Witajcie kochani! Ciężko mi o tym pisać ale może coś doradzicie w poniższej sytuacji!
Otóż dwoje starszch emerytów po 70-ce ma być w tym miesiącu eksmitowanych za długi ale nie czynszowe ale kredytowe - wpadli w tzw. pułapkę kredytową. Oboje mają emerytury - pani starsza I grupę i dodatek opiekuńczy (cukrzyca prawie nie chodzi, chory kręgosłup). Zamieszkują małą kawalerkę spółdzielczą własnościową.
I teraz pytanie - czy jeżeli na licytacji nikt nie kupi mieszkania to dalej mogą tam zamieszkiwać? Czy jeśli ktoś nabędzie to ile czasu mają na wyprowadzkę? I czy może przysługuje im mieszkanie socjalne?
A czy też jest nadzieja, iż jakimś cudem zostaną w tym mieszkanku! Sprawa bardzo smutna i pilna.
Mam nadzieję,że ktoś coś doradzi. To moja rodzina!
Faktycznie bardzo smutna sprawa.Jeśli nie jest za póżno,może skorzystać z porady prawnika?Bywają darmowe luib niezbyt drogie.Jeśli to długi bankowe,może byłaby szansa dogadania się z bankiem?Zależy też,kto kupi,może chce na wynajem,to i ich mógłby zostawić,a pobierać czynsz.
W Polsce nie można nikogo eksmitować na bruk. Powinni złożyć wniosek o mieszkanie socjalne
Coś czytałam w necie na ten temat ale język prawniczy nie jest dla przeciętnego Polaka. Przydział mieszkania socjalnego powinien być zawarty w treści wyroku sądowego - tak wynikało z tego artykułu - a o tym nic nie wiem.
Mała mieścina prawnika raczej nie uświadczysz:( Ja dowiedziałam się za późno a oni są w takim stanie,że nie idzie się coś dowiedzieć. Ale z tego co usłyszałam to nie jest 1 bank i mam nadzieję,że reszta to nie parabanki. Oni mieszkają 150 km ode mnie więc co nieco na telefon się dowiaduję. Nic nie wiem o wyroku sądowym. Komornik też nie człowiek ostatnio pozabierał im całe emerytury nie mięli na chleb ale słyszałam,że mu tak nie wolno.
Komornik może zając z emerytury nie więcej niż 25% netto
http://wyborcza.biz/finanse/1,105684,15690025,Co_i_ile_moze_zajac_komornik_za_dlugi.html
a tu czytelny artykuł o eksmisjach na bruk
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1089008,Eksmisje-kogo-i-jak-mozna-wyrzucic-na-bruk
Bardzo dziękuję! Starsi ludzie w dzisiejszych czasach zwłaszcza nie wykształceni są narażeni na drapieżnych cwaniaków, którzy tylko czychają na ich majatek! przypomnijmy tzw. Fundusze Inwestycyjne, które przedstawiano jako intratne lokaty, itp. Te artykuły dają wiele do myslenia.
W ich przypadku chyba już jest za późno! Zawiadomienie o licytacji i terminie już ustalone chyba już nie ma odwołania. Teraz chodzi o przyznanie lokalu zastępczego.
Witam, a może byś tak zadzwoniła do tv, radia, ogólnopolskiego narobić trochę rabanu zyskasz czas, może znajdziesz wyjście .W programach Jaworowicz nie pamiętam tytułu występuje mężczyzna nie wiem czy to nie jakiś były polityk który broni ludzi eksmitowanych .
Nie, nie o to chodzi. Wszyscy wiemy bierzesz pożyczkę musisz spłacić. Ale jeżeli ktoś kredyt spłaca drugim kredytem.........to wiadomo a emeryturki w Polsce nie za wysokie.Mi chodzi o to jak na wstępie ale dziękuję za dobrą radę:)
Przy gminie czy urzędzie miasta powinien być darmowy prawnik. sprawdź i dowiedz się co z tym mieszkaniem zastępczym
To jest mieszkanie spółdzielcze własnościowe więc przede wszystkim należy skorzystac z pomocy /bezpłatnej/ radcy prawnego w Spółdzielni Mieszkaniowej. Tu raczej nie chodzi o eksmisje na mocy wyroku sądu z wniosku spóldzielni /skoro nie było zaległości czynszowych/ , tylko wygląda mi to na licytacje mieszkania za długi wobec Banku . Zapewne mieszkanie stanowiło zabezpieczenie spłaty kredytu. Na pocieszenie - mieszkania z lokatorami nie są zbyt chętnie kupowane, no chyba, że cena jest wyjątkowo przystępna. A może rodzina sie "zrzuci" i spłaci długi, kupi współnie to mieszkanie itp.. Niestety długi same nie znikną ......
