Idzie wiosna - choć leniwie; czas na odnowienie siebie. Mam w planie makijaż permanentny, ale bardzo się boję. Odważę sie wpierw na brwi. Czy macie jakieś doświadczenia ze współczesnymi technikami (są dwie metody). Czy zdarzają się uczulenia? Czy boli? Jakie znieczulenie? Ile dni się goi? Proszę o rady.
Moja koleżanka, która ma już długo ten makijaż, powiedziała, że gdyby wiedziała że to tak bardzo boli i jest się takim popuchniętym na twarzy przez kilka dni , to nigdy by się nie zdecydowala na ten krok, a teraz ma dylemat ,bo trzeba makijaż już za niedługo poprawić , a ponieważ zna skalę bólu jaki jej towarzyszył przy robieniu makijażu, zastanawia sie co począć.
W życiu bym się nie zdecydowała, mąż lubi jak jestem naturalna, a maluję się, jak gdzieś wychodzę i to bardzo dyskretnie.
Nie chciałabym przez 5 lat wyglądać tak samo, współczuje facetom budzącym się w łóżku i patrzacych na te same kreski, czy kontury ust, sztucznie zrobione. To ja decyduję jak się umalować i kiedy:)
A tu jeszcze taka mała ciekawostka:)
Makijaż permanentny utrzymujący się w zależności od typu i kolorytu skóry od 3 do 5 lat. Gdy zacznie blednąć może zostać w każdym czasie na nowo zabarwiony lub można zdecydować się na coś nowego, na zupełnie nowy, indywidualnie dopasowany wizerunek.
Po minimum 28 dniach po zabiegu (czas potrzebny na pełną regenerację naskórka) wykonuje się korektę mającą na celu wzmocnienie i utrwalenie rezultatów. Przez okres ok. 1 miesiąca po pierwszym zabiegu i po korekcie nie należy korzystać z sauny, siłowni, basenu, solarium oraz przebywać na słońcu (gdyż może dojść do przebarwień). W przypadku pigmentacji ust należy pamiętać, by po zabiegu przez jeden tydzień wszystkie napoje pić przez słomkę. W tym okresie nie należy również się całować.
Ja mam kreski na górnej powiece, namówiła mnie koleżanka, kosmetyczka. W życiu bym się już na to nie zdecydowała, pewnie każdy ma inny próg bólu ale dla mnie to była jakaś masakra. Wiele osób jest zdania że dla efektu warto, ja nie ;) Jednak makijaż permanentny robi w ostatnich czasach furrorę, masa kobiet sobie go funduje, ja uważam, iż jak ktoś nie ma po prostu brwi, a jest wiele takich kobiet, to czemu nie, jest to jakieś rozwiązanie. Natomiast jeśli takie brwi /włoski/ są, to wg mnie jest to bez sensu i niepotrzebny wydatek.
No i moja rada, jeśli byś się zdecydowała, to warto poszukac naprawdę sprawdzonej kosmetyczki. Ja mam teraz takie "zboczenie" że bardzo zwracam na to uwagę i jak widzę niektóre z makijaży to się włos na głowie jeży ;) Kobiety wyglądają jak jakieś karykatury ;)
A co do znieczulenia to miałam jakieś miejscowe, żelowe, nie wiem jak sie nazywa, ale skuteczne to to nie było ;)
Goi się ok tygodnia, tzn nie są to jakieś wielkie rany, ale ja dobrze ponad tydzień czułam dyskomfort.
To co jeszcze wiem, to że w przypadku robienia ust, często wdaje sie opryszczka.
Trwałosc takiego makijażu to teoretycznie 5 lat, w praktyce wiem że niektóre Panie już w drugim roku przychodziły na poprawki.
Moja siostra robiła kreski na powiekach, oraz usta. Wg mnie fajne dla osób leniwych jak ja, którym nie chce sie robic codziennie makijazu :), jednak nigdy sie na to nie zdecydowałam bo bol podobno niesamowity.
Poza tym wg mnie jedna "sesja" nie wystarcza, kreski są znikomo widoczne, trzeba poprawiac dwa, b awet trzy razy. Ale wyglada fajnie
No fajnie. Już jestem przerażona. A chciałam tylko brwi. Nie wiem, czy się zdecyduję.
