Witam,poradzcie mi proszę w takiej sprawie.Kupiłam ładną sukienkę na imprezę,ale jest bez podszewki. Kupowałam jak było ciepło i jakoś nie zwróciłam na to uwagi.Teraz zauważyłam,że nie układa się się jak należy i myślę jak ja można uratować.Czy można doszyć podszewkę(czy to jest skomplikowane?),albo coś w rodzaju hali? Dodam,że mam lewe ręce do szycia.Podpowiedzcie jak ją uratować,może macie inne pomysły.Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Dopisano 13-09-16 13:53:20:
Przy okazji zapytam,czy uważacie,że pasuje 17letniej dziewczynie pójść na wesele w czarnej sukience z wykończonej ozdobami typu przezroczyste szkło i w czarnych butach na szpilce?Przy czym sukienka jest bardzo elegancka.Córka mi się uparła właśnie na taka,nie wiem czy ja jestem za stara,ale wydaje mi się,że to tak sylwestrowo,a ta czerń może być różnie odebrana.Kiedyś panował taki pogląd,żeby ani białej ,ani czarnej nie zakładać.Najwidoczniej ma być bez podszewki :) Kup sobie półhalkę, albo weź do sklepu sukienkę i przymierz z półhalką. Jak nie pomorze to nic z tym nie zrobisz.
Nie piszesz, czy przeszkadza Ci, że zbyt prześwituje, czy też "przykleja" się do ciała...
Ja też myślę, że półhalka albo taka (cała) cieniutka na ramiączkach, to zazwyczaj dobre rozwiązanie.
Kicia, ja bym poszła po poradę do krawcowej.
Weź sukienkę i zapytaj czy mozna coś z tym zrobić, ona ci powie.
czasem nam laikom wydaje się ze można to czy tamto, dodać przyciąć,
a w rezultat może być opłakany..
Krawcowa popatrzy i Ci powie.
Poradzimy , doradzimy Kiciu !
Sama miałam podobne przeżycie. Kupiłam sukienkę z jerseju , podczas przymierzania nie miałam rajstop i wszystko ładnie się układało . Nie mniej to sukienka wymaga założenia rajstop i już była '' tragedia '' . Pranie w płynach nic nie pomagało .Zakupiłam tak jak powyżej koleżanki sugerują półhalkę ( jeśli się zdecydujesz są z różnych materiałów ) wybrałam z wyższej półki i .... nie żałuję . Kolor neutralny ecru na wypadek moich kolejnych zakupowych wpadek i ...sukienka jak leży super i tak samo w niej się czuję .
Półhalka, lub halka będzie najlepszym i najprostszym rozwiązaniem. Jeśli jednak uprzesz się na podszewkę to wybierz się do krawcowej (dobrej krawcowej). Mówię ci to ja, krawcowa :), osobiście nie znoszę takich poprawek, a haleczkę na pewno wykorzystasz nie raz.Pozdrawiam.
Tiaaa dobra krawcowa .. to ta z pasja tworzenia i doradzenia a nie zbicia kasy na ... kliencie - dyletancie .. Szukać takich fachowców żarówką w łapce .. ))
Meguś, polecam na końcu mojej ulicy....Kobietki mają duuuużąąą wyobraźnię i zdolności, już nie raz korzystałam z ich usług, zawsze jestem zadowolona, do tego ceny bardzo przystępne
Na końcu Twojej ulicy jest pub .. hmm i myślę ,że kobitki mają tam wyobraźnie .. hiihih ,,a tak na serio nie wiem o jaki koniec Tobie chodzi ? Po lewej czy po prawej stronie biorąc od Twego domostwa .. ?
Meguś...przy "starym" urzędzie pracy...potocznie zwany "krawcową pod czerwonymi daszkami":) ja z kolei nie mam bladego pojęcia jaki pub Ty masz na myśli;)
Problem sukienki polega na tym,że jest trochę przezroczysta no i oczywiście się czepia. Tez myslałam o halce lub półhalce,ale boje się,że półhalka opnie mnie w pasie i będę miała dodatkową oponkę(wiadomo jak się jest w wieku 40+ to kazdy centymetr wazny),natomiast całej halki nigdy nie nosiłam i poje się,że całą mnie poszerzy.Może dodam,że sukienka jest bez rekawów i dość prosta,nie ma wyraznej tali.Przy okazji proszę o przeczytanie jeszcze raz poczatku mojego watku,ponieważ go ,,poszerzyłam,,.
