Zdążysz jeszcze zrobić żurek bg. Ja podam go z jajeczkami przepiórczymi
Zakwas robię na mące gryczanej, którą sama mielę z kaszy gryczanej niepalonej. Można oczywiście kupić gotową mąkę gryczaną.
W słoiku litrowym wymieszać przegotowaną wodę z 1 szkl. : 1/3 szkl. mąki gryczanej
2/3 szkl. otrębów gryczanych
Tym razem nie miałam otrębów to zastąpiłam je kaszką gryczaną instat.
Wcisnąć 3 ząbki czosnku, 2 liście laurowe, można skórkę z chleba bg. Zasłonić słoik chusteczką lub kawałkiem ręcznika papierowego i gumką. Po 4 dniach będzie już kwaskowaty. Ja lubię taki po tygodniu. W internecie są też przepisy na zakwas ryżowy......
U nie mogłabyś też zjeść babkę cytrynową lub muffinki, sernik bez spodu. Inne ciasta na biszkopcie też łatwo zrobić
Galantynki z warzywami i żelatyną możesz zrobić bez szynki
dzięki za przepis, biorę się do roboty:) fajnie wykombinowałaś:)
Jak ktoś nie lubi jajek gotowanych to może być biała kiełbasa pieczona :)
Dla Pani wegetarianki
- pasztet warzywny
- galareta warzywna
- sałatka z sosem winegre
Znalazłam kilka propozycji
http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/56,123978,11464789,Wielkanoc_wegetarian.html
Jak ktoś nie lubi jajek gotowanych to może być biała kiełbasa pieczona
:) Dla Pani wegetarianki - pasztet warzywny - galareta warzywna -
sałatka z sosem winegre Znalazłam kilka
propozycji http://magazyn-kuchnia.pl/magazyn-kuchnia/56,123978,11464789,Wielkanoc_wegetarian.html
A czy to problem zastąpić żelatyną?? Chyba nie.
jeśli ma być to danie wegetariańskie to może być to jednak problem gdyż żelatyna jest to produkt wytwarzany na drodze częściowej hydrolizy kolagenu,czyli białka z surowców pochodzenia zwierzęcego, takich jak skóra, kości, chrząstki, itp :)
Sorry ale muszę wtrącić swoje trzy wredne grosze. Nie rozumiem takich osób. Wegetarianka, karmi, nie je tego, nie je tamtego. Ale rozumiem, że oczekuje, że zostanie podjęta czymś co będzie mogła i zechce zjeść.To niech przyjdzie z pojemniczkiem ze swoim jedzeniem albo nie je w ogóle. Może dziwna jestem ale dla mnie to robienie kłopotu komuś, kto nas w Święta przyjmuje w swoim domu! W okresie, kiedy każda normalna baba ma huk roboty.
Ona nie je, a Iza niech się zastanawia co naszykować , żeby menu jej przypasowało. Miskę sałatki jarzynowej jej postaw przed nosem.
teściowa jestem tylko , nie będę wojować.. mam co mam :(
To może po prostu zapytaj co by chciała zjeść szkoda by było gdybyś się naszykowała napracowała a ona tylko nosem pokręci bo stwierdzi że to nie to.
No to przetupane! Ale Dagusia ma rację, może zapytaj. Żebyś się nie narobiła na próżno.
Ja powiem tak, jeżeli ta osoba przyjmując u siebie gości w domu potrafi przygotować dla nich "normalne" jedzenie to oczywiście miło by było jeśli i dla niej znajdzie się na stole coś zdatnego do jedzenia, a jeżeli nie to na Twoim miejscu kazałbym jej wcinać to co na stole i w nosie miałbym takiego gościa, nie będzie chciała jeść to nie ! będzie przy herbacie siedzieć.
Chyba nikt nie lubi roszczeniowych gości ... Tutaj jednak nie wiemy czy to synowa oczekuje , czy Iza jest nadgorliwa . Różnie to bywa .
chyba jedno i drugie ... chciałabym aby też miała 'wypasione' święta' a pomysłów brak :(
proponuję,żeby przyniosła swoje jedzenie :D
Iza zrób tradycyjne śniadanie...sałatkę jakąś dodatkowo z olejem,będzie wędlina zapewne,biała kiełbasa...pieczywo no cóż zaserwuj wafle ryżowe m.in. dla tej osoby i po prostu wybierze produkty,które jej odpowiadają lub może pieczywo swoje przynieść bo nie będziesz piekła specjalnie.Podaj rybkę też jakąś i śledziki z myślą o wszystkich.
Ja bym zrobiła tradycyjnie - w końcu to jajowo-szynkowe święta - i dlaczego reszta biesiadników ma z tego rezygnować. Jako alternatywę można przygotować coś wegetariańskiego - choćby talerz warzyw - pomidorki koktajlowe, ogórki papryka. Ewentualnie jakaś sałatka - oparta na samych warzywach.
