Mój mąż zażyczył sobie zdrowego trubu życia, a co za tym idzie zdrowych posiłków. Ja się z tego cieszę, bo ja od dawna tak jadam. Próbuję mu wytłumaczyć, że najzdrowsza jest kasza do obiadu, oczywiście nie codziennie, bo by nam zbrzydła, ale on i tak nie da sobie tego wytłumaczyć. Może macie jakieś przepisy jak przemycić kaszę, no i żeby było smacznie :)
Ja też nie trawię kaszy jęczmiennej. Uwielbiam gryczaną i kuskus.
A co mąż nazywa zdowym trybem życia?
Ja też nie trawię kaszy jęczmiennej. Uwielbiam gryczaną i kuskus. A co
mąż nazywa zdowym trybem życia?
Chodziło mi o to, co ON rozumie przez zdrowe żywienie? Może chce kupić gary Philipiaka ... ??
hm... ciężka sprawa... jeśli inne argumenty nie przemówią mu do rozsądku, pozostaje Ci tylko zapleść ręce klatce piersiowej i obwieścić: "Ruchaj się dziadzie, to ci baba kaszy na talerz nie nakładzie"
Mnie niestety nie udało się przekonać męża. A ja np. nie wyobrażam sobie gulaszu bez kaszy i ogórka.
A mój szwagier nawet takiej kompozycji nie tknie, bo mówi, że kojarzy mu się z internatem i wojskiem :)
Mi też się kojarzy z internatem, ale to był jeden z najlepszych obiadów tam podawanych, mniam
Mój mąż też ma skojarzenia kaszy z wojskiem. Krupnik zje ale do gulaszu gotuje mu ziemniaki.
jak zgłodnieje to i kaszę zje........gryczana polana gulaszem pycha chyba codziennie mogłabym jeść.....
Moj lubi kaszę do gulaszu wołowego
Ja swojego przekonać nie mogę. Więc jak jemy z córką kaszę dla męza są frytki :D
Jak moim dzieciom pierwszy raz ugotowałam kasze gryczaną to mówiły, że śmierdzi. Zjadły średnio. Później było co raz lepiej. Mój mąż zje wszystko tylko najbardziej nie lubi papryki ale jakbym podała to by zjadł. Jak zrobię coś co nie przepada to powie, że nie przepada ale zje.
Próbować po trochu i się przyzwyczaji. Ja tez kilku potrwa nie lubiłam ale mąż chciał wiec jadłam z nim i z czasem polubiłam.
Moje dzieci mówią, "jak będzie często próbował to się nauczy" Chodziło to, że mój tata nie zje żadnych podrobów. Jak mu to powiedziałam to się śmiał.
My niestety kasze gryczaną jemy tylko z gulaszem bo wydaje mi się, ze bez sosu by nie poszła. Chociaż wczoraj dzieci mówiły, że chciały by samą kaszę z keczupem.
as ja uwielbiam kasze z przysmazona cebula i kwasna smietana lub jogurtem naturalnym czasem jeszcze posypuje twarogiem pycha pycha i jeszcze raz pycha uwielbiam
ja się zażeram tymi placuszkami http://wielkiezarcie.com/recipe66280.html przynajmniej raz w tygodniu je robię gdyż muszę zagodpodarować mięso z rosołu, a kurczaka to my nie bardzo :( w tych placuszkach cudownie ginie. Raz można zrobić z kaszą jęczmienną raz z gryczaną. Smak kaszy w tych placuszkach nie jest dominujący, trzeba dodać sporą ilość pietruszki, życzę smacznego i zdrowego chociaż to smażone :D
przepraszam nie wiem jak wklejać link aktywny
http://wielkiezarcie.com/recipe66280.html aktywny :)
Wszystko zależy od sposobu jej przygotowania,wiele osób nie je kaszy,bo po ugotowaniu ma dziwny zapach,którego nie znoszą...Spróbuj ugotować kaszę a potem ją podsmażyć z np. ulubioną kiełbasą, kawałkami boczku wędzonego czy pieczarkami np. tak http://wielkiezarcie.com/recipe60099.html lub po prostu niech będzie dodatkiem do dużej ilości sosu,gulaszu...Kaszę gryczaną kiedyś przemycałam w kotletach,pierogach,jako farsz do zrazów itp. http://wielkiezarcie.com/recipe62367.html Teraz już nie muszę nic przemycać , kaszę bardzo lubią domownicy i samą i w pierogach. Smaczne są kasze nawet poza obiadem- córka robi sobie kuskus na słodko z rodzynkami i miodem lub ostatnio robiłam sałatkę z kaszą pęczak na kolację http://wielkiezarcie.com/recipe96248.html. Powodzenia w przekonywaniu!
