Moją pierwszą pralką był Polar, modelu nie pamiętam, sprawiał się jako tako. Po 10 latach pracy powiedzmy umiarkowanie ciężkiej pordzewiał bęben i zaczęła przeciekać. Teraz mamy Bosha - od czterech lat działa bez zarzutu a pracuje ciężko - my i trójka dzieci, codziennie pranie albo i dwa. Jedyny minus na niekorzyść Bosha to chyba koszty ewentualnej naprawy. Właśnie na naprawę czeka zmywarka tej firmy, koszt samej pompy to ok 500 zł.
Moją pierwszą pralką był Polar, modelu nie pamiętam, sprawiał się jako
tako. Po 10 latach pracy powiedzmy umiarkowanie ciężkiej pordzewiał bęben
i zaczęła przeciekać. Teraz mamy Bosha - od czterech lat działa bez
zarzutu a pracuje ciężko - my i trójka dzieci, codziennie pranie albo
i dwa. Jedyny minus na niekorzyść Bosha to chyba koszty ewentualnej naprawy.
Właśnie na naprawę czeka zmywarka tej firmy, koszt samej pompy to ok 500
zł.
Mam już drugą pralkę Bosh (pierwsza prała z powodzeniem przez 12 lat w rodzinie najpierw 3 osobowej ,potem 4 a na końcu 5-cio ;P )
Moja obecna to Maxx 6 .Kupowałyśmy z teściową prawie jednocześnie ,ona Polar ja Bosha.Moja sprawuje się idealnie ! Jej średnio ....Zle płucze ,i coś jej stuka od jakiegoś czasu.Obie urzywamy takich samych proszków (niemiecki persil pearls)i ja nie narzekam.Mam też lodówkę Bosh i kuchenkę .Awarii nie odnotowałam w nich od lat .Wiadomo trzeba dbać o pralkę ,czyścić filtr ,od czasu do czasu użyć calgonu , itd
Miałam 1 "awarię" kiedyś ;) Okazało się ,że to nie pralka tylko gniazdko zwariowało /: Pan technik 3 min sprawdzał pralkę ,po czym rozbabrał mi gniazdko i zaśpiewał 150 ;P
Zdecydowanie Bosh .
Nawiązując do wypowiedzi Inka_1,rzeczywiście jakość prania w Boschu i w pralce innej marki jest nie do porównania.Pranie z teściowej pralki nie było tak doprane jak moje,po odwirowaniu w jej pralce było strasznie wygniecione,trudne do wyprasowania Kiedy teściowej pralka po 5latach się zepsuła i przyszedł fachowiec pokręcił głową, powiedział,że nie opłaca się reperować ,nie daje gwarancji,że po naprawie będzie dobrze działała.Spojrzał na moją( 10letnią) i mówi,,, za naprawę tej wziąłbym pełną odpowiedzialność, na 100%,,.Mój Bosch WFL1600 to prosta pralka bez bajerów,ale tak jak każda pralka tej marki ma takie coś (jakąś wagę,nie wiem jak się fachowo nazywa),że dobiera ilość wody do ilości prania i czujnik brudu,że czas prania dostosowuje do stopnia zabrudzenia ubrań, być może to powoduje,że pranie jest dobrze uprane.Wiem,że każdy chwali swój sprzęt,ale wiem też ile czasu moja pralka pierze bez szwanku,a ile znajomi mają napraw za sobą.Różne podejście mają ludzie do zakupów ja kupuję z myślą,żeby sprzęt służy długie lata inni wolą najtańszą i wymieniać co kilka lat(mam kuzyna ,który pomimo tego ,że stać go na kupno pożądnej pralki kupuje tanią i wymienia średnio co 5lat,bo jak sam twierdzi dłuzej nie wytrzyma).
Ja mam starego boscha i ma już troche bzika ale swoje przeżyła... Ostatnio rozglądałam się za pralkami boscha powiem tak że trzeba uważać bo nawet pralki bosch potrafią być jednorazówkami. Trzeba sobie wybrać model i poczytać na forach na necie bo niektóre ralki mają klejone bębny niektóre nawet nie odkręcają się z tyłu tylko są na nity - czyli nikt nawet nie przewiduje jej naprawiania ze względu na koszty - co śmieszniejsze to niektóre to te droższe modele. Także przed kupnem polecam wklepać model nazwe i dopisć forum - można uniknąć błedów. Niestety ostatnio można zauważyć że marka i cena nie koniecznie idą w parze z jakością. Wszyscy wolą produkować takie rzeczy by po skończeniu gwarancji zakupić nowy niż naprawiać stary gdyż to mało opłacalne dla klienta natomiast dla producentów opłaca się bardzo...