Ewentualnie ugotować zupę z soczewicy - jest przepyszna, może być wielokrotnie podgrzewana - i myślę, że innym biesiadnikom może też zasmakować.
Jako danie obiadowe możesz zrobić ratatuja - http://wielkiezarcie.com/recipe62022.html. Dla wegetarianki może być jako danie główne - a reszta skorzysta jako dodatek do mięsa.
Moja córka jest okropna do jedzenia. I wiele lat jadła w Święta chleb z masłem i szynką. Jej problem - skoro nie ma ochoty na specjały
Potem nauczyła się precyzować - co by zjadła. Na Boże Narodzenia ma ruskie - ale musi pomagać lepić, skoro chce jeść.
ratatuja super, ale trochę droga ... przemyślę temat, dzięki
No teraz na pewno - latem i tańsza, i bardziej aromatyczna. Czyli smaczniejsza.
Ale wygląda uroczyście - jakby nie było święta. I wegetariankę ucieszy...
Choć powiem - że u mnie cena pomidorów i papryki przez cały rok taka sama, nie spadła latem (od takiej zaczynałam po przyjeździe) - i cały czas warzywa kosztują tyle samo. Aż dziwne...
Zasadnicze pytanie... Twoja propozycja i chec przygotowania menu pod konkretne potrzeby czy wymagania? Bo jesli to ty masz dzika ochote to polecam dostawic jedna salatke zecswiezych warzyw skropiona sokiem z cytrymy i oliwa, salatka ryzowa z tunczykiem, jakies sledziki, deser: swieze owoce z sosem balsamicznym. Spring rolls z warzywami??? Nie smazone, rzecz jasna. A jesli to oczekiwania...rob wszystko normalnie, niech sobie kto chce wykopuje co moze lub lubi. Swieze warzywa przeciez zawsze sa na stole. :) ja gdy mam diete ograniczona prosze, by gospodarze sie mna nie przejmowali a jesli juz musza, to niech mi kupia ze dwa jablka. :)
Zasadnicze pytanie... Twoja propozycja i chec przygotowania menu pod konkretne
potrzeby czy wymagania? Bo jesli to ty masz dzika ochote to polecam dostawic
jedna salatke zecswiezych warzyw skropiona sokiem z cytrymy i oliwa, salatka
ryzowa z tunczykiem, jakies sledziki, deser: swieze owoce z sosem
balsamicznym. Spring rolls z warzywami??? Nie smazone, rzecz jasna. A jesli to
oczekiwania...rob wszystko normalnie, niech sobie kto chce wykopuje co moze
lub lubi. Swieze warzywa przeciez zawsze sa na stole. :) ja gdy mam diete
ograniczona prosze, by gospodarze sie mna nie przejmowali a jesli juz musza,
to niech mi kupia ze dwa jablka. :)
W tym roku kazdemu kazalam wybrac jedna potrawe, ktora chce miec na stole w swieta i koniec. Ode mnie w standardzie salatka jarzynowa, pasztet i pieczone miecho ( jagniecina i indyk) z konfiturami. No, ale Mala z tortem Sachera to mnie zagiela... Mam juz przepis , ponoc najprawdziwszy z mozliwych. :) wychodze z zalozenia: nie chcesz-nie jedz. Na zaglodzonego malo kto wyglada. ;)
Taaaa.... jeszcze przy pełnej misce nikt nie zdechł z głodu.
Jeżeli wegetarianka jada biały ser , to polecam babkę z kaszy gryczanej ( kiełbasę możesz zastąpić grzybami )
http://nakurzejstopce.blogspot.com/2014/10/trzy-sposoby-na-kasze-gryczana.html ,
i tę roladę ( śmietankę możesz zastąpić gęstym mlekiem kokosowym )
http://wielkiezarcie.com/recipe57680.html .
Do tego jakiś dip z awokado czy pieczonej papryki , albo jakaś salsa i wystarczy .
Na obiad możesz upiec warzywa ( ziemniaki , marchew , pietruszkę , białą rzodkiew , fenkuł ) z rozmarynem , czosnkiem , grubą solą i oliwą . Są tak pyszne , że i reszta gości może je zjeść jak dodatek do jakiegoś mięcha .
To wszystko tylko wtedy , gdy to dla Ciebie będzie przyjemność . Jeżeli tylko przymus , to powiedz synowej , że będzie musiała sama kombinować . Jeżeli od dawna jest wegetarianką , to na pewno sobie poradzi i nie będzie robiła problemu . I wyluzuj się trochę :) . Fakt , że ktoś czegoś tam nie je , nie musi i nie powinien oznaczać dodatkowej pracy . Twojej pracy .