Nie wyobraząm sobie zycia bez kaszy.Chyba najbardziej lubie gryczaną.I , nie musi być z mięsem.Fajna jest polana oliwą czosnkową ,Uwielbiam kaszę gryczana z soczewicą.Czasem mam tzw "fazę" na kasze, gotuje wtedy po kolei- pęczak, gryczaną, jęczmienną, bul-gur, czy komosę ryżową.Zabieram nawet w pojemniczku do pracy.Zamiast chleba.Nie jadlam jeszcze nigdy kaszy krakowskiej, ale przyemierzam sie do niej.
Mój mąż jest wszystko żerny. Nieraz mówię, że jakby mu g----o odpowiednio przyprawić, to też zje. Przeterminowane produkty też zje jak ich odpowiednio wcześniej nie wyrzucę. Uważa, .że są dobre.
Przeterminowane produkty też zje jak ich odpowiednio wcześniej nie wyrzucę. Uważa, .że są dobre.
przekroczenie terminu nie oznacza, że produkt jest do wyrzucenia, chyba że zawiera jakąś chemię, konserwanty itp. ja nie kupuje produktów zaprawianych chemią, więc po przekroczeniu terminu po prostu sprawdzam, czy się nadają i je wykorzystuję :)Czasem częściej gotuję kasze i ryż niż ziemniaki. W ciagu ostatniego roku włączyłam do naszego menu kasze jaglaną. Do gotowania oprócz soli dodaję kawałek liścia laurowego , ziarnko-dwa ziela angielskiego, kurkumę i łyżkę oleju lub masła. Gryczana tylko nie palona, tak! Lubimy ją z koperkiem i skwareczkami z boczku w niewielkiej ilości. Kasze jeczmienną, jaglaną, komosę ryżową można podawać z duszonymi pokrojonymi w kostkę warzywami, np,; papryką, selerem naciowym, pieczarkami, cebulą
Na tydzień mężowatego do piwniczki ... regularnie podawaj wodę i .. oczywście kaszę .... Jaki będzie szczęśliwy i wdzieczny kaszy , że istnieje ...
Tak na serio ... wszystko zaczyna się od .. myślenia . Inicjatywa powinna wyjść od niego a nie od Ciebie .. ty tylko wspierająca ... Pamiętaj nic siłowo .. dojrzeje to decyzji zjadania kaszy , może nieciekawe wyniki zdrowia same '' zmuszą '' go do polubienia kaszy .. :))
dokładnie. Nic na siłę. Wszystko zaczyna się w głowie. Postępować tak jak z dzieckiem. U nas to mąż pierwsze poprosił o kasze gryczaną.
http://wielkiezarcie.com/recipe2232.html
http://wielkiezarcie.com/recipe91560.html
a może coś takiego męża przekona jak nie bedzie widział co je to może się przekona
Jden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki. Jak się nie lubi to po co na siłę . Ja śledzi nie trawię i nic mnie nie zmusi.Kiedyś śtara sąsiadka rodziców , prosta kobieta a życiowo mądra mówiła , żeby nigdy nikomu nic na siłę nie wpychać. Jak organizm będzie potrzebował to się sam upomni.Sprawdziło mi się to jak byłam w ciązy tylko wtedy 'żarłam" grejfruty i po urodzeniu syna już nigdy ich nie zjadłam. To samo stosuję do dzieci zachęcam ale nie zmuszam.