Za min się zdecydujesz pamiętaj, że to do końca życia rozwaz wszystkie za i przeciw. Ja bym sobie prędzej całe 4 litery wytatułowała w serduszka niż twarz:)
Ja bym sobie prędzej całe 4 litery wytatułowała w serduszka niż twarz:)
Ha, ha dobrze to ujęłaś Agusiu . Myślę tak samo jak Ty. Na twarzy wszystko widać i nie można jej zakryć. Mój kuzyn zrobił sobie tatuaż na przedramieniu i sądzę, że to nie zbyt trafny pomysł. Jeśli już robić tatuaż to w miejscu , które można bez problemu zakryć.
jeśli nie masz własnych brwi to taki makijaż można sobie wykonać natomiast jeśli je posiadasz to nie polecam osobiście nigdy bym się nie zdecydowała na taki makijaż bałabym się że pójdzie coś nie tak albo nie będzie to efektownie wyglądać taki makijaż nie wygląda naturalnie nie polecam
Dwa razy robilam sobie wlasnie brwi i nie dlatego ze ich nie mam.Jestem naturalna blondynka i sa po prostu bardzo jasne.Tu gdzie mieszkam nie robi sie henny tylko taka paskudna farbe, wiec zmuszona jestem robic ja sama( od 25 lat)Te zrobione brwi bardzo mi w tym pomagaja, a jak henna juz schodzi, to tez to zle nie wyglada.
Robilam w Polsce i wymagalo to ponad tygodniowego pobytu.Radzilabym Ci zrobic, pierwszy raz prawie wcale nie bolalo - po tygodniu byla poprawka( tyle sie goi).Po 6 latach znowu zrobilam na nowo i juz troszke mnie bolalo ale mozna bylo wytrzymac.Teraz minelo juz 7 lat i ciagle jeszcze go widac.
Twoja odpowiedź zabrzmiała najbardziej optymistycznie. Lekki ból jestem w stanie wytrzymać, ale perspektywa chociaż roku, dwóch lat bez malowania kredką czy henny jest wspaniała. Tylko nie bardzo rozumien co znaczy to gojenie. Jakieś sączenia, strupy , czyli wygląda się jak upiór?
To gojenie nie bylo takie tragiczne.Po prostu zrobil sie strupek ( dostalam masc by go natluszczac) i powoli sie zluszczal a po tygodniu nie bylo znaku.Wiesz, jestem sopocianka i jezdze do swoich bliskich latem.Zapewniam Cie, ze nie mialam zadnych oporow pokazac sie na ulicy.Dodam jeszcze, ze moja siostra robila sobie dodatkowo kreski na powiekach i jest zachwycona.
Ja nie robiłam i nie zrobię. Mam przykład na koleżance. Po zrobieniu wyglądała przez pół roku jak diabełek. Robiła w czwartek, potem miała dzień urlopu i w poniedziałek wróciła do pracy. No normalnie jakby miała czołowe z kamazem.
Po za tym nie sprawdzi się wcześniej reakcji ewentualnej alergii. A jeśli taka wystąpi... masz problem i to na baaaardzo długo.
Czyli, podobnie jak z farbą do włosów - powinno robić się test przed, ale nikt tego nie robi. No faktycznie, jeśli zaliczyłabym taka reakcję, to tylko do chirurga plastycznego wyciąć brwi.... :( No nie wiem, czy się zdecydować...
Ja też nosiłam sie z chęcią zrobienia brwi. Czytając opinie- juz mi przeszło. Pozostanę jednak przy hennie.
mam kreske na powiece górnej i dolnej oraz "poprawione" brwi
procedure pszeszlam juz 3x, zadnych nawet najmniejszych komplikacji
ból? znieczulenie miejscowe, naprawde nei jest straszny
Mimo ,że jestem szatynką to mam bardzo rzadkie zewnętrzne strony brwi .Robiłam już 2 razy ( co 2 lata ) i nie żałuję .Wszystko zależy od kosmetyczki i od nastawienia ( ja robię u jednej absolutnej profesjonalistki )
Nie boli .Gdy robiłam po raz pierwszy, sama kobitka, zaproponowała mi emle na jedną stronę by sprawdzić jaki mam próg bólu :) Nic mi się nie paskudziło ,opuchlizna 24 h (mała)a raczej zaczerwienienie ,za kilka miesięcy mam kolejny zabieg i już się nie mogę doczekać ....Są gorsze zabiegi :/ mnie najbardziej bolało zamykanie rozszaerzonych naczynek na twarzy ,laserem brrrrr