączam, nie mam kiedy.
Nie wydaje Wam się, że wątek się rozjeżdża od zdjęć- mnie się ciężko je ogląda, są rozszerzone, czasami malutkie w prawym kącie, a cała strona ma gigantyczny rozmiar.
To jedna z sugestii.
Druga to przeladowanie strony odwiedzającymi w poszukiwaniu przepisów, jak zawsze w okresie przedświątecznym.
Ale to wszystko tylko przypuszczenia.
Niestety możesz mieć rację - fotki, które z taka przyjemnością oglądamy mogą powodować jakieś "przeciążenie"
To może spróbujmy wątek bis bez fotek, będzie wtedy porównanie.
A fotki dodawajmy do tego, kto będzie chciał to znajdzie i poogląda z uciążliwościami. A my będziemy miały jakiś procent pewności, że to one winne.
I wtedy do fotek nowy post, pierwszy nie jest w stanie rozwalić drzewa (chyba). Albo pozostaje galeria.
Tak, bardzo dobry, bez fotek będzie hulał jak trzeba , mam nadzieję.
Witam. Pierw moje zdanie co do "rozjechanego" wątku. Nie można wpadać z jednej skrajności w drugą. Zdjęcia zawsze były wstawiane i nic się nie działo, może tylko zastosować umiar czyli nie robić z wątku galerii zdjęć, te wstawiać w odpowiednim miejscu /galeria/, ale pojedyncze czy nawet kilka od razu to tak. Choć mam wątpliwości, czy to taki powód, ale można spróbować.
U mnie zima zajrzała, dała znać, że jest, poprószyła śniegiem tyle, że ślad został na dachach i trawnikach, ulice czarne.... i tyle ją widzieli.
Pozdrawiam, trzymajcie się zdrowo.
Witam wtorkowo :)
U nas zrobiło się cieplej, ale bardziej mokro :/
Szkoda, że został przerwany ten watek i zrobiony bis, bo to na pewno nie od fotek ani od przeciążenia, po prostu cos się psuje i tyle. Zobaczycie, ze jak minie ...dziescia rozmów, to będzie to samo i znowu będzie nowy watek bis 2 ? :(
Poza tym lubię wklejać jakieś powitalne zdjatka wiec na razie zostanę tutaj ;)
Chciałabym zalinkowac fajną piosenkę ,,Dumka na dwa serca'' w wykonaniu Anny Jurksztowicz :)
https://www.youtube.com/watch?v=PRalx15zZxo
To na razie trzymajcie się zdrowo :)
Wtedy będzie wiadomo, że nie od zdjęć.
Warto spróbować, aby się przekonać. W styczniu będzie jasne czy ma związek czy nie.
Oba wątki mogą być i każdy może pisać gdzie mu wygodniej.
Jak się nie przyjmie, wątek bis umrze śmiercią naturalną.
Mnie nie robi różnicy, ja nie widzę drzewa, tylko post pod postem, przewijam do dołu, na koniec listopada było ponad 500 postów. I ewentualnie szukam wśród ostatnich, w ten sposób na pewno coś umknie.
I myślę, że nie pojedyncze zdjęcia mają wpływ, tylko najprawdopodobniej moja galeria, tego było sporo jednak.
To jak ze 'złą baletnicą - wszystko może przeszkadzać, nie tylko fotki.
I kopiowanie, wklejanie linków a nawet tekstów /z nimi wędrują też 'trolle sieciowe i rozwalają stronkę/.
Brakuje 'konserwatora - moderatora i tyle.
Zwierzaki.
Córki Bentley, potocznie zwany Ciapkiem, s wersji świątecznego Elfa.
Oraz pracowa Phoebe.
I domowe koty Trixi pstrokata szylkretka i czarna Olivia.
A cóż to za urokliwy zwierzyniec! Psiiaki urocze. Szczególnie przykuł moją uwagę ten "'pracowy" . To jakaś rasa czy mieszaniec? Sierść trochę jak u pudła po fryzjerze. Aż by się chciało przytulić. Koty masz dostojne i pięknie czarują oczami
Piesa rasowa. Mieszanka pudla z labradorem, tzw labradoodle, krzyżówka wymyślona dla alergików.
Najbardziej popularna jest goldendoodle.
Phoebe jest jak dama, nawet jak skacze na Ciebie z radości to z delikatnością i gracją.