Dokładnie. Ja to widzę po sobie. Organizm sam się dopomni,czego chce.Ja mam np takie fazy, że mogę jeśc same buraki))Na wszystkie sposoby, a potem rok wcale))Najlepsze jest moje upodobanie do solonych sledzi latem.Wszyscy pukali sie w glowe, dopoki moja koleżanka biolog nie wyjaśniła im(i mnie)), że to naturalny objaw.W upały wypocamy sól.I organizm sam sie domaga słonego)) Oczywiście innych elektrolitów też.Dlatego latem chce sie jarzyn.Pomijam ze sa wtedy najlepsze. Juz kilka dni psuwam polewkę sledziową ))Ograniczenie apetytu w upały też jest naturalne, tak, jak wzmożenie w czasie mrozów.. Organizm nam podpowiada, i trzeba się go słuchać.
jest tyle zdrowych rozwiązań,
dlaczego zmuszasz go do kaszy akurat.
jakby mi ktoś kazał kasze jeśc to bym go wyśmiała.
Bo żyjesz w dobrobycie i masz wybór, jakbyś była głodna, to jestem ciekawa czy byś tak wyśmiała tego co by Ci kaszę proponował .:).Kasza jest bardzo zdrowa i smaczna, ugotowana z solą i masełkiem, u nas dużo kaszy się je, szczególnie pęczaku , gryczanej i wiejskiej jęczmiennej. Wszyscy lubimy i nikt nie wybrzydza, a jaki pyszny jest pęczak ze skwarkami z boczku.
kasza jest paskudna. skwarki z boczku jeszcze gorsze.
Mnie uczono, aby mówić/pisać "moim zdaniem" coś jest paskudne czy wręcz przeciwnie. Moim zdaniem kasza jest pyszna, co nie oznacza, że smakuje wszystkim. :)
liczę na inteligencję użytkowników,
skoro post napisalam ja,
znaczy wyrazam w nim swoje zdanie.
nie widzę również powodów
żeby kogoś zmuszac do jedzenia czegoś czego nie lubi
tylko dlatego że sam za tym przepada.
Nie prawda. Napisałaś to jako oczywistą oczywistosć. A prawda jest jak tyłek. To, że mój jest duży nie znaczy żee każdy tak ma. :) A zmuszac do jedzenia to ja mogę moja 8 latkę bo nie samymi pierogami człowiek żyje, niech poznaje nowe smaki. :) Chłop mój niech je co mu sie podoba, dorosły jest.
Wiesz co? zauważyłam że Ty tylko krytykować umiesz, w życiu nie widziałam żadnego Twojego zdjęcia w wątkach obiadowych, wchodzisz tylko i krytykujesz.Zastanawiam się czy Ty wogóle potrafisz coś ugotować, bo mi się zdaje że raczej nie:)
Mąż mojej sąsiadki nie lubił krupniku, mówił, że po nim ma czkawkę. Gotowała mu codziennie - i polubił
"Mój mąż zażyczył sobie.."? Kobiety, litości.. Jak miło, że człowiek nie ma już z tym nic do czynienia..;)
Ja ostatnio odkryłam kasze jaglaną.Bardzo mi smakuje z zupą pomidorową,za miast ryżu czy makaronu.
sama nie przepadam np. za krupnikiem ale dodaje do nigo ketchup i wtedy zjem a kasze bardzo lubie z dodatkiem warzyw na patelnie przesmarzonych razem na maselku
Tak,kasze są zdrowe,a jest ich wiele rodzajów.Tyle,że nic na siłę.Bez kaszy też będzie żył.Sposób przyrządznia tez jest bardzo wazny.Nie sądzę,że np rozgotowana bryja go skusi,ale sypka,taka,że krupa goni krupę na talerzu?Podgotowana na wpółmiękko,a pożńiej "dochodząca" pod kołderką,czy,jeszcze lepiej,wypieczona w piekarniku,np ze skwareczkami.Ten zapach...mogę taką jeść nie tylko do obiadu.Pyszna jest również sama,nawet na zimno.Co do innych przepisów,są placuszki z kaszy,moje ulubione gołąbki z kaszą gryczaną,sałatki.
