DZiewczyny,moja siostra ma córkę 14 miesięczną,mała nie chce jeść,pięknie piła mleko do ukończenia 3 mcy,potem jakby jĄ ktos zaczarował.Zaczeła sie gehenna,ktora trwa po dziś dzień.Zje 2 łyżeczki zupy,kaszy i koniec,cała kuchnia zapluta,dziecko nadaje sie do kąpieli.Wyniki porobili jej ,ale nic nie wykazały,lekarka nie wie co radzić.Dziecko chodzi na czworakach,jest wesołe.ale wazy troche ponad 7 kg,i wygląda na półroczniaka.Może ktoś miał podobny problem?co robić?bo matka małej wyląduje na leczeniu niedługo..
14 miesięczne dziecko waży 7 kg i lekarz nie wie o co chodzi..? Oczywiście nie będę się wymądrzać bo nie jestem pediatrą, ale moja córka ma 1,5 roku i waży 14 kg. Jest co prawda duża (wysoka), ale 7 kg ważyła w wieku 3 miesięcy (aż sprawdziłam w książeczce zdrowia)! Czy Twoja siostra zasięgała porady innych lekarzy? Moim zdaniem to nie jest kwestia jedzenia. Problem jest gdzie indziej. Aż dziw, że lekarz nic do tej pory nie zrobił..
Moja córka na bilansie 2 latka miała 11 kg, a synowie bliźniaki mieli 12 kg
Wszystko się zgadza, bo po pierwszym roku życia dzieci nie przybierają na wadze tak szybko. Myślę, że moja córa stanie w miejscu jeśli nawet nie spadnie nieco przez to, że teraz już jest mocno aktywna. Rozwój każdego dziecka jest indywidualny, ale 7 kg w wieku 14 miesięcy to kwestia mocno dyskusyjna. Niekoniecznie na forum, ale z pewnością w gabinecie lekarskim.
Moja córka na bilansie 2 latka miała 11 kg, a synowie bliźniaki mieli
12 kg
mój syn ma teraz 2,5 roku i waży 12,5 kg.lekarka powiedziała ,że wszystko w normie :)
Koniecznie zmienić lekarza, to nie jest normalne.
Chyba BEZWŁOCZNIE należy zmienic lekarza, albo przynajmniej zasięgnać opinii innego...w pierwszych miesiacach życia lekarz/rodzice kontrolują przyrost wagi, jeden z ogólników mówi ze do pierwszych urodzin dziecko powinno potroić masę urodzeniową. Nie piszesz czy Twoja siostrzenica jest wcześniakiem bo wtedy wszystko może przebiegac inaczej...moja bratanica też w pewnym momencie przestała przybierać, ale od razu miała robione usg brzuszka, morfologie i mocz, wszystko było ok, i szybko wszystko wróciło od normy. Wiadomo tez że każde dziecko rozwija sie w swoim rytmie,jednak w przypadku który opisujesz odchylenia od normy sa chyba spore...a co mówi siatka centylowa? malutka mieści się w normie?
Dopisano 13-06-21 14:31:49:
aaa! przypomniało mi sie, że sama morfologia to za mało, trzeba zbadac również poziom żelaza...siostra zawsze moze zrobić te badania sama, odpłatnie, bez skierowania od lekarza
Otóż dziecko urodziło sie 2 tygodnie wcześniej,ważyło 2,5 kg.badania były porobione,usg,również.
Posiew moczu robiła kilkakrotnie,czasem cos jej tam wychodziło,potem robiła powtórkę,gdzie nie wychodziło nic niepokojacego,uznano więc ze żle pobierano próbkę.była u innej lekarki,ta kazała zrobić badanie tarczycy,ale wyszło ok.
Bardzo niska masa urodzeniowa. Ale tak jak wspomniała dorotaibasia ważne, by mała mieściła się w siatce. Może jest drobnej budowy. Czy Twoja siostra i ojciec dziecka są szczupli, drobni, niscy? Pytanie dlaczego taka waga przy urodzeniu..? Ja tak sobie teraz tylko gdybam, ale szczerze mówiąc to najlepiej udać się do dobrego lekarza.