Nasz "wnusio" wielorasowy, choć z urody i zachowania to mieszanka doga niemieckiego (Scooby-Doo) i labradora.
Niestety koty nie wykazują chęci zaprzyjaźnienia się.
Skąd ja znam to spojrzenie i uśmiech - Ciapek z pyska bardzo przypomina naszą kochaną Kropcię
Fibi to żywy pluszak, piękna i elegancka.
Czyżby imię miała po serialowej 'Przyjaciółce?
Kociarnia pilnuje stojaka z winem?
Obie super, ślicznoty jakich mało :)
A taki był, gdy go adoptowała, coś ze dwa miesiące miał. Rozmiaru kota, wtedy Trixi się go jeszcze nie bała.
Pierwsza wizyta u nas, niezapowiedziana, córka nie powiedziała, że adoptowała psa. Kociarnia pilnuje miejsca do glaskania, to miejsce dostępu do męża przy stole, ja nie głaszczę przy jedzeniu, wiedzą, nie próbują zaczepiać.
Już sobie wyobrażam jaki mieliście wtedy ubaw z tymi zwierzakami. Obserwowanie naszych przyjaciół mniejszych, to super "sprawa"
Maluszki są 'bezgatunkowe - kochają cały świat i to z wzajemnością
Kot czy pies?? nie ma różnicy bo do zabawy wszystkie łapy i ogonki dobre.
Jak dorosną, zaczynają podchody.
Ubaw ze zwierzakami to zawsze.
Wtedy to Trixi go goniła, teraz, jak urósł do rozmiaru pół cielaka, się go boi, Olivia od zawsze - obie siedzą na górze, zazwyczaj w łóżku jeszcze godzinę jakąś jak już pies pójdzie sobie.
Jak przyjdą to mamy czas na zewnątrz zazwyczaj. Nie lubi być sam, jak widzi człowieka. Nie leży nigdy na długo, trzeba się z nim bawić- rzucać mu piłkę. I tak na okrągło.
Latem miał jeszcze basen dla dzieci, to się moczył.
Twoje koty, jak moja Dalcia - nieraz dłuugo na nią czekam po wyjściu gości /nie lubi obcych, ich wrzasków, bo u nas zwykle cisza 'jak w kościole ,mawiał Pawlak/.
Dzisiaj dowiedziałam się, że zmarł Chęciński - reżyser sagi 'Swojaków (***).
Dołączył do Kargula i Pawlaka, tworzyli genialne trio komediowe, takiego już nie będzie nigdy, nigdzie.
Witam w sobotę :)
Na początek wszystkich pozdrawiam a dla chorych z bólem migrenowym czy innymi bólami ciała wklejam link, jak można sobie z tym poradzić za pomocą soli:
https://sekrety-zdrowia.org/oklady-goracej-soli/?fbclid=IwAR0Wgq9iio8igJ_iA43g93zhDVHS2A5IctpoiSo7X2b546GEXnnbVUKlftE
Moje sprawy trochę się pokomplikowały, ale mam nadzieje, że wszystko wróci do normy, za dużo na głowie, za mało czasu, no ale tak to już jest.
Wczoraj od znajomej dostałam bukiet z jej ogródka, czyli młody por, szpinak, kwitnący rozmaryn i kwiaty nagietka, lubczyk oraz pięknie pachnącą mięte i z tymi zapachami Was kochani zostawiam :)
Milej soboty
Super, przyda się bo mnie często coś boli, poza głową /widać już twardo-głowa jezdem /.
Taki bukiet lepszy od każdego innego z kwiaciarni.
Mięta, por to chyba niezła para?? muszę kiedyś udusić je razem, jako dodatek do mięska.
Część pora poszła do rosołu z lubczykiem a ta dolna część pora wczoraj do pizzy, zamiast cebulki :)
Witam wtorkowo :)
U nas ciepło jak na te porę roku i zrobiło się cichutko :)
Wklejam Wam link, jakie są tradycje Bożonarodzeniowe w Anglii. Jakby ktoś był ciekawy, to zapraszam do przeczytania i porównania:)
https://www.naszeszlaki.pl/archives/24006?fbclid=IwAR1f_RnGe5NYh2wjCbNQRfCpfxPpW-nwQQwV_Stt0EYrnekXw31FkBpXq2s
Znam starsze małżeństwo w Anglii, gdzie mąż to Polak, a zona to rodowita Angielka i tradycje wymieszali, czyli jest Wigilia polska a pierwszy dzień świąt angielski. Jak byli młodsi, to obowiązkowo szli na Pasterkę, a potem do kościoła anglikańskiego. Dorosłe dzieci mieszkają w Anglii, ale imiona mają polskie :)
Można połączyć kultury? Jak widać można :)
Miłego dnia :)
W Stanach większość jest mieszanką kolorów, kultur, zwyczajów.