Dziękuję wszystkim rzeczliwym za podpowiedzi :) część z nich na pewno wykorzystam
To jest w ogóle problem.bo teraz wiekszość matek (pewnie z braku czasu, łatwizny) idzie w kierunku tego co łatwiej.Najłatwiejsze i tanie są połprodukty: frytki , paluszki rybne, czy drobiowe, gotowe sałatki z octem,itp. I rosnie nam nowe pokolenie, które nie jest przyzwyczajone do smaku kaszy, mleka, o podróbkach nie wspomnę...Trudno nauczyć dorosłego człowieka jedzenia czegoś, chocby najbardziej wartosciowego, jesli nigdy tego nie jadł.Młodzież , a potem dorosli mają już swoje nawyki zywieniowe.Trudno to przełamać i ci co mnie znają z tego forum-wiedzą, o czym piszę, i że nie piszę tego z głowy, ale to są moje zawodowe obserwacje.
Robimy czasem takie ankiety zywieniowe.Pytamy młodziezy, co jedli, co lubia, czego nie lubia, jak byli dotad zywieni, jakie mają preferencje zywieniowe.Potem statystycznie to analizujemy i wprowadzamy lub wycofujemy to i owo z jadlospisu.A to wszystko, żeby dostarczyć to co trzeba i żeby zjedli, a nie wyrzucili do zlewek.Ich rodzice płaca za to i chcę,żeby dzieci były odzywione. Ja w tej chwili nie odpowiadam za to, ale czuję się odpowiedzialna, bo musze obserwować młodzież równiez pod tym wzgledem.Jest taka(najbardziej znana na świecie) gradacja potrzeb człowieka-prof. Maslowa.Podstawą zaspokajania wszystkich potrzeb człowieka(najrózniejszych) sa potrzeby tzw zyciowe.Bez ich zaspokojenia czlowiek po prostu nie może zyć.W nich jest m. inn potrzeba odpowiedniego zywienia.
PS. Pocieszające jest to, że kultura zywienia dociera juz do wielu i kasza wsród młodziezy jest coraz bardziej "cool")).to może nie jest tak zle?))
Przypomniało mi się coś jeszcze, kaszę jak wszyscy dodaję do krupniku :D (niesamowite), ale żeby krupnik nie był mdły, po zamknięciu gazu dodaję ok pół szklanki wody z kiszonych ogórków. Smaku zupy nie zabija, jedynie podkręca. Tak samo daję wodę z kiszonych ogórków do barszczu czerwonego - mniam. Barszcz wtedy smakuje podobnie do tego wigilijnego. Po zjedzeniu ogórków kiszonych, w lodówce trzymam słoik z wodą po ogórkach, zawsze się przydaje :D
Anulka nie rozumiem po co dorosłego chłopa do czegokolwiek przekonywać każdemu z nas chyba wolno czegoś nielubić. :):) Bardzo dobrze że mąz sobie zażyczył zdrowego trybu życia i posiłków ale jedzenie nawet zdrowe polega na tym, aby było dla nas przyjemnością, a nie odwrotne:)
Jak już tak bardzo chcesz go katować to moim pomysłem jest przemycenie kaszy w gołąbkach. Zamiast ryżu kasza. Pozdrawiam
Czasami z kaszą robiłam sajgonki w domu :) czyli głownie mięso mieszałam z kaszą do tego jakies pieczarki lub cebulka i co tam się tylko chcę. dalej zawinąć w papier ryżowy na przykład i. zalać sosem pomidorowym i do piekarnika na kilkanascie munut :)
Mi się nie udało, ja jem kaszę gryczaną bo uwielbiam, mój Wojtek dostaje wtedy ziemniaki :)
Może to zależy jaką kaszę chcesz podać do obiadu? Ja kaszę najczęściej dodaję ją do potraw z warzywami albo gulaszu
Była, ale się "zaiksowała", a reklamująca osoba zbanowaniu poddała :P