Kupić mały chlebek bezglutenowy i zrobić kanapeczki: masło, liść sałaty, jajko na twardo, plaster świeżego lub kiszonego ogórka, kawałek pomidora, koperek, sól - ładne i niedrogie (poza tym chlebkiem). W wersji droższej można zamiast pomidorka wziąć cienkie plasterki łososia wędzonego na zimno, o ile wegetarianka jada ryby, bo może nie jada :)
Tu http://wielkiezarcie.com/recipe98034.html masz propozycję śniadania na ciepło, o ile będzie podane o stosunkowo późnej godzinie (ja podaję takie coś na obiad) - rezygnujesz ze śmietanki i mleka, zwiększając nieco ilość wywaru i raczej rezygnujesz z ostrego przyprawiania (wiadomo, matka karmiąca). Podajesz z chlebem bezglutenowym albo kartofelkami z wody :)
A może sałatka ryżowa? Ryż jaśminowy ugotowany na sypko. Do tego posiekana natka pietruszki lub posiekany świeży koperek, małe zielone lub czarne oliwki, kosteczki sera, jeśli zainteresowana jada (bo jeśli bez mleka to może i bez sera, kto wie...), cząsteczki ogórka świeżego, papryka marynowana w kosteczkę. Przyprawiasz oliwą, solą i szczyptą świeżo mielonego pieprzu i masz lekkie i smaczne danie :) Można je przygotować wcześniej i tylko wyciągnąć z lodówki.
To tak na szybko, co mi przyszło do głowy :) Pozdrawiam
Moja synowa jest weganką, nie je mięs, ryb, jaj, mleka i nabiału. Nigdy z tym problemu nie było, bo umówiłyśmy się w ten sposób, że robiąc sałatki jarzynowe (np. w tym roku będzie brokułowa i tradycyjna, jarzynowa) przed dodaniem majonezu lub jaj odkładam do miseczki część składników, resztę mieszam z jajkami czy majonezem, a ona przynosi swój "majonez" - zresztą bardzo dobry, z fasoli i miesza go z odłożonymi składnikami. Żurek gotujemy osobno (ona swój i ja swój) i mamy dwa rodzaje na stole. Każdy może jeść, który chce, a nawet obydwa
Ja robię tradycyjne potrawy (biała kiełbasa, jajka, wędliny, sałatki), a ona swoje pasty i pasztet warzywny i wszystko mamy na stole.
Ciast tradycyjnych, które są na stole, synowa wprawdzie nie je, ale specjalnie dla niej piekę ciasto, które znika jako pierwsze : sypaną szarlotkę - zamiast masła na wierzch daję olej kokosowy.
I święta wszyscy spędzamy smacznie i w bardzo miłej atmosferze
to spróbujcie porozmawiać i jakoś się dogadać. Dla mnie śniadanie wielkanocne to żur na wędzące z jajami, wędlinami i jakiem i chrzanem. Tylko tyle i nic więcej. No dobra może jeszcze babka lub mazurek dodatkowo. Jeśli tego nie ma to nie ma śniadania wielkanocnego. Tak miałam od zawsze i innej opcji nie ma. Zastanawiam się jak to było jak córka była mała i nie pamiętam czy wtedy karmiłam piersią czy już nie ale żur był.
U mnie w domu nigdy nie było żurku.
Tylko biała na ciepło.
Pierwszy raz jadłam w domu u Ślubnego. I nie smakowało mi za bardzo. Potem się przyzwyczaiłam, zaczęłam sama gotować częściej niż tylko na Wielkanoc.
Myślę - że to są święta. I skoro mamy gości - trzeba choć trochę pod nich przygotować. Nie wszystko - bo tradycja pozostaje. I inni też potrzebują jeść - i to normalnie. A jest tyle dań wegetariańskich zjadanych przez wszystkich ze smakiem. Ja na wyjazdach często wybierałam wegetariańskie (w hotelach, gdy jest bufet) - bo pełne warzyw, wesołe i kolorowe.
Najprościej pogadać z synową - co by zjadła, co jesteś w stanie Ty przygotować - a o co ona musi się sama zatroszczyć, bo to poza Twoimi możliwościami - czasami bez doświadczenia trudno o obróbkę termiczną wegetariańskich przysmaków.
Szanuję wszystkie wybory. Nie do końca rozumiem - ale staram się, aby gość był zadowolony, a ja żebym nie została z wielką michą czegoś tam - którą potem trzeba dojadać - bo szkoda, żeby się zmarnowało.
As, ale tu nie chodzi o to,że na stole nie będzie tradycyjnych potraw bo owszem będą tylko co jeszcze oprócz tego ?
No a może najlepiej z synową ustalić co by chciała zjeść i niech Ci pomoże w gotowaniu. No w końcu też powinna pomóc w przygotowaniach świątecznych:-)