Z naszej polskiej paczki tylko my jesteśmy oboje z Polski.
Reszta jest mieszana z Amerykaninami.
Dwie koleżanki za męża mają chrzescijan, nie wiem którego kościoła, ale dzieci ochrzczone, komunia, bierzmowanie, teraz jedna chodzi do katolickiej szkoły.
W domu tradycje wymieszane.
Witam czwartkowo :)
Mój kotek zdrowieje, a to najważniejsze, natomiast pogoda jest ciepło- jesienna niestety.
Wczoraj zarobiłam ciasto na strucle makowa Maryli i jest w lodowce, a dzisiaj zrobię nadzienie i upiekę :)
Pozdrawiam wszystkich pracusiów :)
Nadiu oraz wszyscy dbający o zdrowie i urodę.
Oto wspomniana glinka biała - firma może być inna, ja znam tą akurat, za nią ręczę głową i brzuchem :
glinka co cuda czyni ;D
Smosiu bardzo dziękuję za ten link, jednak widze ze ta glinka tez jest kosmetyczna, bo służy na twarz jako maseczka?
Tak, jak najbardziej - każda 'lecznicza może być stosowana jako maseczka.
Odwrotnie już nie - do picia, zasypywania skaleczeń i ran musi być taka specjalnie oczyszczona i odpowiedniej 'grubości.
Strucle upiekłam,wyszły pyszne ,choć ciut mi popękały. Ostatecznie nie trzymałam się ściśle przepisu,bo zamiast poczekać do jutra,to ja już po dwóch godzinach wyrabiałam. Tak czy siak wyszły bardzo dobre,podniebienie mężowskiego zaspokojone Jutro polukruję jedną struclę,bo druga już prawie zjedzona
Wow! Piękna Ci wyszła ta strucla Goplano! Gratulacje!
Cudeńka, jak to zwykle u Ciebie - masz talent i zapał, gratuluję :)
Teraz odpoczywaj i obmyślaj kolejne pysznoty, jak wyzdrowiejesz to wyczarujesz znowu coś fajnego.
Witam niedzielnie :)
U nas jesiennie, niby ciepło, a chłód przenika do szpiku kości. W nocy to 3 razy się budziłam, bo tak zimno mi było, no gdyby nie mój mąż to cienko to widze, on to wieczny kaloryfer
Dzisiaj niestety jadę też do sklepu zareklamować drożdżówkę z rabarbarem. Specjalnie kupiłam dla mojego, żeby zjadł sobie, jak stal na targu, bo on lubi z rabarbarem, a drożdżówa była naprawdę wielka no i okazało się, że zjadł do polowy a tam surowe ciasto :( Niesamowite, jak tacy wprawieni polscy piekarze, którym zależy na renomie, mogą spieprzyć za przeproszeniem zwykłą drożdżówkę
Kochani zmykam i życzę mimo wszystko udanej niedzieli :)
Witam w poniedziałek :)
Jaki poniedziałek, taki cały tydzień podobno, wiec za dużo nie pracujmy i trochę sobie umilmy dzionek kawka, herbatka, kawałkiem jakiejś słodkości :)
Pogoda bez zmian, nic ciekawego....
Dzisiaj jeszcze nie wiem, co będę robić, bo trochę jest do zrobienia, ale nie wiem, od czego zacząć. Wszystko w głowie mi krąży i nie widze początku. Ale bez pospiechu, czego się nie uda dzisiaj zrobić, to jutro, a jak nie jutro to po świętach a jak nie po świętach to kiedy nadejdzie stosowny czas
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę zdrówka :)
U nas letnia temperatura. Wieje co prawda, ale całkiem fajnie na dworze.
Córka była z dwoma psami, jeden jej, drugi koleżanki, border collie.
Pies z inteligencją na pysku, którego ciężko zmęczyć.
A poza tym nasze koty dostały zabawkę logiczną. W ciągu 15 minut opanowały którędy wypada i co zrobić, aby wypadło. Do dzisiaj rana wysypały wszystko z trzech fiolek.