Masz rację ale obawiam się,że długi mogą przekroczyć wartość mieszkania.
Jeslli ktoś kupi to mieszkanie to nie może tych państwa tak po prostu wyrzucić z mieszkania. Musi zalozyc sprawę w sadzie o eksmisje. Po wyroku sprawa trafia do komornika. Nowi najemcy dostają czas 6 miesięcy na wskazanie mieszkania zastępczego jednak wcale nie musza tego robic. Eksmitowany ma czas 6 miesięcy na znalezienie sobie nowego lokum. Jeśli te 6 miesięcy konczy się w miesiącach ochronnych czyli od 1 listopada do 30 marca to znowu eksmisja se=ie przedluza.. Po tym terminie jednak nieodwołanie wkracza komornik i jeśli nie ma lokalu zastępczego to eksmituje do noclegowni. Ci Państwo powinni jak najszybciej udac się do urzędu gminy z wnioskiem o lokal zastępczy jak również do MOPSu o pomoc
Viki, może, przeniesienie przez sąd tytułu własności jest równoznaczne z orzeczeniem eksmisji.
Nie wiem czy dokładnie napisze ci jak to wygląda, ale mniej więcej. pracuje w Urzędzie Miejskim i częśto przychodza dokumenty z licytacja mieszkań. Komornik licytuje mieszknie wraz z mieskzańcami. Ludzie bardzo rzadko kupuj takie mieszkania, bo mają kłopot. Jesli w pierwszej licytacji nikt nie kupi jest ogłaszana druga i nastepna, ale mieszkać cały czas mogą. Dalej nie wiem. Prawdopodobnie jako właściciel nieruchomości może złożyc do sądu wniosek o wymeldowanie z urzędu, bo ci ludzie nie mają obowiązku sie wymeldować (chyba). A wyprowadzka? Tu radzę się mimo wszystko poimformować kogoś mądrego w urzędzie na pewno ktoś podpowie. może faktycznie mieszkanie socjalne. Ale chyba jest tak, że nabywający mieszkanie musi zapewnić lokum jesli każe się wynieś, ale wiesz standard tego mieszkania może być po psie.
Nie mają obowiązku się wymeldować. Nabywajacy nie musi zapewnic innego mieszkania. Takie zadluzone mieszkania z przetargu to w większości kupuje mafia i drogą ,, łagodnej persfazji pozbywa się niechcianych lokatorow
Vikuniu-niestety,powtarzam-niestety,ale masz rację.Tak włąściwie nasze instytucje są bezradne czy niechętne w niesieniu pomocy,a prawo mamy,jakie mamy.Kiedyś oglądałam program,na podstawie faktów,w którym pokazali,jak starszy chory na raka człowiek,w ostatnim stadium choroby,rzucił się z okna,popełniajac samobójstwo.No cóż,komornik-badyta wręcz,nie uległ prośbom sąsiadów,żeby zostawić tego człowieka na jego ostanie dni we własnym domu,we własnym łóżku.Miął być z tym łóżkiem wyniesiony na ulicę.to jest nie do uwierzenia i nie do pogodzenia.
Nie wiem czy dokładnie napisze ci jak to wygląda, ale mniej więcej. pracuje
w Urzędzie Miejskim i częśto przychodza dokumenty z licytacja mieszkań.
Komornik licytuje mieszknie wraz z mieskzańcami. Ludzie bardzo rzadko kupuj
takie mieszkania, bo mają kłopot. Jesli w pierwszej licytacji nikt nie kupi
jest ogłaszana druga i nastepna, ale mieszkać cały czas mogą. Dalej nie
wiem. Prawdopodobnie jako właściciel nieruchomości może złożyc do sądu
wniosek o wymeldowanie z urzędu, bo ci ludzie nie mają obowiązku sie
wymeldować (chyba). A wyprowadzka? Tu radzę się mimo wszystko poimformować
kogoś mądrego w urzędzie na pewno ktoś podpowie. może faktycznie
mieszkanie socjalne. Ale chyba jest tak, że nabywający mieszkanie musi
zapewnić lokum jesli każe się wynieś, ale wiesz standard tego mieszkania
może być po psie.
Pracuje w UM w mieszkaniówce od lat 20.U nas nie ma problemu z kupieniem takiego lokalu.mieszkania z licytacji ida na pniu bo sa tańsze, przeniesienie własności jest równoznaczne z eksmisją. Nowy właściciel nie musi zapeniać lokalu. Za tej złej komuny tak było, teraz niestety nie.
Póki ktos mieszka w lokalu Urząd nie wymelduje, nie ma ku temu przesłanek.
https://www.facebook.com/pages/Piotr-Ikonowicz/121066958084066?sk=timeline Piotr Ikonowicz zajmuje się obrona takich ludzi. Znajomy komornik doradził żeby Ci Panstwo dogadali się z bankiem który zlecil licytacje o jej cofniecie. Maja emerytury i jest z czego sciagac należność.
