Może jedz 5 posiłków i o tej 19 tej zjedz więcej niż zazwyczaj, to na pewno lepsze niż jedzenie w nocy.
Może jedz 5 posiłków i o tej 19 tej zjedz więcej niż zazwyczaj, to
na pewno lepsze niż jedzenie w nocy.
Może zamiast podjadać, zacznij pić koktajle czy soki, mineralną, herbatki (co lubisz). A jeżeli już koniecznie musisz jeść, to jedz owoce. Smacznego i powodzenia w zmaganiach z nocnym podjadaniem.
Nie jem w nocy, bo mam do lodówki za daleko i nie chciałoby mi się wstawać. :D Na wieczorny głód- butelka wody zawsze pod ręką. Jem nieregularnie, ale rzadko po 18. Śniadanie jem około 9. Chodzę spać około 1-2 w nocy, to do śniadania już blisko. Polecam więc wodę i silną wolę. :)
Może zamiast podjadać, zacznij pić koktajle czy soki, mineralną, herbatki
(co lubisz). A jeżeli już koniecznie musisz jeść, to jedz owoce. Smacznego
i powodzenia w zmaganiach z nocnym podjadaniem.
iza a wagą masz jakiś problem?
nie, nie mam problemu z wagą , jestem szczupła
Miałam ten problem kiedyś... pomogła mi woda i silna wola. Jeśli obudziłam się głodna wypijałam 1 szkl wody o temp pokojowej i kładłam się z powrotem... na początku czułam dalej głód ale siłą woli starałam się zasnąć nie myśląc o tym... potem samo przeszło
Silna wola najważniejsza. Mnie nawet jak ssie w żołądku to nie jem po godz 20 . W zwykły dzień ostatni posiłek o 18 godz.
Potwierdzam silna wola .Ale przyzwyczajenie żołądka do określonych godzin jedzenia też jest ważne .Miałam podobnie i picie wody mi nie pomagało,bo żołądek domagał się jedzenia,natomiast owoce wzmagały bynajmniej u mnie ogromny apetyt. Śniadania jadałam o 11- 12 .Lenistwo uleczyło mnie z nocnego wstawania ,ale wpadłam w pułapkę . .. tak ,tak , jadłam do moment aż się nie położyłam spać .Jestem osobą szczupłą, ale mialam zbyt dużo wolnego czasu wieczorem i to był mój " haczyk" ,dogadzałam sobie jedzonkiem, rozpychałam żołądeczek.Więc zastanów się dlaczego tak naprawdę jesz nocą ?może jakieś zawirowania hormonalne?,stres?.A potem dopracowanie silnej woli i przyzwyczajenie żołądka tak jak nadmieniłam wcześniej i problem z głowy,POWODZENIA
Aż tak koniecznie musisz to zmienić? A może tak tyka twój zegar? Wypij rano wodę z miodem i cytryną, albo jakieś ziółka a śniadanie zjesz, kiedy będziesz miała ochotę i twój żołądek będzie gotowy. Musisz na siłę być taka jak wszyscy? A może twój organizm właśnie tak funkcjonuje i nie zmieniaj tego ale się dostosuj. Myślę, że jakaś miętka z miodem rano i trochę ruchu, potem fajna kupka a śniadanie wtedy, kiedy organizm zdecyduje. Oczywiście, o ile nie zakłóci to za bardzo twojego rozkładu dnia. A wzdęty żołądek? - może po prostu zjedz ciutkę mniej w nocy, za to więcej na kolację.
Mam koleżankę, która je kolację o 22.00, a potem wstaje o 2.00 i wyżera z lodówki, bo "chyba by zdechła z głodu do rana". Jest jej z tym dobrze, jest szczęśliwa i guzik ją obchodzi, o jakich porach jedzą inni i nie zamierza tego zmieniać. I jest raczej szczupła.
Pozdrawiam pogodzonych ze sobą i swoim ciałem.
Aż tak koniecznie musisz to zmienić? A może tak tyka twój zegar?
Wypij rano wodę z miodem i cytryną, albo jakieś ziółka a śniadanie
zjesz, kiedy będziesz miała ochotę i twój żołądek będzie gotowy.
Musisz na siłę być taka jak wszyscy? A może twój organizm właśnie
tak funkcjonuje i nie zmieniaj tego ale się dostosuj. Myślę, że jakaś
miętka z miodem rano i trochę ruchu, potem fajna kupka a śniadanie wtedy,
kiedy organizm zdecyduje. Oczywiście, o ile nie zakłóci to za bardzo
twojego rozkładu dnia. A wzdęty żołądek? - może po prostu zjedz ciutkę
mniej w nocy, za to więcej na kolację. Mam koleżankę, która je
kolację o 22.00, a potem wstaje o 2.00 i wyżera z lodówki, bo "chyba
by zdechła z głodu do rana". Jest jej z tym dobrze, jest szczęśliwa i
guzik ją obchodzi, o jakich porach jedzą inni i nie zamierza tego zmieniać.
I jest raczej szczupła. Pozdrawiam pogodzonych ze sobą i swoim ciałem.
Iza, po pierwsze, musisz to zmienić tylko wtedy jeśli Ci to przeszkadza, jeśli sama czujesz się z tym źle.