Akurat te modele praktycznie nie mają opini.O naprawach czasem nieopłacalnych to mąż doskonale wie bo się tym zajmuje ( poza tymi pralkami ) chociaż i takie się trafiaja.Za Polarem przemawia w razie usterki łatwiejszy dostęp do części zamiennych i ,że to po części polski produkt, za Bosch-em solidność wykonania? Powinna posłużyć choć 5 lat.
O to, to. Nie ma co porównywać sprzętu ponad 10-cio letniego z tym co teraz produkują.
Rok temu kupowałam zmywarkę, teraz pralkę ( jutro przywiozą ;-) ) i przeprowadziłam milion rozmów z "fachowcami", sprzedawcami i użytkownikami. Średnia wypowiedzi jest taka sama : teraz nie ważne jaka marka, trzeba trafić dobry egzemplarz, a to kwestia szczęścia ;-), więc nie ma co patrzeć na firmę, tylko na istotne dla nas programy czy parametry, bo jak 5 lat pochodzi, to będzie dobrze ;-) I ja na więcej się nie nastawiam :)
Mam 13-letnią Amikę, która oprała 4 osoby, w tym moje dwie córki ( z pieluchami tetrowymi włącznie ). Nigdy nie widziała calgonu, nawet filtra nigdy jej nie czyściłam ( bo nie wiedziałam, że trzeba ) i ani jednej awarii. Wymieniam ją, ze względu na rozmiar, bo teraz muszę mieć głęboką na ok. 40 cm i czekałam aż ta się zepsuje, ale nie doczekałam ;-) Albo komuś oddam za symboliczną złotówkę albo wiosną wywiozę do domku w górach. I pozostało mi tylko modlić się, żeby nowa dobra się trafiła .
Ja też długo nie wiedziałam, że trzeba czyścić filtr)) i też mam Amikę. Ma chyba tyle lat, co twoja. Nie zepsuła się ANI RAZU! Raz tylko spanikowałam, bo niechcący wsadziłam do prania biustonosz z fiszbinami i jeden drut wylazł i wpadł gdzieś do środka. Bałam sie, że się te gumy podziurawią i wezwalam majstra. Nie wiem, jak to się stalo, ale drut przelecial przez bęben i lezał na spodzie. Pralce nic nie było.O tamtej pory bardziej uważam.Moja koleżanka miała Boscha, to podobno dobry sprzęt, ale już reperacja i czesci zamienne b. drogie.
Hi,hi w mojej amice druty z biustonosza też żadnych szkód nie wyrządziły, a co ciekawsze nawet ich nie znalazłam ;) Większość bielizny piorę ręcznie lub w siatkach do prania, ale takie "robocze" biustonosze wrzucałam prosto do bębna i Amika zniosła to dzielnie :)
Przypomniałam sobie właśnie, że moja nowa pralka ma już rok i jeszcze filtra nie czyściłam....kiedy trzeba zacząć ?
Jak na samym początku braliśmy tą markę pod uwagę więc stanęło na Bosch-u , czy dobry wybór? Za jakiś czas się przekonam.Dziękuję za wszystkie rady
To gratuluję wyboru pralki, bo z doświadczenia wiem, że to wcale nie jest łatwa sprawa :) A czy był dobry... to okaże się w praniu .
Ja przed wyborem stałam w zeszłym roku. W zasadzie chciałam boscha albo samsunga z diamentowym bębnem.
Kupiłam elextroluxa - do którego dodatkiem była wycieczka promem do Szwecji (dla jednej gratis plus 3 osoby za poł ceny) - z której oczywiście skorzystaliśmy. i wtedy miał zaskakująco niską cenę - jak na ten konkretny model.
jestem bardzo zdowolona. Co więcej z większości programów korzystam. Uwielbiam program do prania bielizny - gdzie cyckonosze są traktowane z należną im delikatnością. I mają dużo lepszą kondycję niż prane w specjalnych woreczkach czy kulach - tylko dla nich dedykowanych. Maksymalny załadunek - to kilogram.
Eko, tan maksymalny załadunek 1 kg, to dla programu z cyckonoszami ?
Tak - normalnie jest 6.
mam jeszcze program do delikatnych - tam jest max 2 kg, wełna tak samo. jeansy - chyba też 2. I jest jeszcze program do prania nowoczesnych ubrań sportowych - z mikrowłókien - też o zmniejszonym załadunku.
Moja ma podobne funkcje(też electrolux)plus suszenie,polecam:)
W zasadzie chciałam boscha albo samsunga z diamentowym bębnem.
Ja aż takich wymagań nie miałam, zwłaszcza,że budżet ograniczony. Miała być oszczędna i w miarę trwała, bez zbędnych bajerów. Gdyby polar był naprawdę polski to pewnie bym go kupiła . Ten też ponoć składany w Turcji ale mam nadzieję,że szybko się nie rozsypie.
Ja w zasadzie też starałam się wybierać najprostszą. Przede wszystkim, aby programowanie było za pomocą pokrętła - a nie tylko wyświetlacza.