Bardzo Wam dziękuję za informacje na ten temat. Ja jestem zielona w tych sprawach a w necie mozna godzinami przeglądać a i tak nic nie wiem. Jak już powyżej pisałam dług podobno spory (nie mam pojęcia na co oni brali te kredyty) a i wierzycieli podobno więcej bo myslałam już o hipotece odwróconej. Jest ich dwoje samotnych nawet psa ani kota nie mają. No cóż zobaczymy co los im przyniesie. Jak na razie 3 dzień nikt telefonu nie odbiera...........
Iwett,skoro nie odbierają telefonu,na co czekasz?Szukaj znajomych,sąsiadów.Najprościej jednak zadzwonić na policję,czy straż miejską,niech sprawdzą.Po prostu podać,ze to dwoje samotnych,chorych ludzi i boisz się,czy się coś nie stało.Nie mają prawa zlekcewązyć takiego zgłoszenia.Pozostaje spółdzielnia,ale to może niezbyt chętnie się zajmą,urząd miasta,opieka społeczna.Naprawdę nie rozumiem Twojej bierności.To nie te czasy,ze trzeba było czekać tygodniami na listy,a wołami jechać.
Nie,nie tak jak myslisz. Jego całymi dniami nie ma a ona ciągle śpi w tej cukrzycy nie wiem czy bierze insulinę. Jeszcze poczekam. W zasadzie zawsze kontakt był sporadyczny ale teraz .............no zobaczymy.
Iwett,to tym bardziej,jeśli nie wiesz,czy bierze insulinę,powinna mieć opiekę,Przecież kiedyś się nie wybudzi Choćby pielęgniarka środowiskowa.Jakie to u nas pokręcone.Ktoś powinien się zajmować,a ludzie są pozostawieni sami sobie.Ja bym nie dałą za wygraną.Na co tu czekać?
Iwett,wiesz już coś???Mam nadzieję,że nie byłam napastliwa i Cię nie uraziłam.Tyle,ze taka jestem.Jak trzeba działać,to nie czekam.
Nie, nie obraziłaś mnie :) Dzieki za dobre chęci. Byli już u prawnika przy urzędzie i mogą się starać o lokal socjalny. Mam nadzieję,żę coś im z tego wyjdzie zwłaszcza, że obydwoje mają emerytury. Co za głupota kredyt spłacać kredytem a tyle się o tym trąb, przestrzega. Paranoja!
To niechby dostali i socjalny,zawsze to dach nad głową.Z takimi kredytami,faktycznie można wiele stracić,a już całkiem nieciekawie,jak ktoś bierze w "para bankach".Ile też było "piramidek" czy innych przekrętów,ile ludzie stracili pieniędzy,często właśnie i mieszkania.Napisz jeszcze,jak będą jakieś nowe wieści,oby lepsze.Poproś może to małżeństwo o jakiś rezerwowy kontaktowy numer,gdzie mogłabyś pytać,jakby nie odbierali telefonu.Pozdrawiam.Jolka
nie, nie przysługuje im lokal socjalny,
Witajcie kochani! Ciężko mi o tym pisać ale może coś doradzicie w
poniższej sytuacji! Otóż dwoje starszch emerytów po 70-ce ma
być w tym miesiącu eksmitowanych za długi ale nie czynszowe ale kredytowe -
wpadli w tzw. pułapkę kredytową. Oboje mają emerytury - pani starsza I
grupę i dodatek opiekuńczy (cukrzyca prawie nie chodzi, chory kręgosłup).
Zamieszkują małą kawalerkę spółdzielczą własnościową. I teraz
pytanie - czy jeżeli na licytacji nikt nie kupi mieszkania to dalej mogą tam
zamieszkiwać? Czy jeśli ktoś nabędzie to ile czasu mają na wyprowadzkę?
I czy może przysługuje im mieszkanie socjalne? A czy też jest nadzieja,
iż jakimś cudem zostaną w tym mieszkanku! Sprawa bardzo smutna i
pilna. Mam nadzieję,że ktoś coś doradzi. To moja rodzina!
Bea a jaka jest szansa w ich sytuacji?! Czy podanie o lokal socjalny mają złożyć teraz czy po wyroku sądu? Obydwoje mają emerytury, mała mieścina i dużo pustych mieszkań no takie zad....ie.
Nie wiem jakie przepisy prawa miejscowego u Was obowiązują w tym przedmiocie.Najlepiej byłoby podejść do odpowiedniego wydziału i tam udzielą wszelkiej informacji.Ja mogę mówić jedynie o tych które obowiązują w Krakowie.