Po drugie: Jak to zrobić uświadomić sobie, że noc nie jest porą do jedzenia w nocy organizm ma odpoczywać i się regenerować, zastanowić się co jest przyczyną tego, że wstajesz i jesz- może stres, jakieś kłopoty ( w miarę jak to możliwe zlikwidować problem). Po trzecie: Udać się w tej sprawie do specjalisty ( lekarza pierwszego kontaktu) nasze rady są radami dobrych ciotek, a Twoje problemy mogą być spowodowane jakimiś zaburzeniami metabolizmu organizmu itd. Życzę Ci
A ja potrafię też wędrować do lodówki w nocy i mi to nie przeszkadza.Żyję swoim rytmem jem kiedy mam ochotę.Są dni,że nie jadam śniadań tylko dopiero obiad albo pomijam kolację a jak jestem głodna w środku nocy to po prostu jem Nie mam zamiaru się katować wodą i ćwiczyć silną wolę jak mnie w żołądku ściska a to z pewnością nie wychodzi na zdrowie.
A tam, nie wychodzi! Ale się lżej na wagę wchodzi! :D
Jak już się położę do łóżka, to nie ma siły, żebym z niego wstała, żeby jeść, moje lenistwo jest silniejsze. :)
A, na przykład, siku? Bywa, że ci się chce?
Zdarza i liczę, że mi się odechce :D Po kilku godzinach czasem się poddaję i lezę...
Mam niedowagę to nie będę sie katowała dodatkowo bo wyjdę nogami do przodu
Każdy z nas jest inny ja mam wpojone w głowę ( nawet nie wiem przez kogo na pewno nie przez siebie), że noc to nie jest pora na jedzenie. Owszem czasem zdarza mi się zjeść o 22, ale to w tych dniach, kiedy cały dzień nie miałam nic w ustach. W nocy śpię, więc nie jem, ale jak się czasem obudzę lub nie mogę zasnąć to nie przychodzi mi do głowy żeby coś zjeść.
Też miałam taki rytm,że kolacja była i nie potrzebowałam podjadać w nocy bo normalne było,ze noc jest od spania.Ale przyszedł moment,że mi się wszystko przeorganizowało i jest inaczej
Tez to przerabialam jak bylam piekna i mloda.Potrafilam w srodku nocy wstac i jajka sadzone smazyc, bo taka ochote na nie mialam.Wcale sie tym nie przejmowalam...........jakos samo minelo.Nie stresuj sie minie i Tobie.
Też tak bywa,że smażę jejecznicę w nocy :)
No i proszę. A myślałaś, że jesteś sama. :)
Gdyby ludzie nie mieli jeść w nocy w lodówce nie byłoby światła :) a tak poważnie- przez większą część mojego życia ważyłam 47-51kg i jadłam pizze o północy, pół blachy ciasta naraz...absolutnie żadna ilość jedzenia nie powodowała przyrostu wagi...lata mijały a ja nabawiłam się problemów z tarczycą, moje pierwsze postanowienie to "nie żreć w nocy", tylko jak to zrobić jak po kolacji o 20 miałam "gumowe nogi" z głodu najpóźniej o 23...zawzięłam się, na poczatkowe napady głodu był kefir, potem szklanka wody...matulu, ile razy bulgotało mi w brzuchu od tej wody, ile razy z głodu nie mogłam zasnąc....moje "przestrajanie sie" trwało dobre 2 lata, wpadki się przytrafiały..teraz kolację jem o 17, kładę się koło 22, zasypiam znacznie później ale nie jem. Jezeli tylko Twoja waga Tobie odpowiada, czujesz się dobrze to ciesz sie życiem i dobrym apetytem! :)
Musisz iść na wojnę z samą sobą! Grób kopie się własnymi zębami, jędząc w nocy katujesz wątrobę oraz inne narządy, które powinny w tym czasie odpoczywać. Pokonać siebie jest bardzo ciężko, ale da się. Zwycięstwo masz w swojej głowie.
Iza, noc jest na regenerację organizmu! Jedząc zaburzasz ten proces. Proponuję wodę z sokiem z cytryny, który zobojętni kwas żołądkowy. Silna wola, jaką sugerowało Ci parę osób na pewno się przyda. Ten wzdęty brzuch to nic dobrego! Późniejsze zaburzenia trawienia możesz mieć dużo bardziej uciążliwe. Jedzenie nie trawione fermentuje, stając się pożywką dla candidy albicans i bakterii niekoniecznie dobrych. Produkują one gazy, które niestety, zatruwają organizm. I nie należy się z takim stanem godzić, bo tak lubisz czy masz. Dobrze by było gdybyś była tak leniwa jak Bahati:) pozdrawiam
Jedzenie zastąp seksem, po nim przeważnie się zasypia i nie myśli o jedzeniu.:)
Przeszłam przez nocne żarcie! Budziłam się około drugiej w nocy + - 10 minut w jedną czy w drugą stronę i żarłam słodycze a konkretnie ciasteczka popijane mleczkiem. Pomogła mi zwykła woda, duża ilość wypijana w nocy jednorazowo ( w moim przypadku 3-4 szklanki). Po ok 1,5 tygodnia przesypiałam całą noc.
Zacznij jeść odpowiednie posiłki co dwie godziny i na pewno będize lepiej:)
za wczesnie jesz ostatni posiłek. O której idziesz spać. Powinno sie jeść 2 godz przed spaniem, lekki posiłek. poza tym należy jeść 5 razy dziennie co 3 godziny.