Siostra jest dośc gruba,wzrostu około 168,jej mąż natomiast jest drobniutki i niski(ponoc brał nawet jakies hormony wzrostu??,ale jego mama nic takiego nie pamięta,lub nie chce pamietać.Mogłabym już zrozumieć ze jest słabsza od innych rówieśników ,ale ona nic nie chce jeść prawie.mleka nie pije również.Utrapienie wielkie mamy z tego powodu.
Dziecko-niejadek to utrapienie, fakt, ale trzeba wykluczyć wszystkie ewentualne choroby zeby kiedyś mozna było pomyślec "widać taka jej uroda". Nie bez znaczenia może być fakt o którym wspomniałaś, że szwagier mógł miec w przeszłości jakieś problemy, które nie pozostały jak widać bez echa skoro jest drobniutki i niski...szkoda ze jego mama "nabrała wody w usta"....Może możecie podpytać kogoś innego z rodziny?
Ja urodzilam sie w terminie u wazylam 2500, moje rodzenstwo rowniez nie przrkroczylo 3 kg. Ja i moja siostra rowniez urodzilysmy dzieci ponizej 3 kg i pani doktor stwierdzila ze taka juz widocznie nasza uroda.I my i nasze dzieci rodzilismy sie zdrowi i odpukac dalej jestesmy.
Witaj.
Ja na poczatek poszlabym do innego lekarza,zrobiłabym badania jakie tylko sie da w tym kierunku.
Jednak moje dzieciaki, szczególnie ten starszy...to też okropny niejadek...masakra,a ma juz 10 lat.
Nie działaja na niego żadne syropy na apetyt, prośby, groźby,nic dosłownie:(
Ktos powie,że pewnie je duzo słodyczy...otóż nie.W niedziele wrócił z zielonej szkoły, na dwanaście obiadów raz zjadł trochę zupy(pochlipał) i raz połowe kotleta(bez dodatków).Pan nie pozwalał im na kupowanie fast foodów i ograniczal słodkości-nic i tez nic się nie zmieniło.Na śniadanie jak nie było płatków, to jadł suchy chleb...Ja był młodszy to latałam po lekarzach i nic.Badania w normie i powiedzieli mi,że mam sie nie przejmować...widocznie taka jego uroda...(dokładnie tak mi powiedzieli)-dodając, że przyjdzie czas to od lodówki go nie odpędzę.Tylko ja sie pytam kiedy?
Młodszy też nie je jak trzeba,ale jest lepiej niz ze starszym.Za półtorej miesiąca skończy trzy latka i waży 11kg,ale urodził się jako wcześniak.
Mam nadzieję, że u Was szybciej przejdzie i bedzie ok:)
Corka mojej przyjaciolki ma 7 lat i wazy 15 kg... jak kiedys przebierala przy mnie koszulke to masakra jaka jest chudziutka..lekarze stwierdzili ze taka jej uroda..ale to po badaniach,licznych badaniach,tarczyca,serce,pasozyty,wykluczono celiakie i wiele innych..takze niech siostra lepiej zmieni lekarza..
witaj ja z moim 19 miesiecznym dzieckiem mialam podobny problem z piciem mleka. pierwsze miesiace pil bez problemu a jak skonczyl 6-ty to tez niechcial pic mleka. od tamtej pory wypija mleko dopiero jak zasnie i tak jest do dzis, a zeby cos zjadl to ida w ruch ksiazeczki, bajki zabawki .... ale napewno to juz wszystko przetestowane a i moj maly nie lubil juz od pierwszej lyzeczki potraw niedoprawionych.
Zycze cierpliwosci dla twojej siostry a przedewszystkim mam nadzieje ze znajdzie madrego lekarza dla swojej coreczki.