Kiciu moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zakup dobrej halki.
A jeśli chodzi o suknię córki to jak najbardziej czarna sukienka pasuje.Do tego jakieś kolorowe dodatki i już.Moja córa ostatnio była na weselu ubrana właśnie na czarno i w czarnych butach.Jako dodatek miała srebrną kopertówkę i pazury pomalowane w tym,ze kolorze.
Miłej zabawy Wam życzę.
Kup halkę korygującą, np. Belly Cloud z Quelle albo coś z Triumpha, nie będzie oponki i nie będzie opinania.
Kicia teraz tego ustrojstwa jest tyle, że na pewno coś wybierzesz dla siebie. Jesli chcesz trochę być szczuplejsza to są półhalki wyszczuplające poszukaj w necie Intimissimi. Ja nie lubie takich wyszczuplających rzeczy bo nie lubię być taka wciągnięta. Lubie te swoje parę więcej:)
Kiciu, a może kupisz sobie coś co od razu modeluje sylwetkę (oponek nie widać.. ;-)) Są takie "halki", jak założysz sukienkę, to nic nie widać - ani halki, ani oponki ;-)
Niestety alicjo 37nie masz racji, jest jedna od wieków ta sama zasada panująca na ślubach (tzw. prawo nie pisane), mówiąca o tym, żę dwóch kolorów nie należy zakładać w przypadku gości. Są nimi kolor biały i czarny.
Inko ! dziękuję za prostowanie drzewka .. )) . Skoro podpięłaś się pode mnie to powiem krótko :
Nie czułabym się w tych kolorach uroczystości ślubnej czy weselnej .. ale młodzi już inaczej czują , myślą i .. ubierają się .
Pierwszy raz o tym słyszę by gość na wesele nie mógł się ubrać na czarno lub biało.
A ja sie nie zgodzę :) Królowa balu jest tylko jedna, aa w sukience jako gość powinnam czuć sie dobrze :) !! mała czarna zawsze na topie :)
czarny ... oryginalny...tylko czy taka młoda osóbka jak twoja córka się dobrze w tym czuje ?? czy jak pójdzie na wesele a tam wszyscy na kolorowo to nie będzie jej źle?? Ja bym pozwoliła jej iść tak jak chce ...i zapakowałabym do torby alternatywne ubranie już kolorowe tak na wszelki wypadek
Mieliśmy w tym roku na razie dwa wesela i powiem Tobie, że na obu panie i panienki paradowały w czarnych i białych kreacjach i jakos nie " biło " to specjalnie po oczach Jeśli córka się uparła to po prostu pozwól jej iśc w tym w czym się czuje dobrze. W końcu ona ma się na tym weselu dobrze bawic a nie tylko " dobrze wyglądac".
Zasada głosi , że czarna sukienka na wesele nie pasuje , jednak nikt tej zasady nie przestrzega , chodzę po weselach i są osoby w czarnych sukienkach i jeszcze nigdy nie słyszałam , że niestosownie są ubrane , jeżeli ta sukienka ma jakieś inne ozdoby , to jak najbardziej pasuje .
cześć :-)
kupcie poprostu halkę, tak bym zrobiła.
Co do koloru, właśnie w week byłam na weselu...była masa młodych dziewczyn w czarnych sukienkach, prostych ,skromnych włącznie z siostrą pana młodego .... była prosta przylegająca czarna sukienka na ramiona,czarne kryte rajstopy i czarny obcas... dodatki miała zdaje się perłowe, wyglądała naprawdę ładnie i myślę ze czasy odczytywania koloru czarnego jako paux pas już minęły :-)
nie broniłabym córce iść w tym w czym czuje się dobrze :)
przyjemnej imprezy życzę :)
Bardzo dziękuję za wszystkie rady,decyzja podjęta.Córka idzie w czarnej sukience,ja w półhalce(nawet znalazłam takową w domu z dawnych lat),natomiast kupię halkę modelującą do sukienki na pierwszy dzień wesela.
Pozdrawiam.