Diamentowy bęben - to tylko układ dziurek w pralce - aby nie haczyć ubrań. Z diamentem nie ma nic wspólnego.
Elektrolux ma te fajne funkcje prania tylko dlatego - że cena za ten model była zawarta w tym co miałam wydać na pralkę (akurat trafiła się promocja) i jeszcze wycieczka do tego.
Ale programowana jest pokrętłem i przyciskami (zmiana podstawowych opcji przypisanych do pokrętła - obroty, temperatura itp)
Moja też prościutka w obsłudze. Model podany w pierwszym poscie. Najlepsi też kiedyś skromnie zaczynali http://www.kuchnie.pl/newsy/photo/2871/Miele_szuka_nastarszej_pralki
Ja kiedyś miałam do czynienia z 30-letnią pralką miele. jedyną jej wadą było nie domykanie się drzwi - więc trzeba było sobie trochę kolanem pomagać. Poza tym kondycji mogłaby pozazdrościć każda współczesna pralka.
Być może sekretem było stosowanie octu do każdego prania.
Co i z powodzeniem czynię u siebie w pralce od nowości - i musze powiedzieć, że nie mam tego zapyziałego czarnego nalotu (osadzony kamień, brud i trochę wilgoci) na wlocie proszku do pralki, poniżej koszyka na proszek - który towarzyszył mi w starej pralce, i którego nie można się było pozbyć, mimo regularnego czyszczenia i prania pustych pralek z samym odkamieniaczem.
teraz - po prawie roku użytkowania pralki - czysto.
Ekkore wlewasz ocet to pojemnika tam gdzie proszek?Czy pranie pozniej nie smierdzi octem?Bo moj maz ma bardzo wrazliwy nos na zapachy.A to by rozwiazalo problem pucowania pralki pod koszykiem do dozowania.
Wlewam do obu komórna proszek- jak piorę z wstępnym.
Ostatnio zauważyłam, ze komory na proszek mam czyste, natomiast gluty zbierają się w komorze na płyn do płukania. I tam też zaczęłam dolewać - pomogło. Tyle- że nie pamiętam o tym regularnie. Bo ustalony schemat jest proszek-ocet-płyn i odruch nie pozwala pamiętać, aby octu nalać też do komory na płyn
moim zdaniem nie pachnie. Musisz wypróbować sama na ile zapach zostaje lub nie - każdy ma inny nos i powonienie.
Nie wiem jak to działa na pralkę użytkowaną bez octu. W starej, mimo używania - ale gdzieś od połowy jej życia, nalot ciągle się robił. Może pralka za krótko użytkowana i 100% skuteczność to tylko złudzenia.
Dziekuje wyprobuje,zobaczymy co z tego bedzie.Komora na plyn jest glutowata masz racje,dosc czesto ja wyciagam i myje.
Polar już dawno się zepsuł,stawiam na Boscha.
Model juz wybrany i kupiony ,mysle,ze to byla dobra decyzja i bedzie ci sluzyc dlugo.
Moja pierwsza pralka byla pralka z odzysku,dostalam od ciotki 12 letni polar,ktory wczesniej opieral 6 osobowa rodzine,u mnie sluzyl cos okolo 4 lat jeszcze,potem byl znowu Polar nowo zakupiony i dzialal bez zarzutu,dobrze pral i wirowal,nie mialam zastrzerzen.Zostal w Polsce.
Jak sie przeprowadzilam tu gdzie teraz mieszkam,moj maz mial 13 czy 14-letnia pralke AEG,ktora tez dobrze prala,dokpoki nie zepsul sie programator i nie oplacalo sie go wymieniac,zakupilismy Siemensa z ktorego jestem zadowolona,ma pranie delikatne od30°C do 60°C i kolorowe od 30°C do 90°C,dodatkowo program dla mocno zaplamionych ubran ,welna i delikatne na 30°C program dla bielizny firan itp.Pozniej zakupilismy rowniez suszarke z tej samej firmy,obydwa modele dzialaja bez zarzutu.
Moja znajoma ma pralke Miele rok produkcji 94 jak sie nie myle i ostatnio myslala,ze w koncu sie zepsula,a to tylko byl kabel.
Ja swoją pierwszą tez miałam po kimś... i do czasu aż nie kupiłam nowej swojej to neinawidziłam prać, ba! prasować! Ciuchy były po paru praniach totalnie poszarzałe, nic, żadne czyszczenie proszkami nie pomogło. Na szczęście w dobie przypływu większej gotówki udało mi się odłożyc i zaczęły mnie interesować pralki parowe które okazały się strzałem w dziesiątkę, białe ciuszki, po praniu sa białe, coś na czym mi przede wszystkim zależało. Pralka jest cicha, i elegancka. Teraz, że robię pranie wiem tylko ja a nie cała kamienica :))
Ja bym brała albo Whirpoola albo Ardo.