Ja myślę, że to dwie różne sprawy: jedna - niejadek, druga - malutka i szczuplutka. Co do drugiej - ja bym zasięgnęła porady endokrynologa i genetyka. Ale bardzo dziwne by było, żeby dziecko kogoś, kto potrzebował hormonu wzrostu miało być duże (o ile to prawda z hormonem). Widocznie geny tatusia dały znać o sobie. A co do jedzenia - ja na szczęście tego problemu nie miałam. Ale męża bratanice to totalne niejadki i oni po prostu cały dzień je podkamiali. Tu kęs tego, tam łyk owego, za chwilę pół plasterka szynki i dziewczyny na swoje wyszły.
Też polecam zmienić lekarza, ale nie panikujcie. Może się okazać że nic się nie dzieje i wszystko jest ok, ale warto sprawdzić. Jeżeli nie jest ok to jak najszybciej trzeba działać. Pozdrawiam i daj znać co u lekarza
Podobno nie wolno zmuszac dzieci do jedzenia ale w tym przypadku to chyba cos poważnego jesli dziecko tak długo nie chce jeść. Trzeba koniecznie skonsultowac sie z pediatrą i nawet słyszałam opienie aby iśc do dietetyka z dzieckiem.
Tak mi na myśl przyszło, że może mała złapała jakiegoś pasożyta, często praktycznie nie dają objawów i nie wychodzą w żadnych badaniach. Zwróć uwagę na podkrążone oczy czy są, jak dziecko śpi w nocy czy spokojnie czy się bardzo "rzuca". Jest dość młoda, ale np lamblię mogła złapać od zwierzaków. Brak apetytu to czasem jedyny objaw. A jak z odpornością?
Tak mi na myśl przyszło, że może mała złapała jakiegoś pasożyta,
często praktycznie nie dają objawów i nie wychodzą w żadnych
badaniach. Zwróć uwagę na podkrążone oczy czy są, jak dziecko śpi
w nocy czy spokojnie czy się bardzo "rzuca". Jest dość młoda, ale np
lamblię mogła złapać od zwierzaków. Brak apetytu to czasem jedyny
objaw. A jak z odpornością?
Np od zwierząt bo często też są nosicielami, a z odrobaczaniem zwierząt, przynajmniej w moich okolicach to bywa bardzo różnie. Napisałam akurat o zwierzakach, bo założyłam, że przy 14 miesięcznym dziecku, występuje jeszcze stosunkowo mało innych źródeł zakażenia, chociaż w przypadku lamblii to może być nawet woda. Bynajmniej nie miałam na myśli tego że "złe zwierzaki" roznoszą pasożyty na prawo i lewo ;)
Tyle jest źródeł zakażenia tym syfem, dlatego spytałam. :)
Tak mi na myśl przyszło, że może mała złapała jakiegoś pasożyta,
często praktycznie nie dają objawów i nie wychodzą w żadnych
badaniach. Zwróć uwagę na podkrążone oczy czy są, jak dziecko śpi
w nocy czy spokojnie czy się bardzo "rzuca". Jest dość młoda, ale np
lamblię mogła złapać od zwierzaków. Brak apetytu to czasem jedyny
objaw. A jak z odpornością?
As z całym szacunkiem, ale nie pisz głupot, poczytaj jaka jest wykrywalność pasożytów z kału.
Córka miała badany w tym roku kał na pasożyty ale całe szczęście nic nie wyszło.
No właśnie problem w tym, że wynik negatywny z kału nie oznacza, że badany nie ma pasożytów. Jeśli nie trafisz w momencie badania na odpowiedni etap cyklu rozwojowego pasożyta to go po prostu nie wykryjesz. Lepszy obraz w przypadku niektórych pasożytów jest z krwi. Wg dr. W. Ozimka "W przypadku badania kału ( 3 próbki) wykrywalność pasożytów wynosi od 7 do max… 25%". Poczytaj, myślę, że warto się tym zainteresować trochę...
A może za bardzo go zmuszasz do tego jedzenia i się stresuje